Kiedy Pompejusz przebywał w okolicy Jerycho goniec przyniósł mu wieść o śmierci króla Pontu Mitrytadesa. Król został zamordowany rękoma swoich bliskich współpracowników. I dobrze, nie ma bowiem innej śmierci dla zdrajcy, matkobójcy i okrutnika (kazał bezlitośnie mordować Italików w Pergamonie i Efezie tylko za to że byli z Italii) jak śmierć zadana mu reką samych pokrzywdzonych. Zabalsamowane ciało mordercy w darze wieczystej przyjaźni wysłał Pompejuszowi Faranakes, ten zaś nakazał ciało króla z honorami spalić. W swoim triumfie w Rzymie osobę zabitego króla Mitrytadesa reprezentował więc jedynie wizerunek wykonany ze zlota, wysoki na trzy metry.
Jednakże nim Pompejusz zaobozował pod Jerycho prowadził wcześniej zaciętą wojnę z zięciem Mitrytadesa, królem Armenii, Tigranesem, którego nie mógł zostawić samemu sobie, dlatego ruszył ku Judei tylko częścią swego wojska pod dowództwem Skaurusa, albowiem Rzym rosnąc w siłę, posłyszał nieoczekiwanie o rozłamie jaki się zdarzył w rodzinie królewskiej o tron w Jerozolimie, którego nie mógł pozwolić sobie przegapić i nie przekuć go na własną korzyść. Jak tylko więc Skaurus z legionami z rozkazu Pompejusza wszedł do Judei od strony Syrii, wysłał ku niemu król Arystobul specjalne poselstwo, a wraz z nim 300 talentów w ramach udobruchania Rzymianina. Skaurus jednak nie szukał pokoju z Żydami, gdyż jego zadaniem było podbijanie kolejnych ziem, które można podbić m.in. dla siebie, Pompejusza, Cezara i Marka Antoniusza. Pieniądze jednak wziął.
Ta właśnie okoliczność oraz wcześniejsze dojście do władzy Arystobula spowodowała wielki strach w królestwie, a szczególnie w zaciekłym wrogu Arystobula, podstępnym Idumejczyku Antypatrze, ojcu późniejszego krwiożerczego króla Heroda Wielkiego, zrodzonego z Idumejki o imieniu Kryspos. Wymusił więc wspomniany Antypater na pretendencie do tronu żydowskiego z racji starszeństwa Hirkanie, by ten schronił się wraz z nim w Petrze u króla Arabii Aretasa. Tam też Antypater obłapił króla Aretasa pochlebstwami i potencjalnymi zyskami, po czym wyprosił u niego armię w liczbie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Z tą armią ruszył król Aretas wraz z Hirkanem i Antypatrem na Arystobula. Oblegli Jrozolimę i pewnie by ją za jakiś czas zdobyli, gdyby nie wspomniani Rzymianie. Ci zdobywszy bowiem wcześniej okoliczny Damaszek rękoma Metellusa i Loliusza postanowili wmieszać się nieoczekiwanie w w wewnętrzny spór pomiędzy Hirkanem a Arystobulem. Wystraszony takim przebiegiem sprawy Aretas, czyli zbliżającymi się legionami Skaurusa odstąpił od oblężenia i wycofał się spiesznie z Judei do Filadelfii, zaś Skaurus wrócił do Damaszku. To nie ucieszyło trzeciej strony konfliktu, czyli króla Arystobula. Widząc że Rzymianie odeszli, pospieszył natychmiast z całym swoim wojskiem za uchodzącym Aretasem i dopadł go w pobliżu miejsca zwanego Papyron, kładąc w bitwie trupem z górą sześć tysięcy jego ludzi, wśród nich zaś także brata Antypatra, Falliona.
Po przegranej bitwie pod Papyron zaczęli więc Antypater z Hirkanem szukać bezwłocznie pomocy u samego Pompejusza. Więc kiedy tylko Pompejusz rozprawił się Tigranesem, a dowiedziawszy się jaki przebieg mają sprawy w Jerozlimie opuścił Armenię i z całą potęgą wkroczył do Syrii, w tym do Damaszku, następnie wszedł w granice Judei. Hirkan z Antypatrem nie ofiarowali jednak Rzymianinowi darów, ale przedstawili mu swoje racje tak, jak je zobrazowali wcześniej królowi Aretasowi, czyli usilnie prosili Pompejusza o to, aby ten potępił gwałt, jakiego dopuścił się Arystobul względem Hirkana zagarniając bezprawnie tron dla siebie, przy okazji sugerując rzymskiemu wodzowi wielkie z tego zyski. Tymczasem Arystobul nie zasypiał również sprawy, licząc na sprzedajność Rzymian zjawił się w okolicy, otoczony iście królewskim przepychem na jaki go było stać. Ponieważ jednak nieoczekiwanie wzgardził on rolą pochlebcy (300 talentów już wydał na Skaurusa), wycofał się do miasta Dion. I był to ogromny błąd z jego strony.
Oburzony postępkiem Arystobula, oraz ulegając złym podszeptom Antypatra i Hirkana zebrał Pompejusz legiony i wraz z wojskami sprzymierzonymi ruszył na Arystobula. Rzymianie w szybkim marszu minęli Pellę oraz Scytopolis. Na wieść o tym Arystobul schronił się z częścią swojego wojska i orszakiem królewskim w dobrze zaopatrzonej twierdzy w Aleksandrejonie. Dotarłszy do Aleksandrjonu Pompejusz zażądał aby król opuścił twierdzę. Wystraszony potęgą wielkiego wodza Arystobul wyszedł więc z twierdzy, lecz wzburzony do głębi takim traktowaniem jego osoby wycofał się jednak nieoczekiwanie do Jerozolimy.
Pompejusz natychmiast ruszył za nim. Bodźca dodała mu informacja o śmierci króla Mitrytadesa kiedy to obozował w pościgu za Arystobulem niedaleko Jerycho. Z brzaskiem dnia pospieszył ku Jerozolimie. Na widok zbliżających się ku murom miasta Rzymian wyszedł na zewnątrz osobiście ku niemu król Arystobul, który ofiarował wściekłemu Pompejuszowi obietnicę sowitej zapłaty oraz otworzenie bram. Kiedy więc Pompejusz posłał Gabiniusza po odbiór okupu za króla, ten nie został wpuszczony do wnętrza przez ludzi Arystobula. Rozwścieczony Pompejusz zatrzymał więc władcę Jerozolimy pod strażą, a kiedy rozłożył swe wojska wokół murów obronnych wszechstronnie rozważał jak należy je szturmować...
Wbrew pozorom nie jest to opis dla opisu, jest to pierwsza część wstępu do spraw polskich...
Inne tematy w dziale Kultura