Jest czas orania, jest czas siania, i czas zbiorów. Zdaje mi się że KK w Polsce rozpoczął właśnie zbierać owoce swojej pracy, dostrzegając że są nędzne, więc narzeka.
Nie do końca jednak dociera do naszych hierarchów fakt, że metody jakie obrali są dla nich złówróżbnie niekorzystne. Nadal bowiem nie rozumieją, że za prymasa wybrali sobie nie stanowisko śp. prymasa Wyszyńskiego, lecz w gruncie rzeczy kłamstwa ministra, a za wiarę wirusa, który kręci nimi niczym diabeł wichrem na Łysej Górze.
Po cóż więc się tłumaczyć z czegoś, czego się nie wypełni?
Baa, nawet nie ma się takiego zamiaru? No bo, skoro idzie się bezmyślnie drogą bożka Pachamamy oraz drogą zaleceń ministerialnych o czymś to świadczy.
Realny kontakt z Mistycznym Ciałem Chrystusa zaczął Kościół tracić dawno temu, bo pod koniec lat piędziesiątych zeszłego wieku z podpuszczenia masonów, którzy opętawszy wpierw papieża Jana XXIII wizją dobrego, bliższego ludziom kościoła, krok po kroku rozpoczęli jego demontaż poprzez różnorakiego rodzaju udziwnienia w Mszy św.. Pierwszym jednak poważnym dzwonem alarmowym było odwrócenie się do Boga plecami, zaś drugim, gdy prosty lud tegoż Boga zaczął przyjmować do swego serca wyłącznie na stojąco. Dzisiaj jest to już tylko degeneracyjna kosmetyka, te liczne dyspensy od sasa do lasa, te łaczenia duchowe. Następnie Likwidacja przez marksistę biskupa Rzymu Franciszka, Najwększego Uwielbienia Chrystusa jakim jest Msza Trydencka, czy też zaordynowana przez niego Kościołowi tzw. synodalność to wszystko jest tego przejawem.
"Będziecie mnie szukać, lecz już mnie nie znajdziecie" - powiedział Chrystus.
Słowa Zbawiciela brzmią dzisiaj niczym wyrzut. Niektórzy z kapłanów opętani bowiem lucyferiańskim porządkiem świata głupieją potwornie, a to nie odwiedzając z sakramentami chorych niezaszczepionych lub utrudniając ludowi nie mającemu szatańskiego znaku dostępu do świątyni. To nie żart, tak się dzieje.
Np. "Przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) kard. Jean-Claude Hollerich opowiada się za tym, by do kościołów wpuszczać jedynie osoby posiadające paszporty covidowe. Tłumaczy, że w obecnej fazie pandemii powinniśmy skupić się na ratowaniu życia ludzi."
„Od Bożego Narodzenia w Luksemburgu obowiązuje przepis pozwalający na uczestnictwo w liturgii tylko osobom zaszczepionym (...) - stwierdził kardynał.
W jego rodzinnym Luksemburgu trzeba więc się wylegitymować takim dokumentem, aby uczestniczyć w liturgii w kościele. Podobnie jest także w Chorwacji, Szwajcarii i Holandii.
Sprzeciwili się kardynalskiej herezji i apostazji tamtejsi polscy księża, co oczadzony kardynał skomentował następującymi słowami:
"Stanowisko tych księży nie pomaga w znalezieniu rozwiązania dla problemu, wyrządzają oni ludziom krzywdę, dezorientując ich" .
Czyżby? Kardynał widzę totalnie na diabelskich widłach odleciał, ale cóż, to nie ja go będę, za jego dzieła sądził.
Przypomnę jedynie słowa Psalmu, Wyrocznię Pana:
"Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka!
A urząd jego niech inny obejmie!"
Tak też się stanie...
źródło PCh.24.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo