Mahmud Ahmadineżad, znany miłośnik pokoju z Teheranu jeszcze w poniedziałek z uśmiechem na ustach zapowiadał chęć wznowienia rozmów na temat programu atomowego Iranu. Dziś zmienił ton o 180 stopni i ustami szefa irańskiej dyplomacji ostrzegł Europę przed „strasznymi konsekwencjami”, jakie spowodują sankcje UE przeciwko Teheranowi.
W najbliższym czasie możemy być zresztą świadkami kolejnych nerwowych i chaotycznych ruchów reżimu. Zdenerwowanie wiąże się z amerykańską wzmożoną aktywnością w rejonie. W tym tygodniu USA wysłały do Zatoki Perskiej kolejne okręty z 4 000 żołnierzy, które dołączyły do 10 000 marines wysłanych w ten rejon wcześniej. Reżim martwi się również aktywnością Amerykanów w rejonach baz lotniczych w sąsiednim Azerbejdżanie.
Krótko mówiąc chłopcy od Chameneia poczuli się niepewnie. I od razu przycichli w sprawie jeszcze niedawno szumnie zapowiadanej próby przebicia morskiej blokady Gazy. Flotylli wysłanej z Iranu, miały towarzyszyć przecież okręty marynarki. Czy zdecydują się przebijać przez amerykańskie siły? Szczerze wątpię.
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka