Zgodnie z przewidywaniami show w wykonaniu Macierewicza nabiera tempa, a każdy kolejny dzień jest bardziej zaskakujący niż poprzedni.
Dziś na przykład wyraźnie zachwycony własnym geniuszem poinformował na konferencji o „kwestiach odpowiedzialności rządu, za różnorodne nieprawidłowości, które się razem złożyły na tę tragedię”. Jedną z takich nieprawidłowości jest fakt, iż MON remont samolotu zlecił niewłaściwej firmie, bo będącej własnością Olega Deripaski, oligarchy, a co gorsza przyjaciela Putina. W jaki sposób fakt ten wpłynął na pogodę w dniu wypadku i próbę lądowania pilotów we mgle, poniżej absolutnych minimów, geniusz wprawdzie nie sprecyzował, ale zapewne to tylko kwestia czasu. Podobnie jak nie sprecyzował jeszcze różnicy pomiędzy zleceniem remontu samolotu bezpośrednio firmie rosyjskiej, a zleceniem tego polskiemu Bumarowi, który z kolei zleciłby wykonanie remontu posiadającemu stosowne uprawnienia, certyfikowanemu zakładowi w tej samej Rosji.
Tak się zastanawiam czy w ogóle prace MAK, albo polskiej prokuratury badającej wypadek mają jeszcze jakiekolwiek racjonalne uzasadnienie. Co znaczą jacyś eksperci lotniczy przy potędze geniuszu jednego z największych umysłów IV RP.
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka