Zbyszek Zbyszek
176
BLOG

Komentarz do notki Zetjot: czyli To tylko "biznes"

Zbyszek Zbyszek Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Długi komentarz napisałem to zachowuję go w postaci notki. Notka komentowana jest tutaj.

***

To tylko biznes. To jest system, w którym niezbywalnym kryterium tego, czy ktoś funkcjonuje w nim czy nie, jest poziom generowanego zysku. Jeśli jeden podmiot ma zysk mniejszy niż możliwy, to jest eliminowany przez takie podmioty (osoby, firmy itp), które generują od niego zysk większy.


Skutek? Na polu działalności pozostają wyłącznie osoby i podmioty generujące maksymalny możliwy zysk. Tu napotykamy pytanie: Co jeśli warunkiem zwiększenia zysku jest krzywdzenie ludzi?


Odpowiedź jest prosta: działające podmioty (osoby, firmy itd) będą krzywdzić ludzi, bo zostaną te generujące największy zysk. Inne zostaną przez "rynek" czyli "zasady gry" wyeliminowane. Inni również.


Desygnat pojęcia zysku nie ogranicza się, choć w dużym stopni się materializuje, w obszarze pieniądza czy bogactwa. W istocie chodzi o niezaspokajalne pragnienie -- k o n t r o l i.


Kontroli nad ludźmi, kontroli nad rzeczywistością, nad drugim człowiekiem. Jest to materializacja albo personifikacja głębokiej i fundamentalnej postawy, można powiedzieć wzorca osobowego lub systemu istnienia, określanego jako -- c h c i w o ś ć.


Chciwość pragnie, chciwość pochłania, chciwość poddaje swojej kontroli, wszystko co się da, w sposób bez końca, nieskończony, bowiem nie istnieje poza całkowitą apokalipsą wszystkiego w gardle chciwości, nic, co by ją zaspokoiło.


Chciwość to jest ten "pierwiastek zła na wyżynach duchowych", to jest coś spośród "sił i mocy", przeciwko którym - jak pisał św. Paweł Apostoł - walkę toczą chrześcijanie.


Odwrotnością chciwości jest "woda życia". - Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu - mówił Jezus, ale my tego nie bierzemy na poważnie, bo serio - to trudne dosyć.


Wszystko razem tworzy układ zamknięty, system generuje w ludziach zachowania i postawy egoistyczne, jako umożliwiające przetrwanie w systemie. Ludzie wzmacniają swoimi zachowaniami system. I wróć do pierwszego.


Kontestacje i postulaty sprowadzają się do:


1. Piętnowania poszczególnych zachowań poszczególnych ludzi. Jest to jałowe, choć najprostsze. Wynika z nadziei i błędnego przekonania, że usunięcie obecnej personalnej "czapki systemu", zmieni działanie całości, bo przyjdą dobrzy i zaczną dobrze rządzić, działać itp. Nie, miejsce skorumpowanych i zdegenerowanych zajmą następni skorumpowani i zdegenerowani, bo ich korupcja i degeneracja wynika zarówno z systemu jak i z wewnętrznego ukształtowania przez system.


2. Postulatu zmiany systemu "od góry". Gdyby zmienić reguły, wszystko zaczęłoby się zmieniać. Jest to postulat dobry, jednak nie bierze pod uwagę:

- skali zepsucia ludzi w głąb czyli zmian osobowościowych w podświadomym obszarze umysłu

- skali zepsucia ludzi "w szerz", a więc to nieprawda, że są złe elity i dobra ludność, większość ludności jest zepsuta, podziela chciwość, tylko nie jest jej w stanie realizować na skalę zauważalną w mediach, tylko dobrze się samooszukuje


3. Postulaty zmiany systemu przez zmianę oddolną ludzi.

- przykładem demonstrującym takie procesy mógłby być rozwój chrześcijaństwa, którym zmienił Zachód "od dołu"

- są to jednak procesy obliczone na setki lat, zaś ich wynik jest niepewny wobec tego, że istotnie wzrosła zdolność oddziaływania elit na osobowość, myślenie, uczucia populacji


Problemem jest samo życie, rozumiane jako proces. Otóż życie jest:

a) zagadkowe

b) nieprzewidywalne


Zagadkowe, bo choć ewolucja jest faktem w sensie następstwa po sobie coraz bardziej wyrafinowanych organizmów żywych, to nadal nie mamy pojęcia, dlaczego, jak te zmiany zachodziły, co było ich "motorem napędowym". Biedne bajki Darwina o losowych mutacjach i weryfikującej je roli doboru naturalnego - okazały się myśleniem życzeniowym, myśleniem pod tezę.


Nieprzewidywalne, bo po prostu tak jest. Choć można by tu długo tłumaczyć. Nie potrafimy przewidzieć jak się sprawy potoczą. To, co wydaje się pewne, to, że to, co życie "napędza", dąży do jego rozwoju i jest w tym dążeniu, albo proces życia jest w swoim rozwoju, niepowstrzymane.


Mamy więc do czynienia, z zagadkowym, nieprzewidywalnym, niepowstrzymanym procesem, którego owocem jest rozwój życia, tu rozumiany jako dobro. Zło jest procesem degeneracji, umniejszania i niszczenia życia. Zło jest z natury procesem przewidywalnym, bo usiłuje objąć, także swoim rozumieniem i pojęciem, wszystko. Skonsumować to w ramach własnej indywidualnej świadomości. Zło "myśli", że życie, świat, człowieka, można w pełni -- d o o k r e ś l i ć. W tym sensie zrozumieć, w tym znaczeniu poddać swojej kontroli, bo do końca poznać. Zło jest źródłem chciwości.


Profetycznej natury sentencje z prologu ewangelii św. Jana: "A światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła", ilustrują te mechanizmy rzeczywistości. Istenienie źródła życia, tu wskazanego jako "światłość" oraz istnienie ciemności, która ową światłość chciałby "ogarnąć", ale to nie jest możliwe. Podobnie ilustrują to zagadnienie parabole Pana Jezusa, z których wynika, że człowiek może istnieć jako "wir", który wiecznie pragnie albo jako "źródło", które jest wiecznie i nieskończenie bogate i nie pragnąc niczego wszystko inne napełnia.


Wydaje się że nie do końca można ignorować takie patrzenie na rzeczywistość, bo mimo stricte preofetyczno - religijnych aspektów, ma ono aspekty zupełnie racjonalne. Stąd rodzi się jakby przekonanie, że wypada "zachować się przyzwoicie", że przegrywamy, ale "idąc pod prąd", "niosąc krzyż", ostatecznie wygrywamy, bo mamy udział w działaniach owej "światłości".


Więc pewnie obie opcje, oba postulaty, zmiany reguł systemu i zmiany począwszy od pojedynczego człowieka, jego motywacji, oglądu świata, wartości, są uzasadnione. Pewnie warto w tym kierunku coś robić. Ot choćby rzetelnie wykonywać to, co nam przyszło wykonywać. Ot choćby wygrywać albo przegrywać, wiedząc, że żadna wygrana nie jest trwała i żadna przegrana nie jest ostateczna. Wypada robić następny krok na drodze do dobra. Bo tak.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo