Ważą się losy trenera Santosa. Niebawem poznamy decyzję prezesa PZPN. Zakładam, że będzie ona negatywna dla Portugalczyka. On sam, mimo że zarzeka się iż sam się nie zwolni, właściwie swoimi decyzjami podjął już taką decyzję. Sam się wprawdzie nie zwolni, fakt, bo to jego zwolnią dając mu na pożegnanie kopertę wartą 1,5 mln złotych.
No, chyba że Kulesza coś wymyśli, ale nie wiem co, bo w tej sytuacji nie ma co już myśleć, tylko albo wycofać reprezentację z dalszych gier o ME, co byłoby dużym błogosławieństwem dla kibiców, bo przecież nie chcieliby oglądać kolejnych batów, lub wynająć wraz z trenerem na ostatnie trzy mecze odnoszącą sukcesy reprezentację młodzieżową , która zgnębiła Portugalię aż 4:0 , a w doliczonym czasie gry straciła gola z Niemcami uzyskując tym samym tylko remis 1:1.
Podobno w miejsce Santosa przymierzany jest Skorża, ale temu wiedzie się dobrze w lidze japońskiej więc raczej chyba nie. Z zagranicznych selekcjonerów brany jest pod uwagę Petković, ale nie wiem czy to dobry wybór. Jest jeszcze w zapleczu emeryt Nawałka (kolejny autobus jak Michniewicz), mało wiarygodny Probierz, znajomy Kuleszy - więc niewiele wniesie, oraz niepokorny Papszun. Temu ostatniemu wielu kibicuje, tyle że wielu też mu nie kibicuje - nawet w samym PZPN ma niechętnych sobie działaczy. Tak więc trener Papszun nie jest jak widać pewniakiem, poza tym facet ma zawzięty charakter i mógłby powiedzieć tej zgrai kopaczy z Lewym na czele: wszyscy won! Na co leśne dziadki nigdy nie pozwolą, bo z czegoś muszą przecież żyć.
Jedno w tym wszystkim jest pewne: Santos musi odejść w imię własnego honoru. Grecy nazywają go teraz mechanikiem który zepsuł polską maszynę. Hmm...jak można zepsuć coś co było już dawno zepsute?
Inne tematy w dziale Sport