Zbyszek Zbyszek
134
BLOG

Jest dobrze...

Zbyszek Zbyszek Kultura Obserwuj notkę 6
Quasi poetycki esej o niczym. Odradza czytanie. Bardzo nie na miejscu.

Jest dobrze... jesteś rannym ukraińskim żołnierzem. Nad tobą zawisł dron, wiesz, co za chwilę z niego spadnie. W internecie publikują filmiki z takich "polowań". Nieważne. Nie. Jesteś byłym ministrem zdrowia. Przypominasz sobie właśnie, biorąc do ręki błyszczące sztućce, że mianowali cię "Wizjonerem służby zdrowia". Przełykasz kęs, przełykasz świadomość, że jakoś trzeba żyć i w gruncie rzeczy gówno cię obchodzi reszta, zresztą resztę ty też gówno obchodzisz, więc każdy musi dbać o siebie, kęs wpada do żołądka, setki tysięcy zapisów w bazach danych opowiadających ludzkie tragedie są martwe, zamrożone w układzie ładunków elektrycznych.

Traktujesz sprawy na poważnie. Dajesz odpór i zabierasz głos. W końcu ważą się losy Kraju, Cywilizacji, Narodu. Rozbawiona gawiedź ze słuchawkami na uszach radośnie pląsa, pojąc się rytmem satysfakcji z pogardy. To takie nasze, odwieczne, właściwe. Napiętnować. I w dupie. Święta sprawa i konieczne obowiązki. A tak naprawdę, jakoś trzeba żyć, minister wyciera usta chusteczką.

Polki jakby przestały rodzić, ale to pozór, bo widzę na co dzień małe dzieci. Dziewczynka, istny cud jechała na rowerku, z tyłu zmęczony ojciec, przed nią chyba brat, bo większy i chłopiec, w kasku. Dziewczynka miała różową sukienkę i tę wiedzę na twarzy, że cały świat, łącznie z podążąjącym za nią tatą, należy do niej. Bo należy.

Niestety kwiatki na balkonie zdychają. To słowo "niestety", to wynalazek ludzki. W naturze nie ma "niestety" albo "powinno". Żeby było niestety, musi być najpierw powinno. To właśnie największy sekret, błogosławieństwo i przekleństwo ludzi. Owo "powinno". Taoiści w Chinach głosili, że trzeba płynąć z prądem. Generalnie kończyli w narkotykach i alkoholu, bo takie prądy też pływają. Co innego prąd w rzece i kaczki na niej, trzepoczące skrzydłami, sunące po powierzchni. Jakby mniej młodych było, coś jak u nas - ludzi.

Tak naprawdę to masz cały świat na głowie, choć z zewnątrz może tego nie widać, choć czasem sam zapominasz, z zamętu, albo dlatego, że chcesz. Ten zamęt to samo życie, stoisz w korku, sygnały, trąbienie, upał, tłok, wzajemna złość, bo każdy się spieszy. Trzeba się dostosować. Wtedy łatwiej.

Taki żołnierz, który widzi jak z drona nad nim odrywa się granat i zaczyna spadać w jego kierunku nie musi się już dostosowywać do niczego. Została mu sama prawda, sama wolność. Nie musi niczego udawać, niczego sądzić, niczego się bać. Może, jeśli nogi nie są połamane lub ranne spierniczać ile sił. Są wypadki, że to się udaje. Może popatrzeć w niebo, ostatni raz, niebieskie, jaskrawe, w naszym ostatnio jakaś cholerna mgła czy pył, sam nie wiem, czy mi się wydaje, czy rzeczywiście, znów jakiś piasek znad Sahary albo nasz drogi lider Bill rozpyla, żeby słońce, mniej i ludzi, mniej, to lepiej i na tym, na takich przekonaniach, polega największe potencjalne ludobójstwo.

To ostatnie słowo ciągle tam za kołnierzem ministra uczepione. Tyle razy czyścił. Nawet myślał, żeby pójść do spowiedzi. Nie, nie wierzy w spowiedź, choć Bóg może i istnieje. Chodziło tylko o lepsze samopoczucie. Te potworne, kłamliwe... Że ktoś tam umarł. Jak śmią?! Nie wiedzą, nie byli na jego miejscu. Tu nie było żartów. Pot na karku ministra. Bo gorąco. Bo taka pora roku. W nocy ciepło, w dzień gorąco. Jest nowy dzień, jeden dzień bliżej twojej śmierci. Bez żartów. Naprawdę. A jednak to żart, bo to tylko jeden dzień więcej twojego życia. Ptaki są niczego nie świadome. Czy my jesteśmy czegoś świadomi? Czego? Tego, co mówi do nas wielooki Lewiatan miliardami ekranów telefonów, tabletów, komputerów? A może jesteśmy świadomi swojego trudu, jak o tym pisał Miłosz?

Synu mój, wierzaj mi, nie zostaje nic.
Tylko trud męskiego wieku,
Bruzda losu na dłoni.
Tylko trud,
Nic więcej.
Tak naprawdę nawet trud nie zostaje. Przemijamy tego dnia i tego dnia jesteśmy. Gdybyśmy tak wszystko zapomnieli, to co? Byłoby "od nowa"? Nie. Nie możemy. Nie wolno. Trzeba, powinno się. Zagrożenie. A może, nie jesteśmy "z siebie"?
Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura