Z coraz większym rozbawieniem przyglądam się pracy zespołu Macierewicza. Poseł poinformował na konferencji prasowej, że z instrukcją TU 154 w ręku zbada, dlaczego samolot utracił skrzydło po uderzeniu w brzozę.
Tym samym potwierdził, że oprócz zbadania „moralnej odpowiedzialności” za katastrofę, roztrzaska w mig również jej aspekt techniczny. Co do samej brzozy i uszkodzenia skrzydła, to jako laik mógłbym przypuszczać, że lekka konstrukcja skrzydła, pustego w środku nie wytrzymała przy uderzeniu z prędkością ponad 200 km/h w kilkudziesięciocentymetrowe drzewo. No właśnie, ale co ja laik, mogę wiedzieć. Tym muszą zajmować się prawdziwi eksperci. A jeśli tak, to kto nadaje się do badania przyczyn wypadków lotniczych lepiej niż absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego? Hę?
Czy Pan poseł Macierewicz naprawdę uważa, że „ciemny lud to kupi”?
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka