Może się powtórzę za innymi, ale ja również uważam, że wyrok TK w sprawie aborcji jest li tylko wyrokiem ku pokrzepieniu serc chrześcijańskich bez przełożenia w działanie. Poza tym była to decyzja na wskroś polityczna.
Bodaj w roku 1996, a więc szmat czasu temu, Radio Maryja zaprosiło do siebie żydowskiego lekarza śp. dr. Bernarda Nathansona. Kim był dr.Nathanson? Był on wielkim orędownikiem aborcji i jej wykonawcą, zwolennikiem tak dzisiaj popularnej we wszelkich aspektach naszego życia cywilizacji śmierci, którą Jerzy Owsiak sprowadził do cynicznego skrótu "Róbta co chceta".
Przyjazd dr. Bernarda Nathansona do Torunia był związany przede wszystkim z jego nawróceniem do Boga. Dr. Nathanson nakręcił nawet z tego powodu film pt. "Niemy Krzyk" https://www.youtube.com/watch?v=BVnUhVhs5nc opisujący wprost czym jest aborcja i jakie niesie ze sobą skutki.
"W 1987 roku w filmie "Zaćmienie rozumowania" pokazał natomiast aborcję pięciomiesięcznego płodu. Według Nathansona pokazywany w filmie płód stara się uciec przed narzędziami medycznymi, krzycząc z bólu. Dokument ten wygrał nagrodę na pięciu festiwalach filmowych, a także był nominowany do Oskara w Hollywood" (za wiki).
Temat ten (aborcji) w naszym katolickim podobno kraju spędza więc w zależności od sytuacji politycznej sen z powiek politykom obozu władzy - no, może poza lewicą, która gotową jest mordować bez zastanowienia również niemowlęta - albowiem chcieliby oni usuwać z przestrzeni społecznej to co niewygodne i mieć obok tego prawne na swoje działania usprawiedliwienie. Tak to wygląda w skrócie, chociaż brzmi potwornie.
Gdyby aborcja - czytaj zabójstwo w świetle prawa w imię własnego egoizmu - była od samego początku zapisem konstytucyjnym ją zakazującym ( a nie odwoływaniem się jedynie do własnego sumienia, z którym ateiści mają problem) nie byłoby powodów z ustawicznym przerzucaniem aborcji, a to do Komisji Sejmowych, a to do sejmowej zamrażarki celem rozważenia jej zakazu w przyszłości, czyli tak naprawdę nigdy.
Wielkim orędownikiem rozwiązania problemu aborcji była eks premier RP Beata Szydło, która w październiku 2016 roku mówiła wprost że „zostanie przeprowadzona kompleksowa, szeroko zakrojona akcja informacyjna, społeczna, wspierająca i promująca ochronę życia”.
Słowa ex premier miały swoje pokrycie dodatkowo w przedywborczej obietnicy PiS jakim był program "Za Życiem", który miał być finansowanym z budżetu państwa.
Projekt ten jednakże upadł. Dlaczego? Dlatego, że nie było istotnej chęci do jego realizacji, zaś niewygodną, bo katolicką, anty aborcyjną premier, jaką była Beata Szydło dość szybko usunięto i zastąpiono w ramach tzw. rekonstrukcji rządu bankierem i korporocjanistą Mateuszem Morawieckim.
Prowadzona przez nowego premiera antykościelna polityka schowana w błędnej teorii zaciskania pasa w sferze gospodarczej, szczególnie poprzez obostrzenia mające swe podłoże w epidemii wirusa z Wuhan wymusiła ostatecznie na politykach PiS krok ku temu aby nacisnąć TK w sprawie aborcji kolejny raz.
Tak więc nie o dobro, sumienie i wiarę, którą sobie często gęsto usta zbyt łatwo wycieramy poszło, ale o stołki polityków obozu władzy, którzy poczuli się zagrożeni politycznym zejściem ze sceny.
Pojawiają się więc z tego tytułu od czasu do czasu pierwsze delikatne rysy i pęknięcia na zasadzie, że jak przyjdzie kiedy do pełnej kompromitacji, to nie ja będę winien czy winna tylko oni. Wtedy powiedzą, bijąc się fałszywie w pierś, z trybuny wiecowej: "Ja już wtedy przestrzegałem(am) przed tym co się wydarzy, ale mnie nie słuchali!"
Dobrym tego przykładem jest np. ostatnia wypowiedź senatora PiS Jana Marii Jackowskiego w "Radiu Maryja", którego ulotki wyborcze widywałem ( o ile startował, czy to z ramienia AWS, LPR czy PiS) w kościelnej kruchcie.
"Uważam, że lata zostały trochę zmarnowane, dlatego że pierwszy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego był bodajże z końca 2017 roku i nie został on rozpatrzony przez TK. Wniosek, który został rozpatrzony 22 października 2020 roku, był wnioskiem z grudnia 2019 roku. Było wiadomo, że są wnioski w Trybunale i można było się przygotować. Ważne jest, aby prowadzić szeroką kampanię społeczną promującą szacunek do życia ludzkiego i przedstawiającą jego wartość."
Czyli dalej to samo: słowa, słowa, słowa i tylko słowa.
na podstawie media narodowe
Inne tematy w dziale Społeczeństwo