Ci, którzy program 500+ chwalą, przyznają, że być może do sensownego wzrostu dzietności się on nie przyczynił, ale stanowi pożądany transfer finansowy do sfer uboższych, co z kolei napędza konsumpcję i gospodarkę.
Dodatkowo przy okazji tego programu, a także strajków nauczycieli, burzliwych protestów rolników, nie tak dawnych akcji służb mundurowych może warto się zastanowić nad wprowadzeniem jednolitego dochodu gwarantowanego.
W tej chwili jest tak, że silne społecznie grupy wywierają nacisk na "władzę", która je "przekupuje" transferując do nich środki finansowe biorące się z podatków od całości społeczeństwa. Skutki tej polityki są następujące:
- wzrost roszczeniowości grup społecznych i zawodowych (lekarze, nauczyciele, mundurowi, politycy, rolnicy itd), które wiedzą, że korzyści biorą się z wymuszeń na "rządzie", a własna aktywność nie prowadzi do efektów'
- konfliktowanie i niszczenie solidarności społeczeństwa
- skupianie się klasy politycznej na tym, kogo "przekupić" by mieć "władzę" obsadzenia pani M.Sadurskiej na stanowisku za milion rocznie
Jednym słowem spadek efektywności klasy politycznej w zarządzaniu krajem, grup zawodowych w obowiązkach zawodowych, społeczeństwa jako całości, bo liczy się żeby wydrzeć i tamci to źli, bo aktualnie strajkują, więc bierzmy się i my, bo nam nie dali.
Obecny układ niesie jednak korzyści. Politycy występować mogą w roli dobrego Taty, co to może jednym dać, choć im się nie należało albo drugim. Zmonopolizowali i odebrali ludziom nawet obywatelskie prawo kontroli procesu wyborczego za 300 złotych dniówka. Więc politykom ten układ buduje pozycję i prestiż.
Jest też aktualna sytuacja korzystna dla SILNYCH grup społecznych. Dzięki determinacji mogą one osiągnąć duże korzyści walcząc o godność. Szczególnie ich aparaty organizacyjne mogą się tu wykazać i słusznie, że wykazują się.
Przegrani są wszyscy słabsi, ogół społeczeństwa i państwo jako takie. Więc gdyby w miejsce "przekupnego" wprowadzić jednolity dochód gwarantowany, to byłaby ciekawa zmiana. Biorąc pod uwagę wartość ok 30 mld i populację ok 30 mln, byłoby to tysiąc złotych na święta dla KAŻDEGO Polaka. Zalety?
- transfer, głównie znaczący dla uboższych, nadal napędzający gospodarkę
- koniec walk i przekupywania grup
- bardzo niski KOSZT realizacji programu - byłyby dodatkowe pieniądze z oszczędności
- pomoc tym najcichszym i najsłabszym
Dochód gwarantowany ma też swoje wady i oponentów. Ale przypomnijmy, że te wady występują w innych formach transferów. Podstawową jest ta, że ludziom nie będzie się chciało pracować. Przy kwocie 80 zł miesięcznie - bo to tyle wychodzi - obawa bezpodstawna.
Wskutek wprowadzenia tego rozwiązania wszyscy stalibyśmy się "akcjonariuszami" firmy Polska. Polska ma zyski i dochody, akcjonariusze dostają z tego dywidendę. Stalibyśmy się także w wymiarze powiązania finansowego Polakami. Polityk nie uśmiechałby się głupawo oferujące tej czy innej grupie apanaże kosztem pozostałych, tylko musiałbym tak zarządzać krajem i skarbem, żeby wszystkim się poprawiło. Wszyscy byśmy Polskę dopingowali i o nią dbali. Wkurzalibyśmy się gdyby coś "nie tak" i cieszyli z osiągnięć. A tak... to każdy sobie, a rozbiór wydaje się czymś jak dawniej naturalnym.
A może wcale nie?
Inne tematy w dziale Gospodarka