Jeśli ktokolwiek miał jeszcze jakieś wątpliwości dotyczące intencji przyświecającej organizatorom „Flotylli Wolności”, to organizator jej libańskiej wersji Yasser Qashlaq, postanowił je rozwiać i pozwolił sobie na odrobinę szczerości. Takiej prosto z serca.
Otóż w wywiadzie udzielonym telewizji Hezbollahu Al-Manar Yaser, powiedział między innymi: „Niech Gilad Shalit wróci do Paryża. Niech ci mordercy wrócą do Polski. A kiedy już tam będą, będziemy ich ścigać do końca świata i stawiać przez sądem za ich masakry, od Deir Jassin do dnia dzisiejszego.
[...]
Ten miły jegomość zaapelował również do samych mieszkańców Izraela:
Wsiadajcie na statki, które wam posyłamy i wróćcie do swoich krajów… Nie dajcie się zwieść przywódcom arabskim albo obozowi umiarkowanemu. Nigdy nie będziecie w stanie mieć pokoju z nami. Nasze dzieci wrócą do [Palestyny]. Nie ma żadnego powodu do koegzystencji. Nawet jeśli niektórzy z naszych przywódców podpiszą [pokój] z wami – my nigdy nie podpiszemy. Nie dajcie się zwieść tym reżimom. Wróćcie do swoich krajów”
Ciekawym bardzo co na to posłowie z polsko-palestyńskiej grupy parlamentarnej, którzy wyrazili przecież pełne poparcie dla "Flotylli Wolności". Przypomnę, że pod oświadczeniem podpisała się między innymi poseł Jolanta Szczypińska, wraz z trzema innymi posłami PIS i jednym Lewicy.
A może do sprawy odniesie się Ewa Jasiewicz, która jeszcze parę dni temu apelowała o udzielenie poparcia flotylli przez Donalda Tuska.
Oczywiście nie mam wątpliwości, w tej sprawie głosu nie zabierze nikt.
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka