Na razie przełomu po spotkaniu Netanjahu z Obamą nie ma. Najprawdopodobniej nastąpił postęp w rozmowach, ale spotkanie nie pozwoliło usunąć wszystkich różnic jakie ostatnio pojawiły się w relacjach pomiędzy Izraelem a USA.
Netanjahu przez 90 minut rozmawiał z Obamą bez udziału kamer i dziennikarzy. Sztaby obu przywódców kontynuowały rozmowy do późnych godzin nocnych.
Z relacji jakie przedostały się do prasy wiadomo, że Obama poprosił premiera Izraela o "gesty budujace zaufanie" w stosunku do Palestyńczyków. Prezydent USA wciąż nie przyjmuje do wiadomości, że Izrael traktuje Jerozolimę jako stolicę swojego państwa nie podlegającą żadnym negocjacjom.
Aby zaakcentować Izraelskie stanowisko wczoraj radca miejski i członek komisji miejskiego planowania Elisha Peleg powiedział, że została zatwierdzona budowa kolejnych dwudziestu budynków, które powstaną w dzielnicy Sheikh Jarrah znanej też jako Hotel Shepherd. Dodatkowo Peleg nazwał te dwadzieścia nowych budynków jedynie „technicznym krokiem" dodając, że powstaną tam kolejne domy, których będzie łącznie sto.
Widac więc, że żadna ze stron nie daje za wygraną i do osiągnięcia wspólnego stanowiska daleko.
Za to w Kongresie Netanjahu spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem i otwarcie deklarowanym poparciem dla działań Izraela.
Podczas swojego wystąpienia wyraził obawę, że rozmowy pokojowe na Bliskim Wschodzie znów opóźnią się z powodu "nierozsądnych i nielogicznych" żądań strony palestyńskiej. Podkreślił też, że Jerozolima jest stolica państwa Izrael i jego rząd nie zamierza wstrzymywać rozbudowy osiedli w tym mieście. Nie ma ograniczeń w prywatnej własności w Jerozolimie. Żydzi i Arabowie mogą swobodnie kupować i sprzedawać prywatne domy na terenie miasta.
"Każde nieszczęście w historii jest zapowiedziane; zawsze występują jakieś znaki na niebie, ostrzegające ludzi o niebezpieczeństwie. Rzadko ktokolwiek im wierzy." - Calek Perechodnik
/
Blog wyróżniony prestiżowym 37 miejscem na Liście Hańby Narodowej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka