...zaczyna szaleć. Baszar al-Assad, syryjski wszechwładca, wymyślił sobie na przykład atak na Izrael w przypadku gdyby NATO zechciało obalić jego reżim. Nie zanosi się jednak na to, dziś w nocy Rosja i Chiny zawetowały rezolucję Rady Bezpieczeństwa potępiającą Assada za mordowanie własnego narodu.
Podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Turcji, Assad rzekomo straszył, że w przypadku podjęcia kroków wobec Damaszku, nie będzie potrzebował więcej niż 6 godzin do opanowania Wzgórz Golan i ostrzelania setkami rakiet i pocisków Tel Awiwu. Zapewnił, że do awantury dołączy się Hezbollah.
Oczywiście pohukiwania szaleńca są absurdalne a w przypadku ewentualnego ataku, IAF w przeciągu paru godzin zmiótłby reżim Assada z powierzchni. Jednak słowa tego watażki są istotne z innego powodu. Pokazują bezsens idei wielu mądrali, którzy ganili Izrael za nieprzejednaną postawę i apelowali o wycofanie się ze Wzgórz Golan „dla dobra pokoju”. Teraz okazuje się po raz kolejny, że Wzgórza są jednak niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa państwu, a ustępstwa i tak nie dają żadnych rezultatów (vide Gaza).
Zawetowana uchwała Rady Bezpieczeństwa żądała od Syrii natychmiastowego zaprzestania wszelkich aktów przemocy i zapewnienia praw człowieka.
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka