Zbyszek Zbyszek
109
BLOG

"Horyzont" - Kevina Costnera

Zbyszek Zbyszek Kultura Obserwuj notkę 0

Mozaika widoków, postaci, zachowań, zdarzeń. Generalnie w malowniczej oprawie. Z nich, reżyser układa szerszy obraz, treść swojej opowieści. Jesteśmy to z jednym, to z drugim bohaterem. Prawie każde spotkanie czy scena ma w sobie coś, coś soczystego, coś z życia, takiego przez prawdziwe "ź", a nie plastikowej egzystencji, jaką po części staje się współczesność, ta na ulicy, ta na ekranie.

Muzyka Johna Debneya jest epicka, piękna, ale miejscami zbyt nachalna, przedawkowana. Sam Worthington (główna rola w "Avatar") zaskakuje swoją obecnością, ale gra jakby sztywno, jakby nieco drewniana, skrępowana kreowana przez niego postać. Kevin Costner pojawia się później, w plejadzie sylwetek, sytuacji, i jest w porządku - taka męska postać z Dzikiego Zachodu.

Życie ludzi nie rozpieszcza. Odwrotnie, staje wobec nich w całej swojej przerażającej gamie możliwości. Można je szybko i boleśnie stracić. Można je odebrać innym. Można je znaleźć. Można znaleźć wolność i miejsce do życia. Ludzie są normalni, dobrzy i źli, podli i z odruchami szlachetności. Kamera prowadzona bezbłędnie, profesjonalnie. Tak samo akcja, która wciąga i o dziwo, trwający 3 bite godziny film, ogląda się bardzo dobrze, z zaciekawieniem, co dalej.

"Horyzont" to świetna rozrywka. Normalny film w dobie niestrawnych, wokeistyczno-feministycznych, kukiełkowych produkcji tak zwanego Hollywood. Celem większości współczesnej produkcji filmowej jest kształtowanie nowego człowieka. Kino w służbie depopulacji, kopulacji (najlepiej samotnej), toksycznych ról i wzorców postępowania prowadzących do ogłupienia, feminizacji, infantylizacji, frustracji, depresji i poczucia bezsensu. Costner stara się dać ludziom rozrywkę. Może z dodatkiem zwykłych, zapomnianych dzisiaj, ludzkich zachowań, kolei losu.

Tłem jest oczywiście wielki pochód osadników z całego świata na Zachód Ameryki. W tej eskapadzie ludzie stają oko w oko z naturą, z realnym, codziennym zagrożeniem, także od siebie czasem nawzajem. W takich warunkach muszą dać z siebie to, co najlepsze, najbardziej efektywne. Może nas zabija komfort. Żaba z gorącej wody wyskakuje. Z tej gdzie przyjemnie i podgrzewa się powoli już nie. Więc jesteśmy powoli podgrzewani. Mediami, polityką, edukacją, internetem, systemem prawnym i społecznym. Więc dla odmiany, możemy się na chwilę oderwać i pooglądać, choć przez kolorowe szkiełko, jak było kiedyś. Nie było łatwo. Nie jest i dzisiaj, nawet nakręcić porządny film. Za to wypada podziękować Kevinowi Costnerowi.



Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura