Reakcja Izraela na eskalacje przemocy

W odpowiedzi na ostrzał Izraela, dziś w nocy izraelskie samoloty uderzyły na cztery cele w Strefie Gazy. Celem ataków były dwie fabryki broni i dwa magazyny broni i amunicji.

Hamas odcina się od ataków, zapewniając że zamierza powstrzymać eskalację przemocy, a winą obarcza nawet Autonomię Palestyńską i Fatah, które w jego ocenie chcą zdestabilizować sytuację w regionie.

Eksperci natomiast oceniają, że Hamas jest pod rosnącą presją konkurencyjnych ugrupowań palestyńskich terrorystów dążących do eskalacji przemocy. Jest to odzwierciedlenie stanowiska Iranu i Syrii, które odrzucają wszelkie próby porozumienia z Izraelem i tą strategię reprezentowały podczas niedawnego szczytu Ligi Arabskiej.

Państwa te wraz z Islamskim Dżihadem i wcale niemałą grupą muzułmańskich duchownych dążą do wznowienia intifady i uniemożliwienia wznowienia pokojowych negocjacji.

Apelom towarzyszą ostre ataki na Autonomię Palestyńską, którą oskarża się o kolaborację z Izraelem i przeszkadzanie Palestyńczykom w eskalacji ich walki.

Hamas najprawdopodobniej dopiero szykuje się do poważnego uderzenia. Trzeba pamiętać, że nie odbudował jeszcze swojej siły rażenia, zniszczonej po operacji „Płynny Ołów”, dlatego wciąż przemyca nowoczesną broń, o czym świadczy między innymi wczorajsze przechwycenie przez Egipcjan transportu broni dla Gazy, zawierającego między innymi 100 rakiet przeciwlotniczych, 40 bomb i ponad 40 pocisków RPG.

W czwartek Izrael Security Agency wydał swój comiesięczny raport, który świadczy dobitnie o wzroście terroryzmu palestyńskiego. W sumie w marcu odnotowano 125 ataków terroru w porównaniu z 53 w lutym. Znaczący wzrost odnotowano w Jerozolimie i wzdłuż granicy ze Strefą Gazy. Jeszcze wczoraj wieczorem w pobliżu Aszkelonu spadł kolejny palestyński Kassam.