Wygrał właśnie Roland-Garros. Młody, dzielny Norweg był zupełnie bez szans. Nie oglądam na ogół tenisa, więc patrzyłem jak nowicjusz, a co widziałem? Widziałem jak kobra, mamba, ośmiornica, jaką był na korcie Novak Djokovic, odbiera z każdym zagraniem powietrze Ruudowi. Casper Ruud miotał się trochę, ale w miarę upływu czasu robiło się to coraz bardziej smutne w jego wykonaniu. Nie był stanie znieść długich wymian, dobiec do n-tej granej z całą siłą piłki. W ostatnim gemie właściwie się poddał.
Djokovic dla mnie nie jest graczem błyskotliwym. Jest po prostu silny, perfekcyjny i tyle. Wykończył na korcie tego Norwega. Pod koniec trzeciego seta zabrzmiało ze strony komentujących coś niepokojącego. - Zastanawiam się - mówił dziennikarz sportowy - co się obecnie dzieje z młodzieżą sportową, dlaczego ci młodzi przegrywają z dojrzałymi zawodnikami. Lista problemów ze zdrowiem Alcaraza jest ponoć dłuższa niż (tu nie dosłyszałem). Dalej komentujący przywoływał artykuł w jakimś znanym piśmie naświetlający ten problem.
Djokovic w przerwach łykał jakieś proszki z plastikowego pojemnika. Może to te proszki dawały mu tę widoczną gołym okiem fizyczną przewagę nad przecież młodzym znacznie Norwegiem? A może to... - to, o czym nie wolno mówić, a czego stosowanie zawieszono w odniesieniu do młodych mężczyzn w pewnym państwie skandynawskim?
W każdym bądź razie Alcarazowi wypada życzyć zdrowia. Mbape i Giroud - piłkarzom francuskim obecnym na widowni - wielu bramek. Casperowi Ruudowi lepszej wydolności i formy, zaś Novakowi Djokovicowi 24 i 25 zwycięstwa w turnieju wielkoszlemowym.
Aha. - Był sam sobie winien - mówili komentujący, odnosząc się do braku sukcesów Novaka Djokovica na szeregu turniejów, z których go wykluczono, za odmowę wstrzyknięcia do organizmu tak zwanej "szczepionki" mRNA. To niesprawiedliwe. W zasadzie niezrozumiałe. To nie Novak był winien sam sobie, tylko winny były władze odpowiednich państw i federacji tenisa. Przyjmowaniem zastrzyków mRNA, warunkowały one prawo do startu w zawodach, co przekładało się na karierę tenisisty. To było niemądre, niewłaściwe i krzywdzące. Djokovic przetrwał to traktowanie i nie robiąc z tego "wielkiego halo" i teraz pokazuje swoją wielkość na tle. To tło, ma ponoć niedomagania fizyczne. Może czasem warto jednak się zachować, wytrwać przy tym, co mówi rozum, nie podporządkowywać się przymusowi, za szybkie korzyści, typu mogę wyjechać, zagrać, pójść do kina. Brawo Djokovic. Brawo sport. Komentatorzy... do poprawy :)
Inne tematy w dziale Sport