Chyba na Nowogrodzkiej posłuchali się tych Amerykanów z "Foreign Policy", że wybory prezydenckie to farsa.
Można było inaczej? Można było. Można było wysłać Gowina z całym dobrodziejstwem inwentarza Donaldowi Tuskowi w kopercie i zrobić wybory jak Bóg przykazał: nie korespondencyjne ale bezpośrednie.
Opozycja zanurzona w narracji Kidawy-Błońskiej zapewne by je w większości zbojkotowała więc na placu boju pozostaliby nieliczni. No, ale jak ktoś się słucha ministra o podbitych oczach, który rządzi w Polsce jak chce, to mamy to co mamy i jeszcze coś równie istotnego o czym niżej.
Dzięki umowie z prezesem Gowin zyskał czas na podreperowanie własnej pozycji, oprócz tego i Platforma będzie się mogła w spokoju podleczyć.
Muszę przyznać, że prezes Kaczyński ma wyjątkową zdolność nie tylko do dobierania sobie fatalnych współpracowników ale również do tworzenia sytuacji, które później nerwowo musi rozwiązywać.
A może to jest po prostu jego sposób na rządzenie państwem? Wcale bym się nie zdziwił, gdyby to była prawda.
Ostatecznie, narracja że hodowano sobie na Nowogrodzkiej lewicową żmiję by kąsała przechodzi wyborcom PiS z trudem przez gardło. Poza tym nieprzyzwoicie to wygląda, a przecież tak było dawniej i tak zdarzyło się teraz vide Gowin.
Rządzenie państwem za pomocą sadyzmu politycznego? Dlaczego nie.
Doprowadzamy małymi krokami przeciwnika politycznego do upadku i niemal zniknięcia, a kiedy zaczyna on rzeczywiście niknąć w oczach, to podajemy mu specjalnie medialną kroplówkę.
Napisałem już raz, więc powtórzę. Istnieje duża doza prawdopodobieństwa, że PiS aby rządzić, by trwać musi z kimś wygrywać. Platforma z lewicowymi przystawkami idealnie się do tego nadaje; Są jak uzależnione od pana chomiki.. Głupi, ulegają prowokacjom, żrą z ręki, biegają góra-dół po drabinkach które im się podstawi...
.Na takim tle zawsze się będzie wyglądać w oczach innych i mądrze i reprezentacyjnie. Należy tylko pilnie unikać poważnych, merytorycznych przeciwników, dusić ich w zarodku a wszystko będzie w porządku
Pytanie tylko jak długo? Zagnanie cwanego Gowina do przysłowiowej poddańczej nory można uznać za jakieś tam polityczny spryt i bohaterstwo. Prezes PiS bohaterem?
Na ten moment tak, ale obawiam się, że jest to niestety bohater ostatniej akcji.
Nieoficjalnie wybory, oczywiście korespondencyjne, miałby się odbyć 12 lipca. Tak ponoć ustanowił pan Jarosław z panem Jarosławem.
Inne tematy w dziale Polityka