Marzec w Izraelu.
12 marca – izraelskie małżeństwo z trójką dzieci zostaje brutalnie zamordowane przez islamskich terrorystów. W sąsiedniej Strefie Gazy ten barbarzyński akt wywołał spontaniczny wybuch radości, ze śpiewami, cukierkami dla dzieci i salwami z broni oddawanymi w powietrze.
15 marca - siły specjalne izraelskiej marynarki wojennej zatrzymały około 200 mil od izraelskiego wybrzeża statek którego ładownie wypakowane były po brzegi bronią przeznaczoną dla terrorystów z Hamasu.
19 marca – Izrael pod ostrzałem moździerzowym. Przez 24 godziny na terytorium połudiowego Izraela spadły 54 pociski wystrzelone z Gazy. Władze poleciły mieszkańcom, by pozostawali w schronach.
23 marca – zamach terrorystyczny w Jerozolimie. 2 kilogramowa, naszpikowana odłamkami bomba wybucha na przystanku autobusowym zabijając jedną osobę i raniąc ponad 30.
Reakcja świata? - Brak.
A nie, coś się znajdzie.
27 marca – norweska Socjalistyczna Partia Lewicy (Sosialistisk Venstreparti), współtworząca rządzącą państwem koalicje, ustami przewodniczącej wzywa do głosowania w sprawie podjęcia działań wojskowych przeciwko Izraelowi, jeśli ten zdecyduje się działać przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy.
Hipokryzja, obłuda? Już nie!
Tamtejsi socjaliści nie owijają w końcu w bawełnę. Ich intencje są kryształowo czyste i otwarcie przyznają, że nienawiść do Żydów, czy też chęć przypodobania się opinii publicznej przed wyborami, a pewnie i jedno i drugie, jest u nich tak silne, że gotowi są przegłosować wniosek w myśl którego Izrael stałby się jedynym krajem na świecie pozbawionym prawa do obrony w obliczu stałego terroryzmu i ataków rakietowych na własnych obywateli.
To kretynizm jakiego nie powstydziłby się sam Ahmadineżad. Udowadnia jednak raz jeszcze, że izraelscy Żydzi, z bagażem doświadczeń ostatniego tysiąclecia żydowsko-europejskiej koegzystencji zakończonej Holocaustem, doskonale wiedzą co robią licząc wyłącznie na siebie i nie przywiązując zbyt dużej wagi do europejskich „dobrych rad” na rozwiązanie konfliktu bliskowschodniego. Gdyby się do nich stosowali, Izrael dziś byłby wspomnieniem.
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka