Szykuje się Nowy Ład w finansach, albowiem Oko Saurona jest chciwe nowego podatku. Te Oko Saurona użyte przez Kemira w jego notce, bardzo mi się spodobało.
Żartuję? Nie, absolutnie. Mamy autentycznie do czynienia z Okiem Saurona. "Super Express" zapytał ostatnio o ten podatek Polaków i otrzymał odpowiedź dziwną, gdyż blisko 50% zapytanych chce wprowadzenia takiego podatku!
Pytani stwierdzili, że wspomniny podatek powinny uiszczać osoby zarabiające powyżej 120 tysięcy złotych rocznie.
W roku 2018 rząd zrobił już taki numer. Opracował bowiem projekt, wedle którego Polacy zarabiający najwięcej zostali zobligowani do płacenia na rzecz Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Kwota ta została dodatkowo wsparta pieniędzmi z części składki na Fundusz Pracy. Przepisy te zaczęły obowiązywać od 1stycznia 2019 roku.
Oczywiście, na 100 ton złota ledwie starczyło. Dlatego Finansowe Oko Saurona rozszerzyło jeszcze bardziej swoją źrenicę.
W wspomnianym roku 2019, ustanowiony drugi próg podatkowy przekroczyło z racji poprawy na rynkach ponad 1,2 mln Polaków. Czyli wszyscy ci, co wtedy przekroczyli kwotę 85 528 zł dostali wezwanie od rządu warte 32% ich zarobków. Żeby dostać się do tej grupy, trzeba było jednak zarabiać około 9 tys. zł brutto, czyli 6 435,15 zł netto na rękę.
Wprowadzenie III progu podatkowego, o którym ostatnio się coraz częściej mówi w kontekście "Nowego Ładu" , dotyczyłoby obecnie osób znajdujących się teraz w drugim progu z roku 2019. Przykładowo podatnik zarabiający około 126 tys. zł rocznie, czyli 10,5 tys. zł brutto miesięcznie, przekroczyłby drugi próg podatkowy w październiku, a III próg w grudniu.
Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę fakt, że takie zarobki mają z reguły osoby pracujące i mieszkające w większych miastach, gdzie koszty życia są największe, a one same mają zaciągnięte kredyty, to wychodzi na jaw, że o żadnym bogactwie nie będzie tutaj mowy, a mimo to, jak wykalkulowałi sobie twórcy Nowego Ładu, ludzie ci będą zmuszeni oddawać państwu aż 50% swoich zarobków! Finansowe Oko Saurona wie co robi.
Portal Prawy.pl zauważa przy tym, że pomysł ten jest tym bardziej przerażający, jeśli uświadomimy sobie, że w ostatnich latach rosły pensje Polaków, co miało jednak związek z galopującą inflacją, która wciąż oficjalnie jest niska, a nieoficjalnie wysoka. Obserwujemy bowiem na co dzień, postepującą drożyznę . Błyskawicznie rosną ceny produktów spożywczych, mieszkań (nawet o jedną trzecią w ciągu dwóch lat) i samochodów (podobny wzrost), czyli tego co w gruncie rzeczy jest podstawową potrzebą przeciętnego człowieka. Dodatkowo Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie, i to pomimo krytyki ekonomistów, ale przy poparciu rządu. Oznacza to tyle, że zupełnie nie opłaca się oszczędzać. Za to kredyty są najtańsze w historii, co sprzyja zadłużaniu się. Obostrzenia wprowadzane zaś przez rząd w związku z COVID-19 spowodowały , że wielu ludzi straciło oszczędności, zmniejszyły się ich zarobki, znacznie pogorszyły się widoki na przyszłość.
Ludziom, szczególnie tym biednym, ledwo wiążącym koniec z końcem wydaje się jednak, że III próg to sprawiedliwe zagranie Dobrej Zmiany. Tymczasem nie biorą pod uwagę jednego, że jak Dobra Zmiana rozmieni na drobne tych bogatszych doprowadzając ich do stanu szaroburej biedy, z automatu weźmie się również i za nich samych. Nowy Ład wymaga bowiem poświęceń.
na podst.
Prawy.pl, bankier.pl, Business Isinder
Inne tematy w dziale Gospodarka