Słucham tej pani Witek i zadaję sobie pytanie skąd się tacy ludzie w PiS biorą? Kto ich na świecznik wyciąga - odpowiedź nasuwa się sama - pani Magdalenka.
A czego słucham? Słucham jak rząd kolanem przepycha w Polsce akurat przed Świętami Bożego Narodzenia segregację sanitarną, którą pospołu z komuchami i tuskopodobnymi pragnie na narodzie polskim zastosować.
Dzięki Bogu, że 40 procent wyborców nie chodzi głosować, bo może wreszcie coś ludzie ostatecznie zrozumieją i wezmą sprawy w swoje ręce, jak im pod drzwiami nocą, staną oszołomy ze strzykawkami, i w nie załomocą.
Może wtedy spełni się zapowiadana od pewnego czasu narodowa Norymberga, bo po prostu od tej nachalnej i jednocześnie bandyckiej propagandy człowiekowi nóż się w kieszeni otwiera. Czasem człowiek w rozpaczy myśli już, a może będzie lepiej jak ci przeklęci ruscy zdążą i im ostatecznie kota pogonią? .
Nie nie żartuję. Tak słyszałem. Człowiek mówił, że lepiej mieć wroga obcego na karku i z nim walczyć, w obcym języku mówiącego, w obcy mundur odzianego, niż wroga wewnętrznego, udającego zatroskanego o państwo, który od środka siedzi, knuje i kombinuje jak własny naród wymordować - spójrz na szczepienia dzieci od 5 do 11 roku życia! Dzieci, o których sami przecież pierdzielili w mediach, że zachorować nie mogą, teraz będą je truć! No, ale skoro maski nie były potrzebne, bo nie chroniły, a obecnie są obowiązkowe, gdyż chronią, a obok tego chcą zaszczepić każdego, to co jeszcze Polak musi usłyszeć ,żeby jak Hindus się zachować, i to całe towarzystwo pogonić do celi+ lub wyżej?
Poza tym pani Witek posługuje się w swoich tłumaczeniach prymitywnym szantażem wiejskiej nauczycielki, że to osoby niezaszczepione są winne tej ilości zgonów covidowych, które przecież PiS rękoma swoich ministów zdrowia do tej pory w Polsce zorganizował, co ciekawe neokomuniści i tuskopodobni chcą koniecznie mieć w tym swój udział, bo przecież szczepienie na siłę pracowników służby zdrowia, szczegolnie tych, którzy mają kiepską odporność immunologiczną na zbawcze dzieło Pfizera, ku temu zmierza, ale im przecież o to chodzi, bo o cóż więcej?
Jest przecież znany od lat lek na grypę A, ale nie, oni się słuchają innych, cwańszych od siebie, więc są im posłuszni. Wolą na polecenie zabić rodaka powoli w czasie, lub z miejsca, niż realnie mu pomóc zwalczając wirusa psychopatów.
Inne tematy w dziale Rozmaitości