Pogodny Pogodny
259
BLOG

Zbliża się szybkimi krokami nasze być albo nie być wolnym państwem

Pogodny Pogodny Polityka Obserwuj notkę 4

Zastanawiam się kto jest większym szkodnikiem, obecny rząd czy jego wyborcy. Wychodzi mi na to, że wina jest rozłożona po połowie. Rząd dokonuje egzekucji państwa sprzedając swoim wyborcom linę, którą ci  kupują w ciemno aby dać się później na niej powiesić.

Mogę więc sobie grzmieć a muzom na puszczy i pustyni, gdyż liczba wyświetleń wskazuje jak ogłupieni w większości są komentatorzy Salonu.

Nie idźcie tą drogą, nie donoście na samych siebie przytakując wszystkiemu co wam obiecają.

Cóż szans na poprawę nie ma, bo tak jest zawsze kiedy pycha zaczyna kroczyć przed upadkiem, a wraz z nią następuje kasacja własnego rozumu. Platforma więc nadchodzi, a wraz z nią przybędą wszystkie odcienie nędzy i zaprzaństwa. Pytanie, kto do tego dopuścił? Trzeba pytać? Widać przecież gołym okiem.

Niemcy już brylują na Ukrainie, chcą Kijowowi dać Leopardy, których odmówili Warszawie. To oni więc będą odbudowywać po wojnie ten kraj. Nam pozostanie  tradycyjne: "miałeś chamie złoty róg", bo Berlin nie dopuści we współpracy z Moskwą do stanu, aby Warszawa sprzymierzyła się z Kijowem i wbiła klin pomiędzy obie stolice.

Jakie jeszcze kamienie młyńskie nas czekają? Oczywiście wysokie ceny paliw, opału oraz podatek od aut benzynowych, a w niedalekiej przyszłości także zakaz jazdy nimi. UE już postanowiła, lecz nim to się stanie  rząd zapowiedział definitywne odejście od węgla, który dla zdecydowanej liczby polskich rodzin jest jak być albo nie być.

Niech was więc nie zwiodą zapowiedzi o pomocy, jakieś dopłaty do kieszeni tym, którzy świadomie doprowadzili do wysokich cen, bo to i tak tylko podkręci spiralę buntu.  Szykują się potężne zawirowania, gdyż ktoś je celowo kumuluje, ktoś chce doprowadzić Polaków do potężnej rozpaczy, by później w imię Traktatów Nicejskich i Lizbońskich wkroczyć nad Wisłę celem wprowadzenia własnych rządów i założenia  buntownikom kagańców. Kto się zabawi w generała Jaruzelskiego tym razem?

Prof. Woźniak ostrzega:  "3 tysiące złotych za tonę węgla, który służy do ogrzewania i jest w bardzo dużej części do gotowania posiłków, dla gospodarstw indywidualnych – to jest zabójstwo, to jest cena nie do przeskoczenia. To rzeczywiście będą uszczuplane dochody w innych miejscach."

Co więcej "Wciąż brakuje szeregu regulacji związanych np. definicją ubóstwa energetycznego. W Wielkiej Brytanii czy Francji, kiedy w gospodarstwie domowym ponad 10 proc. budżetu przeznacza się na zapotrzebowanie grzewcze, takie gospodarstwo kwalifikowane jest jako podlegające różnego rodzajowi wsparciu. W Polsce wciąż brakuje podobnego prawa." 

Prof. Woźniak pyta więc i odpowiada: "Czy manipulacja cenowa na rynku odniesie skutek? To ja, szczerze mówiąc, wątpię (…) Stąd jest tylko krok do reglamentacji, która zawsze jest katastrofą. Zawsze: czy to dotyczy butów czy to dotyczy łyżwiarstwa figurowego czy węgla. Tak samo kończy się katastrofą. Reglamentacja jest końcem systemu wolnorynkowego. To jest może mniejsze zmartwienie, nie wszystkim to przemawia do wyobraźni. Natomiast to jest koniec normalnego rynku"

Prof. Woźniak przekonuje dalej, że "Polska dysponuje wystarczającymi zasobami węgla by pokryć zapotrzebowanie wewnętrzne. – Zasobów węgla energetycznego przyzwoitej jakości mamy w złożach 3,6 mld ton przy produkcji rocznej rzędu 50 mln ton – mówił. Jego zdaniem na przeszkodzie w wydobyciu może stanąć rozporządzenie Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które nakazuje zamknięcie od 1 stycznia 2024 r. wszystkich stacji odmetanowania, co spowoduje, że „żaden kierownik, żaden szef kopalni nie pośle ludzi na dół” ze względów bezpieczeństwa. Moment zamknięcia stacji odmetanowania oznacza, że górnośląskie zagłębie węglowe zwyczajnie stanie"- zakończył. 

źródło PCh24

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka