Zdaniem ekspertów towarzyszący gorączce ból należy zwalczać. Jednak w kwestii zbijania wysokiej temperatury nie mają jednolitego stanowiska.
Gorączką na zakażenie reagują wszystkie ssaki stałocieplne - jest to uzasadniona odpowiedź układu odpornościowego na zakażenie wirusami lub bakteriami. Wyniki badań nie dają jednoznacznej odpowiedzi, czy i od jakiej temperatury gorączkę należy zwalczać.
Jak czytamy w wydanych w tym roku „Rekomendacjach postępowania w zakażeniach układu oddechowego” autorstwa prof. Walerii Hryniewicz, dr. hab. Piotra Albrechta i prof. Pawła Grzesiowskiego, „gorączka nie powinna być pochopnie zwalczana, gdyż w badaniach in vitro wykazano większą sprawność niektórych elementów odpowiedzi odpornościowej w warunkach podwyższonej temperatury”. Inne badania wskazują jednak na pogorszenie reakcji organizmu w warunkach gorączki.
Przeciwko zbyt gwałtownemu zbijaniu temperatury występują przede wszystkim lekarze z ośrodków akademickich, a lęk chorych i rodziców chorych dzieci przed gorączką nazywają wręcz fobią gorączkową. Inną opinię w tej sprawie mają zazwyczaj lekarze, którzy na co dzień zajmują się leczeniem zakażeń układu oddechowego.
W „Rekomendacjach” czytamy m.in.: „Lekarze praktycy mają uzasadnione przekonanie, że gorączka jest związana z bólem mięśni i głowy, uczuciem zimna, a nawet dreszczami, i jest powodem niepokoju chorego, a jeszcze bardziej rodziców czy opiekunów chorego dziecka. Perswazje, że gorączka to naturalna i korzystna reakcja obronna wydolnego odpornościowo organizmu nie są przekonywujące, tym bardziej, że towarzyszy jej szereg dolegliwości: złe samopoczucie, uczucie rozbicia i zimna, mdłości, niekiedy dreszcze, ból głowy lub mięśni. Wysoka gorączka budzi szczególny niepokój, jeśli występuje u dziecka i towarzyszą jej majaczenia, a wręcz przerażenie rodzi u rodziców wystąpienie drgawek gorączkowych. Z tego powodu chorzy i rodzice chorych dzieci zaniepokojeni oczekują radykalnego leczenia czyli w powszechnym rozumieniu antybiotykoterapii.”
Tymczasem większość zakażeń dróg oddechowych jest pochodzenia wirusowego i ewentualnie potem, kiedy organizm jest zbyt słaby, dochodzi do inwazji bakterii (kiedy już należy włączyć antybiotyki). Według nauki, wcześniejsze podanie antybiotyków (a zatem wtedy, kiedy rządzą jeszcze wirusy) nie powoduje zmniejszenia ryzyka zakażenia bakteryjnego. Dlatego w rekomendacjach zaleca się - m.in. w celu zminimalizowania ryzyka niepotrzebnej antybiotykoterapii - leczenie przeciwzapalne, przeciwbólowe i... przeciwgorączkowe właśnie.
JW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Artykuł współfinansowany z funduszu prewencyjnego PZU.
Inne tematy w dziale Rozmaitości