...i podejmuje kolejną próbę porozumienia z Autonomią Palestyńską. Netanjahu wezwał przywódców AP do rozpoczęcia rozmów bezpośrednich nawet natychmiast i zapowiedział, że jest gotów do daleko idących ustępstw.
Odpowiedź z drugiej strony jeszcze nie nadeszła, ale stanowić będzie ważny test realnej, a nie tylko deklarowanej chęci i gotowości osiągnięcia porozumienia. Bo chociaż prezydent Autonomii Mahmud Abbas na forum międzynarodowym deklaruje się jako zwolennik pokoju i dialogu, to już w gronie „swoich”, podczas szczytu Ligi Arabskiej mówił, że wprawdzie Palestyńczycy nie są w stanie zmierzyć się zbrojnie samodzielnie z Izraelem, ale jeśli państwa arabskie postanowią rozpętać wojnę, do której włączą się zbrojnie, to jest oczywiście za i chętnie się przyłączy. No nie licuje to jakoś z pokojowymi zamiarami, o jakich zapewnia polityków Zachodu.
Nierozwiązany pozostaje również problem Gazy, w której od zamachu stanu w 2007 roku rządzi przecież Hamas, a którego przywódca Mahmoud al-Zahar powiedział ostatnio w wywiadzie dla egipskiej gazety, że plany jego ugrupowania nie uległy zmianie i dąży w dalszym ciągu do ustanowienie państwa palestyńskiego bez uznawania Izraela, a planem ostatecznym jest posiadanie całej Palestyny.
Abbas ma więc ciężki orzech do zgryzienia, bo po "Sprawdzam" Izraela musi w końcu wyciągnąć karty na stół.
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka