Siła państwa mierzona jest ponoć spokojem jego obywateli. Tymczasem w Polsce trwa horror na stacjach benzynowych, ogromne kolejki. Znajoma chciała zatankować diesla i obeszła się smakiem. Ropy zbrakło, musiała więc szukać jej gdzie indziej. Kolejki ustawiają się również przed bankomatami oraz okienkami bankowymi. Klienci czyszczą konta, a PKO BP uspokaja że kasy nie zbraknie. Rząd również zapewnia że wszystko jest pod kontrolą, żeby nie panikować, ale ludzie wiedzą i tak swoje. Nikt nie chce się obudzić w zaskoczeniu jakiego doświadczyli mimo sojuszy nasi przodkowie w wrześniu w roku 1939. Półki sklepowe jeszcze są pełne, ale wystarczy chwila paniki by się wyczyściły. Osobiście wyznaję, że szaleństwa benzynowego na stacjach oraz finansowego w bankach nie powinno być, ale jak to mówią nasza historia nas do tej paniki zobowiązuje, a wspiera ją w tym dzielnie publiczna telewizja, która ustawicznie puszcza przez cały dzień jedne i te same wstrząsające video relacje z Ukrainy jakby innych nie było. Widać wysłali w ramach dotacji od rządu tylko jednego korespondenta wojennego. Pomijając co się dzieje rzeczywiście na linii frontu działania TVP zalatują tworzeniem celowej atmosfery strachu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości