Norwescy eksperci odradzają stosowanie szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson, ale nie z powodu skutków ubocznych, a dobrej sytuacji epidemicznej w kraju.
"Ogólnie szczepionki wektorowe wykazują skuteczność przeciwko COVID-19. Zalecenie, aby ich nie włączać do programu szczepień wynika z dobrej sytuacji epidemicznej w Norwegii" - stwierdza w raporcie komitet ekspertów.
Rząd Norwegii podjął decyzję o wydłużeniu okresu między podaniem pierwszej i drugiej dawki szczepionek firm Pfizer i Moderna. Ma to spowodować, że młodsza część populacji szybciej rozpocznie przyjmowanie tych preparatów.
Komitet ekspertów stwierdził również, że rozsądne będzie danie pierwszeństwa w szczepieniach grupie w wieku 18-25 lat ze względu na dużą częstotliwość kontaktów tych osób w okresie letnim.
Eksperci zalecają także, aby dopuszczono możliwość dobrowolnego przyjęcia szczepionek wektorowych. Niewykorzystane preparaty mają trafić do magazynu i zostać użyte w przypadku pogorszenia się sytuacji epidemicznej w Norwegii lub kłopotów z dostawami innych szczepionek.
Jak oszacowano, wstrzymanie stosowania szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson spowoduje dwutygodniowe opóźnienie programu szczepień.
Norweski rząd 11 marca wstrzymał szczepienia preparatem firmy AstraZeneca po doniesieniach o przypadkach zakrzepów krwi u zaszczepionych osób. Natomiast szczepionka Johnson & Johnson nie została w Norwegii ostatecznie wprowadzona.
Wcześniej władze Danii zrezygnowały z tych dwóch szczepionek, mimo rekomendacji Europejskiej Agencji Leków, która poświadczyła o ich skuteczności i niskim ryzyku wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości