Portale pogodowe już wieszczą ciepłą WIOSNĘ. Na razie ostrożnie, ale z naciskiem że taka "stanie się". Ponoć od przyszłego tygodnia mieszkańcy zachodniej i południowo-zachodniej Polski odczują nawet przyjemne ciepełko z tego powodu, ciepełko zaciągnięte z Afryki rzędu 15 stopni, miejscami niewykluczone aż 22 stopnie w cieniu, a jak jeszcze powieje ciepły halny od Tatr...
No dobrze, fajne są te zapowiedzi, bo ludziska na opale sobie zaoszczędzą, albowiem obok silnego mrozu nie ma nic gorszego niż niekończące się przedzimie, czyli ustawiczny ziąb. Jeszcze tylko więc ten tydzień wedle zapowiedzi pobawimy się z zimą, gdyż ma ponownie sypnąć śniegiem do 10 cm i... witaj lato :)))
Ech, za dobrze by było, za dobrze, a tymczasem nikt nie lubi pamiętać, że byle jakie zimy przynoszą niemal zawsze byle jakie wiosny: zimne, deszczowo-śniegowe i pochmurne. Przyrody bowiem nie da się oszukać prognozami, ona swoje wie, więc jak jej się coś tam opóźni to zawsze to nadrobi. Pogoda nie rolnik, że nie zdąży, i to na nasze nieszczęście właśnie wtedy, kiedy chcemy o zimnie i śniegu zapomnieć.
Tak więc doprawdy nie wiem jaka będzie tegoroczna wiosna, ale wychodzi mi że jednak chłodna, a nawet zimna, bo przecież zeszłoroczne Boże Narodzenie mimo szumnych zapowiedzi o białej Wigilii koniec końców okazało się buro "zielonym".
Obecny luty przechodzi tymczasem do historii pomiarów jako nadzwyczaj ciepły, ale niech to nikogo nie zwodzi. 25 lutego 2021 roku w Makowie Podhalańskim w Małopolsce odnotowaliśmy 22,1 stopnia i co było później? Maraton zimnych wiosennych miesięcy. Tegoroczny więc marzec zapewne będzie taki jak zawsze garncowy, ale co do kwietnia i maja, to bym był ostrożnym w myśl wierszyka:
Idzie kwiecień, nie bądź głupi
fasuj kożuch, załóż buty
Także podły będzie maj
da nam zimna cały gaj
A później, jak to mówią u ruskich, tylko lato, lato, lato...
Inne tematy w dziale Rozmaitości