Dawno temu, bo w roku 2019 na Forum Ekonomicznym w Krynicy wypluty niedawno na aut polityczny przez ZP b. wicepremier Jarosław Gowin powiedział:
"Zamiast cieszyć się, że w Polsce pracuje dziś ponad milion Ukraińców wykonujących relatywnie proste prace, powinniśmy zacząć walczyć o ukraińskich lekarzy, informatyków, naukowców (...). Polska w ostatnich 30 latach napisała historię wspaniałego sukcesu. Różne rzeczy w tym okresie nam nie wyszły, ale to, co najbardziej „położyliśmy”, to budowa systemu formacji i odtwarzania elit. Tym, co mnie najbardziej interesuje, jest ściąganie do Polski ludzi, którzy mogą być polską elitą.
Dzisiaj w sytuacji kiedy w imię walki z koronawirusem doprowadzono do psychicznego upadku polskie dzieci minister oświaty pan Czarnek stwierdził:
"Jesteśmy przygotowani, by objąć pomocą edukacyjną dzieci i młodzież z Ukrainy (...). Z systemu szkolnego w Polsce ubyło w ostatnich 15 latach około 1,5 miliona dzieci. Nie widzę więc problemu w tym, żebyśmy mogli zorganizować pomoc edukacyjną również dla dzieci ukraińskich uchodźców, jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego w tym kraju, choć mam nadzieję, że nic takiego się nie stanie. W piątek analizowałem tę sytuację z Lubelskim Kuratorem Oświaty i z samorządowcami Zamojszczyzny"
Dodam tylko, że w wyniku sytuacji na Ukrainie nasz rząd planuje również aby część szkół przeznaczyć na lokum dla uchodźców, natomiast polskim uczniom pozostawić w tej sytuacji dewastującą rozum i psychikę naukę zdalną. Nie będę komentował powyższych słów i planów, po prostu nie będę, bo byłyby to słowa niecenzuralne. Stwierdzę jedynie, że w tych działaniach widać na obecną chwilę próbę podmiany społeczeństwa polskiego na inne.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo