Bezwład polskiej polityki

Ekonomiści alarmują, że realny deficyt wydatków publicznych to nie 48, ale nawet 100 miliardów złotych rocznie. Polska popada w spiralę zadłużenia, deficyt wzrasta, a niektóre źródła zasilania budżetu wkrótce wyschną. Choćby przychody z traktowanej jako pewnik prywatyzacji.

Deficyt budżetowy nie jest jedynym polskim zmartwieniem. Rząd zamierza zawrzeć z Rosją wieloletnią umowę gazową, do której zastrzeżenia mają nie tylko krajowi eksperci, ale  i UE, gdyż umowa jest niezgodna z jej prawem. Co w tej sytuacji robi opozycja? Opozycja nie robi nic. W sferze gospodarczej co jakiś czas rzuci idiotyzm w rodzaju podatku bankowego, który miałby być rzekomo cudownie „bezbolesny dla społeczeństwa”. 5 mld złotych, które PIS proponuje wyrwać od banków, to zdaniem ekonomistów, choćby Krzysztofa Rybińskiego, ograniczenie zysku banków o połowę. Czy ktoś naprawdę wierzy, że banki nie przerzuciłyby tych kosztów na klientów?

To może chociaż w sprawie umowy gazowej PIS ma coś do zaproponowania? nic z tych rzeczy. Lider przyjął rolę mściciela brata i nie obchodzi go nic innego. Postawił sobie za cel zniszczenie politycznych oponentów i maksymalne zmitologizowanie prezydentury Lecha. Ponieważ efekty są słabe, popada w coraz większe szaleństwo. Wawel to za mało, kształti  forma przyszłego pomnika, a nawet pomników jak się dziś dowiedzieliśmy, jest dla Prezesa naprawdę istotna, a nie jakaś tam gospodarka.Co tam portfele wyborców, kiedy rozpoczęła się dziejowa misja zastąpienia Wałęsy Kaczyńskim.Don Kichote Kaczyński podjął się, otoczony tłumem wyznawców, tej misji.

A mnie przeraża, że nawet w przypadku wyborów na scenie politycznej nie ma żadnej frakcji, która gwarantowałaby realną zmianę.