Czy ksiądz w dzisiejszych czasach może nam udzielić Sakramentu Namaszczenia (chorych)? Oczywiście, może a nawet powinien, ale za sprawą decyzji rządu Mateusza Morawieckiego walczącego z covid ta posługa mocno ostatnimi czasy zbladła. Korzystam więc z wyjaśnień zamieszczonych rok temu.
"Jeżeli ktoś by wezwał księdza, bo jest jego życie zagrożone, to w takich przypadkach oczywiście posługujemy" - wyjaśnia franciszkanin, ojciec Rafał Bendkowski, wikary w parafii pod wezwaniem Św. Karola Boromeusza.
A co zrobić jak praktykujący chrześcijanin (katolik) jest ciężko chory na covid19, ale leży w domu, bo brakuje miejsc w szpitalu, lub pogotowie nie ma szans dojechać do niego na czas, a on sam jest umierającym?
Tutaj sprawa przedstawia się inaczej, powiedzmy wprost - objawia się ona dużo gorzej.
"W momencie kiedy jesteśmy wezwani do osoby, która umiera, to tej wizyty i tego namaszczenia nie możemy odmówić. Powinniśmy tam pójść. Z tym, że trzeba zrobić też wywiad, czy jest to chory z koronawirusem, który przebywa w kwarantannie. Zgodnie z prawem państwowym nie wolno nam wejść do chorego, który przebywa w kwarantannie (nie wolno nam wejść - nieźle :))) dopis. Mikker). Osoby takie mogą jednak liczyć na kapelanów. - Najczęściej ci chorzy, umierający i zarażeni koronawirusem przebywają w szpitalach na oddziałach zakaźnych, a tam są specjalnie przeszkoleni kapelani. I oni przejmują na siebie to zadanie, aby jednak tego sakramentu, na tyle na ile jest to możliwe, udzielić." - mówi rzecznik archidiecezji wrocławskiej, ksiądz Rafał Kowalski.
Te wyjaśnienia i zapewnienia zostały wypowiedziane blisko rok temu, w kwietniu 2020, kiedy liczba zachorowań na covid19 w mediach rosła lawinowo z dnia na dzień. Dlaczego wspominam tamten czas? Bo przechodząc dzisiaj obok kościoła znajdującego się w sąsiedniej parafii, zerknąłem na tamtejszą tablicę ogłoszeń, z racji tego, że wisiała tam klepsydra. Byłem ciekaw kto zmarł, zerknąwszy natknąłem się jednak obok na info zamieszczone przez proboszcza tej parafii. Sfotografowałem tekst i teraz go cytuję:
"Ogłoszenia duszpasterskie
niedziela 28 lutego 2021
Transmitujemy Msze niedzielne o godzinie 10:00
W tym tygodniu przypada pierwszy piątek, sobota i niedziela miesiąca. W piątek od godziny 17 możliwość spowiedzi; a co pół godziny będziemy udzielać Komunii Świętej (także po drodze krzyżowej). W sobotę po Mszy wieczornej comiesięczne nabożeństwo różańcowe, a w niedzielę różaniec o godzinie 9:30.
W piątek od godziny 9:00 odwiedzimy chorych, ale tylko tych, którzy zostali już zaszczepieni przeciwko Covid-19. Prosimy o zgłaszanie tych chorych w zakrystii lub telefonicznie."
Przyznam, jestem zbulwersowany. Z takim szantażem emocjonalnym, i to ze strony Kościoła lokalnego jeszcze się nie spotkałem.
No, bo skąd ten ksiądz proboszcz wie, że do Komunii Św., do spowiedzi w konfesjonale, nie przyjdzie chory na covid?
Może więc zamiast wypisywać jakieś dwutakty ogłoszeniowe, od razu powinien wywiesić tabliczkę z informacją:
"Komunię Św., Sakrament Namaszczenia Chorych oraz Sakrament Pokuty otrzymają wyłącznie wierni w naszej parafii, którzy się zaszczepili przeciwko covid 19."
To, że ten ksiądz łamie prawo UE oraz prawo polskie (szczepienia są bowiem dobrowolne) mogę zrozumieć. Łamie je, bo to cykor. Ale skoro jest aż takim cykorem, to po jaką cholerę został księdzem? Żeby się sprzeciwić w chwili próby swemu powołaniu?
Prawdą jest powiedzenie, że takimi jak on piekło brukowane.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo