Niewygodna pomoc Izraela

Izrael od samego początku bardzo intensywnie zaangażował się w pomoc ofiarom kataklizmu na Haiti.

IDF, czyli Izraelskie Siły Zbrojne koordynujące całą akcję już w dwie doby po katakliźmie postawiło na Haiti szpital polowy, gdzie ranni mogli otrzymać pierwszą fachową pomoc.

Po zakończeniu akcji ratunkowej szpital został oceniony m.in. przez CNN jako najsprawniejszy i najlepszy na wyspie.

Ledwie jedna ekipa wróciła, wyleciała kolejna. Ekipa ta rozstawiła w Port au Prince olbrzymi namiot, gdzie setki dzieci już w poniedziałek, czyli dziś rozpoczną naukę. Oprócz tego nieprzerwanym strumieniem płynie z Izraela pomoc humanitarna dla Haiti.

Słowem obywatele i państwo dali dowód wspaniałego zachowania i solidarności.

Na reakcję zwrotną również nie trzeba było długo czekać.

Już kilka tygodni temu jakiś arabski oszołom stwierdził, że IDF wystawił szpital tylko po to, żeby wycinać organy ofiarom kataklizmu. Wydawałoby się, sfrustrowany debil, skrajna nienawiść, nikt normalny nie potraktuje tak wstrętnych i absurdalnych pomówień poważnie.

I tu się pomyliłem.

W piątek nie kto inny, ale członek parlamentu brytyjskiego Jenny Tonge zaapelowała o…niezależne dochodzenie w sprawie wyjaśnienia podejrzeń oskarżających IDF o pozyskiwanie narządów. Czyli uwierzyła, że Ci wszyscy ludzie, którzy po 24 godziny na dobę z narażeniem życia nieśli pomoc ofiarom kataklizmu mogli być tam tylko po to, żeby wycinać z tych biednych Haitańczyków wątroby i płuca.

W zasadzie ciężko o komentarz. Teraz tylko czekać aż któryś z polityków chcących przypodobać się Arabom wystąpi o zbadanie autentyczności „Protokołów mędrców Syjonu”.