Siedzący styl życia sprawił, że poziom sprawności fizycznej dzieci i młodzieży jest obecnie gorszy niż czasach kryzysu ekonomicznego lat 70. i 80.
Jak wynika z badań, spadek sprawności fizycznej polskich dzieci i nastolatków następuje od końca lat 90. XX w. W latach 1979-2009 na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie przeprowadzono szeroko zakrojone badania, którymi objęto blisko 600 tys. uczniów w wieku 7-19 lat. Według dr. Janusza Dobosza z Narodowego Centrum Badania Kondycji Fizycznej AWF w Warszawie, który prowadził ostatnią fazę prac, były to największe na świecie badania populacyjne dotyczące kondycji fizycznej dzieci.
Wynika z nich, że w latach 1979-89 sprawność fizyczna polskich dzieci i nastolatków poprawiała się, później jednak doszło do zahamowania tego trendu, a od 1999 r. obserwuje się systematyczne pogarszenie sprawności fizycznej mierzonej szeregiem testów sprawnościowych. Największy spadek dotyczy najmłodszych dzieci – tych, które rodziły się pod koniec XX w. i na początku XXI w.
Na przykład w 1979 r. chłopcy w wieku siedmiu lat zwisali na drążku średnio przez ok. 17 sekund, a w 2009 r. już przez niecałe 7 s. Z kolei dziewczynki zwisały na drążku – odpowiednio przez 14 s i przez 6,5 s. W biegu na 600 metrów w 1979 r. przeciętny siedmioletni chłopiec uzyskiwał czas o 39,2 s krótszy niż współcześnie. W przypadku dziewczynek czas ten był krótszy o 43,7 s.
Pogorszyły się również wyniki w innych testach, jak próba siadu z leżenia, próba skoku w dal z miejsca czy biegu na 50 metrów.
Zdaniem dr. Dobosza, obecnie poziom sprawności fizycznej dzieci i młodzieży w Polsce jest w wielu testach gorszy niż w okresie szczytu kryzysu ekonomicznego w Polsce na przełomie lat 70. i 80. Naukowcy oceniają, że trend ten wynika przede wszystkim ze zmian stylu życia i braku aktywności fizycznej dzieci i nastolatków. Spędzają one czas na zajęciach, które nie wymagają ruchu.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, by dzieci i młodzież były aktywne ruchowo co najmniej przez 60 minut dziennie. Tymczasem z badań wynika na przykład, że zalecenia te spełnia spełnia ok. 25 proc. polskich uczniów w wieku 11-15 lat.
Konsekwencją tego jest również tycie. Dr Dobosz zaobserwował, że w ostatniej dekadzie wyraźnie wzrósł wskaźnik masy ciała (BMI) chłopców i dziewcząt. BMI jest wykorzystywany do oceny tego, czy masa ciała jest prawidłowa, za mała lub za wysoka.
Także inne badania epdemiologiczne wskazują, że wśród dzieci i nastolatków w naszym kraju szerzy się epdemia nadwagi i otyłości. Na przykład, z badania prowadzonego w ramach Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy wynika, że nadwagę lub otyłość ma 22 proc. dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjalnych. Pod względem nadmiernej masy ciała dzieci i młodzieży zajmujemy w Europie miejsce w ściśłej czołówce.
Eksperci alarmują, że spadek sprawności fizycznej oraz nadwaga i otyłość doprowadzą do znacznego pogorszenia stanu zdrowia Polaków. Mogą bowiem być przyczyną wielu problemów zdrowotnych, w tym niekorzystnych zmian w układzie krążenia, układzie oddechowym, w kościach i stawach oraz zaburzeń metabolizmu. To zwiększa ryzyko wczesnego pojawienia się groźnych chorób cywilizacyjnych, takich jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, zwyrodnienie stawów.
JM
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Artykuł współfinansowany z funduszu prewencyjnego PZU.
Inne tematy w dziale Rozmaitości