Styl.fm to portal o liczbie miesięcznych odsłon ok 8 mln. Dla porównania salon24.pl ma ostatnio ok 2 mln. Ukazał się na tym portalu artykuł pani Maji Ludwiczak relacjonujący lub wymyślający zdarzenia dotyczące 6-latka Maxa i jego mamy Magdy.
Dowiadujemy się z tego tekstu, że:
1. "Mój syn ma 6 lat"
2. "Od początku było widać, że zabawki nie mają dla niego płci".
- Co wątpliwe, bo
3. "Tak naprawdę, to Maks wszystko ma! Kiedy pojawia się jakaś nowość w sklepach, natychmiast mu ją kupujemy. Jego pokój jest jak jeden wielki sklep z zabawkami. Jednak do tej pory, wszystkie z nich był typowo męskie."
- zatem prawdziwy lub fikcyjny Max - 6 latek, miał w s z y s t k o co chciał, zatem NIE CHCIAŁ zabawek żeńskich, skoro w s z y s t k i e były typowo męskie.
4. "Młody lubi się przebierać. Często śmiga po domu w moich fatałaszkach"
- wątpliwe. 6 latek po założeniu garderoby matki, nie byłby w stanie "śmigać w niej po domu", bluzka? sukienka? garsonka? spodnie?
5. "jeszcze maluje sobie usta najbardziej wyrazistą pomadką"
- domniemana matka, domniemanego 6-latka nie szczędzi czytelniczkom styl.fm kolorowych szczegółów
6. "Doradza mi którą sukienkę założyć"
- owszem to możliwe, ale znów bardziej prawdopodobna jest wersja twórczej wizji autorki niż sześcioletniego dziecka, które doradza matce, którą sukienkę ma włożyć
7. "Nawet fryzurowo jest świetnym doradcą"
- Sześciolatek jest świetnym doradcą w sprawie fryzury mamy? Okej, okej... :)
8. "chodzi ze mną do kosmetyczki i przygląda się, gdy ta robi mi paznokcie. Wspomniał ze dwa razy, że też by tak chciał."
- nie jest jasne, czy 6-latek z artykułu zamówionego przez styl.fm, chce robić mamie paznokcie czy żeby kosmetyczka jemu robiła te paznokcie. Wydaje się, że chodzi o to drugie, bo domniemana mama wyznaje: " I w zasadzie pewnie kiedyś mu na to pozwolę"
9. "Ale w liście do Świętego Mikołaja poprosił o lalkę"
- Domniemana mama zamiast jedynie spełnić życzenie 6-latka podejmuje działania proaktywne, i...
"A do kompletu dokupiłam wózek, kołyskę i kilka ubranek dla lali."
Sumując, historia o niskiej wiarygodności, choć wykluczyć autentyczności nie można. Z dużym prawdopodobieństwem jest to jeden z tekstów mających kształtować postawy matek względem dzieci płci męskiej. Wyraźnie zaznaczony jest negatywny wzorzec konserwatywnej teściowej i pozytywny wzorzec matki, w której fatałaszkach umalowany jej szminką 6 latek śmiga po domu, doradzając jej w międzyczasie w sprawie doboru sukienek oraz wyboru fryzur.
Dobrze zestawiona jest radość Maxa z zamówionej lalki oraz niezamiawanego wózka, kołyski oraz ubranek, z wulgarną agresją teściowej:
"Radość Maksa, gdy otwierał prezent jest nie do opisania. Ale wzrok teściowej również. Wzięła mnie na bok i wyraziła odważnie swoje niezadowolenie. Wyznała, że jej zdaniem Maks będzie przeze mnie CIOTĄ - dokładnie tak powiedziała."
Rażą błędy stosowania czasów w narracji, wskazując na możliwy brak autentyczności. Głupowate wyznania typu: "Podobno zabawa lalkami sprawi, że stanie się mało męski, a nawet zatraci swoją osobowość. A ja uważam inaczej! Bo właśnie, gdy może bawić się tym, czym chce, może też być sobą!" można pominąć, bo służą one jedynie do robienia przysłowiowej wody z mózgu czytelniczkom.
Co jednak powinno być najważniejsze dla matki? Tutaj ze strony firmy Digital Avenue, która zarabia na stronie styl.fm pada ostateczna odpowiedź:
"A mały... niech sobie będzie, kim chce. I tak będę go kochać tak samo"
W tej odpowiedzi łączą się dwie sprzeczne postawy. Słuszna postawa "będę go kochać tak samo". I błędna postawa "niech sobie będzie kim chce". Problem polega na tym, że jeśli kogoś kochamy, to nie chcemy, żeby był - kim chce. Miłość polega na połączeniu akceptacji dla istniejącego stanu rzeczy, z zachętą do poprawy tego stanu rzeczy, do rozwoju, do rozkwitu. Bo jak zechce być pedofilem, to też niech będzie kim chce? A jak zechce po prostu się nie rozwijać, zamknąć się w domu i wegetować z grami komputerowymi, to też "niech będzie kim chce"? Nie przecież.
Przecież młodego Fryderyka Chopina zaczęto uczyć gry na fortepianie ZANIM on już w s z y s t k i e g o spróbował i zdecydował. Przecież nasze tenisistki, aby mogły osiągać światowy poziom - czytałem ich wypowiedzi - zaczynały trening ZANIM rozpoznały w sobie w pełni powołanie do tenisa i nie próbowały wszystkiego innego i rodzice w tych wypadkach nie podchodzili egoistycznie i nierozsądnie "niech będzie kim chce" tylko kierowali rozwojem dziecka, właśnie dlatego, że je kochali, właśnie dlatego, że miłość to szukanie dla obiektu miłości rozwoju, wzrostu, rozkwitu, doskonałości itd.
Wzorzec matki z płatnego tekstu styl .fm jest także poprawny w obszarze relacji praca-dziecko, a więc kariera dla kobiety jest podstawą, co opisane jest następująco:
"Ja dużo pracuję. Mąż też spędza czas z synem tylko w weekendy, więc Maks zwyczajnie musiał polubić ten czas sam na sam ze sobą. Ma mnóstwo zabawek! Może trochę wynagradzamy mu tym naszą nieobecność. Ale przynajmniej nie ma opcji, żeby się nudził."
Osamotnione dziecko, zajęci pracą rodzice i stos zabawek, bo Maks zwyczajnie musiał. Musiał polubić samotność.
Taka promocja. Takie wzorce dla polskich matek i polskich dzieci od styl.fm. O przyszłości, cicho sza. Na razie zgadza się kasa. Portal ma dużo odsłon. O komentarzach nie ma sensu wspominać.
<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fstyl.fm.magazyn%2Fposts%2Fpfbid0AoJ7RpqkEurgoMCRAu7YsHHWhZgbjKk3ajM7XFh5Hv4sLJDuxnSY3jESVgvVRKdNl&show_text=true&width=500" width="500" height="615" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe>
Inne tematy w dziale Społeczeństwo