Jako mały chłopak jednym tchem przeczytałem książkę przygodową pt. "Przez morza i dżungle". Rozpalała wyobraźnię tym bardziej, że dzięki niej droga na świat stała otworem, i co ciekawe była to nad wyraz prosta droga, chociaż wokół kłebił się mroczny PRL tę drogę blokujący.
Książka napisana w latach trzydziestych przez oficera artylerii i jednocześnie podróżnika, pisarza Janusza Makarczyka była swoistym hołdem złożonym Lidze Morskiej i Kolonialnej, która w roku 1939 liczyła milion członków. Było to efektem polityki oraz planów rządowych. Marszałek Józef Piłsudski zapewne wykazał zainteresowanie tematem, chociaż minister Beck, twierdził z przekąsem, ze nasze kolonie owszem, ale "zaczynają się za Remebertowem".
O co chodziło z tym zainteresowaniem Marszałka? Zapewne wynikało to z jego dalekosiężnych obaw o dalszy byt młodego państwa polskiego, którego szczodrobliwość Boska na zasadzie psikusa umiejscowiła pomiędzy wrogimi mu Niemcami a Rosją. Temat posiadania własnej kolonii wynikał z problemu przeludnionej wsi polskiej opisanej przez Konrada Wrzosa (właściwie nazwisko Rosenberg) w książce "W oko w oko z kryzysem" oraz problemu relacji polsko-żydowskich. Słynne więc w Polsce zawołanie "Żydzi na Madagaskar" nie powstało jednak w umyśle Polaka, ale jest przedwojennym dziełem Francuzów czujących podobnie te relacje.
Po pierwszej wojnie światowej Polska zabiegała usilnie o nadanie jej przez Ligę Narodów kolonii po Niemcach w Afryce Wschodniej. Bez rezultatu. Liga pozostała głuchą. Wobec tego wprzęgnięto w plan podbojów nowo powstałą flotę handlową (bez rezultatu pierwsze rejsy do Afryki okazały się klapą handlową) oraz osadników. Zakładano, że zmasowany napływ polskich rolników np. do Angoli
Polskie gospodarstwo, plantacja kawy, młyn i zabudowania mieszkalne w Boa Serra w Angoli. Zdjęcie wykonane przez Kazimierza Nowaka w trakcie jego podróży przez Afrykę.
oraz do Brazylii
Kolonia Nowy Gdańsk w stanie Parana w Brazylii w 1934 roku / Źródło: NAC
spowoduje z czasem możliwość oderwania tychże terenów od danych państw na rzecz Polski.
Planowano też odbicie zbrojne z rąk portugalskich afrykańskiego Mozambiku! Zakładano również szerokie plany wobec Argentyny. W tym celu powołano do życia Banco Polacca oraz spółkę handlową, która miała stworzyć podstawy do finansowania przestrzeni, które mieli zagospodarować polscy emigranci w Argentynie. Powstały w Buenos Aires Bank Polski, polskim był tylko z nazwy, gdyż prawo argentyńskie nie zezwalało na utworzenie zagranicznego banku. W praktyce była to więc instytucja finansowa, którą tworzył polski Bank Rolny, płk Lepecki w tym kilka różnych organizacji emigracyjnych. Chodziło o wykup ogromnych obszarów dżungli. Plan spalił na panewce. W przypadku Angoli kres polskim zamysłom temu położyła sama Lizbona do której dotarły niebezpieczne dla niej wizje Polaków, a w Brazylii tamtejszy rząd. Pod uwagę jako teren do zasiedlenia była również brana afrykańska Liberia, której to problemy natury politycznej na arenie Ligi Narodów reprezentowała właśnie Polska. Początkowo Liberia była chętna aby na jej terenie rozwinęło się osadnictwo z Polski, ale nie była zainteresowana tym żeby stać się polską kolonią, skoro niejako pieczę nad nią sprawowało od początku jej istnienia USA. Trochę polskich osadników jednak do Liberii wyjechało co przedstawia poniższe zdjęcie domów pierwszych polskich kolonizatorów na Czarnym Lądzie (Foto domena publiczna)
Sama Rzeczpospolita nie bardzo wiedziała jednak jak nawiązać relacje handlowe z afrykańskim państewkiem. Z tego tytułu projekt podobnie jak wszystkie poprzednie upadł i wówczas na horyzoncie objawił się Paryż ze swoim Madagaskarem. Rząd francuski zgodził się bowiem wstępnie wydzierżawić na 90 lat fragment wyspy pod nazwą Ankaiziny, bo sam miał podobnie jak Polska problem z mniejszością żydowską. Poniżej wspomniana Ankaizna.
Ankezina miała zostać polską ziemią Źródło: Muzeum Arkadego Fiedlera
Teren ten jak jak go opisał we własnym raporcie Arkady Fiedler był wielkości powiatu warszawskiego Lepecki natomiast nim się udał tam z misją rządową rozpoznał wcześniej Palestynę. Ta Lepeckiemu nie przypadła do gustu ze względu na zatargi tamtejszych Żydów z Arabami comiałoby wpływ również na polskich osadników. Kurs obrano więc na Madagaskar. Lepeckiemu towarzyszyło w ekspedycji dwóch Żydów Salomon Dyk rolnik z Palestyny oraz prawnik Leon Alter notabene kryptokomunista.
Lepecki sugerował rządowi polskiemu zagospodarowanie na początek terenu o powierzchni 10 000 km2, na którym zamieszkałoby od 5 000 do 7 000 rodzin, co razem miałoby dać po pewnym zcasie liczbę 25-30 000 osób. Wysłannik widział również możliwość podwojenia tej liczby w przypadku częściowego zmodernizowania zajętego terenu.
Jego zdaniem największym jednak problemem byłoby sfinansowanie całego przedsięwzięcia. Szacował wstępnie, że sprowadzenie jednej rodziny kosztowałoby państwo polskie około 30 000 franków. Sugerował więc udzielenie w tym celu kredytu z 15-letnim terminem płatności. W nieco bardziej stonowany sposób wypowiadał się już wspomniany Leon Alter, który podczas konferencji w Łodzi stwierdził, że istniałaby możliwość zasiedlenia co najwyżej obszaru 400 km2, zaś maksymalną liczbę osadników wyliczył na maksimum 2 000 osób. Lepecki natomiast rozważał utworzenie specjalnego Polskiego Towarzystwa Osadniczego na Madagaskarze z kapitałem w wysokości 25 milionów złotych. Na rozwój osadnictwa planowaał wyasygnować ze Skarbu państwa 45 milionów, które miałyby zostać rozłożone na 5 lat. Koszt osiedlenia się jednej rodziny bez samej podróży oszacowano na niebagatelną kwotę 9 100 zł. Dla osadników planowano zakupić teren o powierzchni 450 000 ha w dystrykcie Bealnana, w rejonie Ankaizinany, którą i sam Fiedler w swoim raporcie uznał za najlepszą, gdzie w ciągu pierwszych 10-15 lat miało zamieszkać około 60 000 osadników, ale żeby nie popełnić bęłdu na samym początku na wyspę miała przybyć 32-osobowa grupa techniczna.
Jeszcze krytyczniej wypowiedział się o warunkach bytowania polskich osadników na wyspie wspomniany Arkady Fiedler, który przyjechał na Madagaskar dużo wcześniej od misji Lepeckiego, bo z ramienia "Gazety Polskiej" i wyjechał z wyspy znacznie później od komisji Lepeckiego, bo w roku 1938 w listopadzie. Jego raport złożony w MSZ na ręce Witolda Drymmera w MSZ nie zostawiał na pomyśle Lepeckiego zbyt wielu suchych nitek. Według Arkadego Fiedlera na Madagaskarze możliwe byłoby jedynie ograniczone polskie osadnictwo na wspomnianym terenie Ankaiziny– maksymalnie do 4-5 000 osób z uwagi na ogromną, wszechobecną nędzę jakościową ziemi pod uprawę jaka obejmowała większość wyspy. Fiedler pisał ze smutkiem:
"Madagaskar to wyspa potężna, bo przeszło półtora razy większa niż Polska, lecz rodzącej dla człowieka ziemi ma znacznie mniej, niż pół województwa warszawskiego. I to głównie zasianego ryżem i maniokiem, produktami spożywanymi na miejscu przez ludność tubylczą. A z tej połowy województwa warszawskiego raptem jedna dziesiąta część - ot, powiat płoński - rodzi prawdziwie na wywóz. Są to plantacje tak zwanych bogatych kultur, kawy, goździków, wanilii, trzciny cukrowej, tytoniu, roślin perfumowych i one to, na powierzchni nie większej niż powiat płoński, stanowią główną chlubę Madagaskaru, ważną część jego eksportowej potęgi."
Mimo że nowy rząd francuski wycofał się ostatecznie z projektu wydzierżawienia Polsce kawałka wyspy, to jeszcze w lipcu 1939 premier Tomasz Arciszewski w imieniu MSZ polecał Juliuszowi Łukasiewiczowi informowanie władz francuskich o tym, że Polska nadal jest zainteresowana dzierżawą wyspy. Natomiast w roku 1942 polski MSZ prowadził trójstronne rozmowy z Brytyjczykami i Francuzami na temat ulokowania polskich uchodźców na Madagaskarze. Nic z tych z tych rozmów nie wyszło. Uchodźcy z ze Związku Sowieckiego wyszyłi wraz z Armią Andersa i trafili do obozu w irańskim Pahlevi (dawna Persja). Dzieci polskie natomiast w liczbie 20 tysięcy rozlokowano później w Afryce Wschodniej, Indiach i Nowej Zelandii
Defilada Ligi Morskiej i Kolonialnej w Polsce lata trzydzieste
źródła na podstawie
Muzeum Arkadego Fiedlera, polskieradio.pl, kronikidziejów, tvn24, ciekawostkihistoryczne.pl, kurierhistoryczny.pl, google.com
Inne tematy w dziale Rozmaitości