Zbyszek Zbyszek
195
BLOG

Rosja upokorzyła Polskę...

Zbyszek Zbyszek Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Mnóstwo rzeczy do zrobienia. Nie sposób o wszystkim pamiętać. Mam takie listy, zadań. Co trzeba. I to, i tamto. Potem jak taka lista się rozrasta, to trzeba od niej, od nich uciekać. Jesteśmy pisani do wolności. Bezkresnej zupełnie jak odległość jaką człowiek da radę w ciągu jednego dnia. Przejść, przejechać, przelecieć, przebyć. Może w kierunku drugiego człowieka? Może w ucieczce, przed życiem, własnymi błędami, opętaniem tłumu.

Kostka brukowa ma czerwonawy odcień. Szara część dla pieszych. Drzewa nagie trochę, jakby zawstydzone, jakby złożyły ręce gałęzi na przyrodzenie i schowały głowy w piasek. Żywopłot też, półprzeźroczysty. Słońce jak to słońce, jaja sobie robi, to świeci oszałamiająco, to za grubym kożuchem chmur. Bo może żyje się tylko? Jeden dzień? A może nie żyje się wcale, tylko trwa w opętańczym wyścigu chwil, w usypiającym rozjuszeniu emocji? I można tak całe życie... przebyć po prostu, na fentanylu wkurwu, na harówce by przeżyć. A wielu i to się nie udaje. Szyny, pociąg relacji ziemia-piekło. Krok. Jak ksiądz Piotr. Nic nie boli. Inny się powiesił na drzwiach. Gość na osiedlu wyskoczył z 4 piętra, ale pod spodem jeszcze spory spadek. Więc okazuje się, że nawet "przebyć", bywa nie łatwo, a tu pitolenie o życiu. Co to właściwie jest - życie? Proces biologiczny. Informacyjny. Ludzie to sterowalne zwierzęta - głosi apostoł piek... no czegoś tam. Kogo to zresztą obchodzi? Te pojęcia wymyślone kiedyś, pod które podkładamy - jakże pewni siebie - treści, obrazy, wyobrażenia, przekonania.

Jak się zastanawiasz na tytułem, to się zastanawiaj dalej. Wszyscy się w kółko nad czymś zastanawiają. Nad losem świata, kraju, nad przyszłością, nad losem swoim i swojego konta w banku. Myślimy kompulsywnie, czujemy intensywnie i mamy tyle jeszcze do powiedzenia, do zrobienia, do wessania, do strawienia, do wydalenia, żeby móc na nowo jak starożytni Rzymianie, bo apetyt nasz rośnie w miarę jedzenia, obrazów, dźwięków, odczuć.

Coś napisałem o gwiazdach, kwitując, że "Kogo to obchodzi"? Kogoś obchodzi. Mnie obchodzi. Mnie obchodzi los krzewu obok ścieżki. Odległość do gałęzi drzewa. Przestrzeń pomiędzy mną a tym, co widzę. Ta przestrzeń pulsuje, życiem, istnieniem, czasem, da się to wyczuć. Ale może tylko wtedy, gdy się wyjdzie. Skąd się wyjdzie? Z myślenia. Dokąd? W niemyślenie. - To głupie - powie. - Tak - wypada się zgodzić. I wyjść. A gwiazdy? Były przed nami. Będą po nas. Na nic marzenia. Żeby zobaczyć zderzenie Drogi Mlecznej z galaktyką Andromedy. Ale teraz widać znacznie więcej. Widać - Życie samo. Pod warunkiem, że przestanie się patrzeć, myśleć,  a zacznie się... być, spróbuje się... żyć. Ale ba...




Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości