Wielka szkoda i smutek.
1. Nie znamy przyczyn, przebiegu napaści, ani sprawców. Może być tak, że nie chcieli zabić, tylko jeden z drugim chciał się popisać i przypie***lić księdzu. Pokazać jaki jest mocny. Wziąć odwet za swoje zmarnowane życie, za krzywdy, które inni wyrządzili. Dać upust nienawiści i pogardzie. Niszczyć. Może ktoś chciał wziąć domniemany odwet, za domniemane winy czarnych klech? Nie wiemy. Należy wymagać sprawnego schwytania i przykładnego ukarania sprawców tej zbrodni.
2. Zło zwykle nie zaczyna się od wielkich zbrodni. James Q. Wilson i George Kelling stworzyli teorię rozbitej szyby. Wg. niej brak zdecydowanej reakcji na małe zło - rozbitą szybę, stanowi zachętę dla sprawców do następnych takich czynów, przez co liczba rozbitych szyb będzie rosła, zaś takie otoczenie zachęca do następnych kroków i zwiększa ciężar gatunkowy następnych przestępstw. Wg tej teorii "żeby pozbyć się poważnych przestępstw, nie można tolerować nawet tych najdrobniejszych".
Jeżdżę ścieżką rowerową. Tłuczone przez "mocnych mężczyzn" szkło leży na nawierzchni, ludzie przebijają opony, urząd miasta macha na wszystko ręką, ma "ważniejsze sprawy" jak wycinanie trawy, nowe zakupy, duże przetargi. Ale żeby uprzątnąć bite szkło, a co to kogo obchodzi w urzędzie. No to trzy dni temu spalili głowę drewnianej rzeźby górnika, stojącej przy tej ścieżce. Chamstwo samo nie zniknie. Zło zaczyna się od drobnych występków, rozwija się. Obojętność i brak reakcji, w naturalny sposób prowadzi do eskalacji.
3. Zauważyłem dwa miesiące temu leżącego człowieka na trawie na moim osiedlu. Było akurat bardzo ciepło. Nie lubię tego, bo wiadomo.... Ale czy wiadomo? Podszedłem do niego i zapytałem, czy się źle czuje, czy po prostu pod wpływem. Był przytomny, mocno pijany, ale komunikatywny. Powiedział, że "Pod wpływem" i machnął ręką. Zostawiłem go tam. Mogłem zgłosić policji, to by go zabrali do izby wytrzeźwień. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem, idąc dalej.
Może to liczba naprawdę pijanych leżących tu i ówdzie przyczynia się do obojętności społecznej, na zasadzie chłopca, który dla zabawy wołała pożar, pożar! więc gdy naprawdę wybuchł pożar, nikt już nie zwracał uwagi na jego krzyki.
Jednak może trochę odpowiadamy, mimo tych naprawdę pijanych zalegających tu i ówdzie, za sprawdzenie, czy ktoś nie czuje się źle. Kiedyś sam czułem się źle, choć nie do tego stopnia, żeby się rozłożyć na ziemi. Ale to jest możliwe. Wtedy człowiek rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Jeśli to straszne zdarzenie, będzie powodem, że ktoś z nas, jeden raz więcej się zatrzyma, żeby sprawdzić, co jest z leżącym, to będzie jakaś odrobina dobra w tej trudnej rzeczywistości. Godziny różnicy w czasie udzielenia pomocy mogą być tym języczkiem uwagi decydującym o życiu i śmierci człowieka.
4. Zmarłemu wypada życzyć, żeby dobry Bóg, w imieniu którego sprawował swoją służbę, przyjął go do szczęścia i czasu, który nie przemija i jest, zawsze. Jego rodzinie siły do przejścia przez smutek u utratę. Nam wszystkim, byśmy pamiętając o śmierci, przeciwstawiali się złu, nawet w małych jego formach, zaś pochylali nad ludźmi, co może nie jest łatwe, ale przekonanie, że życie powinno być łatwe, to najzwyklejsza ściema.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo