zdzisiek zdzisiek
177
BLOG

Socjalizm był ustrojem upiornym, równie upiornym jest dzisiejsza

zdzisiek zdzisiek Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Na bezrobociu, sierpień 1999 r.
  Socjalizm był upiorny, równie upiorny jest dzisiejsza postać polskiego kapitalizmu.    
 
Tak jak socjalizm cechował się bardzo negatywnymi cechami, takimi jak chociażby wszechobecną ideologizacją, kultem partii komunistycznej, kultem jednostek, podejrzliwością, zupełnym brakiem tolerancji dla myślących i zachowujących się „inaczej”, niezgodnie z ideologią i oczekiwaniami partii i partyjnych bonzów, inwigilacją, cenzurą itp. itd., tak kapitalizm wydobył z ludzi takie cechy jak: pazerność, bezwzględność, zepchnął na daleki plan takie wartości jak solidaryzm, współczucie. Liczą się tylko pieniądze. Pogoń za dobrobytem przy użyciu wszelkich dostępnych środków stała się główną cechą, główną metodą przeżywania życia. W tej pogoni ludzie stają się bezwzględni i cyniczni. Korupcja wtargnęła do wszystkich środowisk: politycznego, biznesowego, prawniczego, lekarskiego, nie ominęła nawet kultury i Kościoła. Ci, którzy nie chcą, nie potrafią lub nie mogą wpisać się w nurt komercji, cwaniactwa, są postrzegani jako nieudacznicy, którzy tylko przeszkadzają, zakłócają spokój sumień i nowy styl komercyjnego myślenia. Część elit finansowych, politycznych odnosi się pogardliwie do tzw. mas, do przeciętniaków. Najchętniej w ogóle by ich nie zauważała gdyby nie to, że bez nich nie byłaby tym czym jest. Kto by kupował produkowane przez nich towary, ich usługi, kto pracowałby w ich firmach, kto stanowiłby tło dla polityków, kto stanowiłby pretekst do „społecznych” działań?
 
Duża część elit uważa, że swoje pozycje materialne, biznesowe, polityczne, medialne zawdzięcza wyłącznie swoim przymiotom: inteligencji, wiedzy, umiejętnością itd. Nie uwzględniają w tych ocenach tego, że w naszym kraju dzięki prowadzonej polityce gospodarczo-społecznej utworzyła się sfera polityczno-materialna, w której prestiże i pozycje zależą od wielu niezależnych od tych przymiotów czynników np. miejsca urodzenia, kontaktów towarzyskich itd. i jakże często od zadufania, tupetu i arogancji. Niektórzy korzystaj z tej utworzonej sfery bezwiednie, inni poddają się konformistycznie, nie widząc możliwości samodzielnego reagowania i wpływania na zmiany, jeszcze inni wykorzystują cynicznie i wchodzą w gry, w których liczą się tylko osobiste profity materialne i prestiżowe.
 
Nastąpił ogromny deficyt sumienia. Gdzie go szukać, skoro nawet brakuje go jakże często w Kościele? Gdzie np. są sumienia tych księży, którzy korzystając z datków, jakże często biednych ludzi, rencistek i rencistów, są ogromnie rozrzutni, kupują sobie luksusowe samochody, inwestują tak zdobyte pieniądze w podejrzane interesy itp.? W okresie komunizmu Kościół Polski był ostoją wolności i schronieniem dla ludzi kontestujących komunizm, dla opozycji. Przykro, że dziś część duchowieństwa zatraciła dawny służebny charakter i wpisała się w komercyjną rzeczywistość dzisiejszej Polski.
 
 
 
W Egolandzie.
 
Kiedyś w Egolandzie między poszczególnymi „ego” były więzi, a właściwie wszystkie one były trzymane na uwięzi. Dominował egalitaryzm. Był to egalitaryzm sztuczny, wymuszony, sterowany. Dziś nie ma nawet takiego egalitaryzmu, takich więzi. Dziś prawie każde „ego” żyje osobno, dla siebie, powstał „egokanibalizm” i „egowampiryzm”. Ega budując siebie pożerając inne ega, wysysając z nich krew.
 
 
zdzisiek
O mnie zdzisiek

Stan mojego ducha Anno Domini 2013. Od dawna mocno mnie denerwuje neoliberalna polityka gospodarcza zainicjowana po 1989 roku przez gospodarczych liberałów z Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Leszka Balcerowicza i prowadzona przez kolejne rządy. Doktryny Friedmana stały się ideologią. Jej ortodoksyjni wyznawcy porzucili zupełnie empirię a neoliberalne, doktrynalne myślenie uznali za jedynie słuszne. Dużo złego przyniosła polityka monetarna wprowadzona i realizowana przez Balcerowicza i „Radę Polityki Pieniężnej”. Polityka monetarna w połączeniu z koszmarną, niesprawiedliwą prywatyzacją i prowadzoną be umiaru i bez sensu wyprzedażą krajowego majątku zamiast upragnionego szybkiego rozwoju naszej gospodarki i zmniejszania dystansu do gospodarek rozwiniętych powodowały marnowanie potencjałów tkwiących w naszej gospodarce i naszym społeczeństwie, tłamsiły gospodarkę i przynosiły pauperyzację, biedę, marginalizację i upokorzenie dużej części naszego społeczeństwa. Mocno mnie frustruje również polityka i postawy naszych neoliberałów dotyczące sfer pozagospodarczych, wyszydzanie i walka z patriotyzmem, z tradycją, zapominanie o bohaterach z przeszłości. Postawy lekceważenia i wyszydzania naszego Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego a po katastrofie smoleńskiej lekceważenie ofiar katastrofy, walka z obywatelami, którzy czuli wobec nich żałobę i potrzebę ich uczczenia i karygodne podejście do śledztwa były i są dla mnie przygnębiające. Główne grzechy neoliberalnej polityki gospodarczej i przyczyny zbyt powolnego rozwoju naszego kraju. Są cztery główne przyczyny, czy trzy grupy przyczyn, które nie zapewniły możliwie szybkiego rozwoju naszej gospodarki i poprawy poziomu życia dużej części naszego społeczeństwa.: • Zła polityka finansowa, a w szczególności polityka powodująca wygórowaną wartość złotego wywołująca niekorzystne relacje w handlu z zagranicą i obniżająca sztucznie, niepotrzebnie siłę nabywczą naszego społeczeństwa (ciągłe, bez opamiętania podnoszenie stóp procentowych) • Dzika, nieracjonalna, prowadzona bez żadnych zahamowań sprzedaż narodowego majątku • Dzika, niesprawiedliwa prywatyzacja • Zła, bardzo niesprawiedliwa dystrybucja dochodów i dóbr http://zdzislawdzialecki.republika.pl/ http://zdizek.blog.onet.pl/?p=837

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości