zbuntowany rajski ogrodnik zbuntowany rajski ogrodnik
114
BLOG

PiS właśnie poparło swojego kandydata na prezydenta czyli gramy Hamleta.

zbuntowany rajski ogrodnik zbuntowany rajski ogrodnik Polityka Obserwuj notkę 20

Hamlet uśmiechał się dzisiaj za kulisami Hali Sokoła w Krakowie, gdy prezes PiS, Jarosław Kaczyński, ogłoszał, że PiS popiera kandydaturę Karola Nawrockiego, prezesa IPN, zgłoszonego przez Komitet Obywatelski do wyborów prezydenckich w przyszłym roku.

Czy to Komitet Obywatelski a nie PiS przez ostatnie tygodnie ostro debatował nad tym kogo wysunąć jako swojego kandydata do wyborów prezydenckich: Przemysława Czarnka czy Karola Nawrockiego? Na co zatem ten cały teatr z pisowskim niezależnym kandydatem na prezydenta? Dlaczego PiS nie zgłosiło swojego kandydata wprost tylko wymyślono dla niego jakiś Komitet Obywatelski, którego skrót KO łatwo pomylić z innym skrótem KO, czyli Koalicją Obywatelską? Czyżby liczyli na to, że jacyś niedosłyszący i niedowidzący staruszkowie pomylą na kartach wyborczych jedno KO z drugim? Oby się nie pomylili w drugą stronę.

Dla mnie, i jak sądzę nie tylko, to oczywiste: PiS za wszelką cenę usiłuję zdjąć ze swojego kandydata, że się tak wyrażę, "gębę" DudaBis i mieć przynajmnej jakiś pozorny argument do odparcia komentarzy w rodzaju: odszedł Duda, niech żyje Duda? Obawiam się, że nawet sami zwolennicy tej partii nie będą w stanie potraktować ani odbrobinę poważnie tej niepisowości i niezależności Karola Nawrockiego, który będzie usiłować pozować na kandydata nie tyle PiSu, co KO... nie, nie tego KO od Tuska, ale tego drugiego.

Obawiam się jednak, że to hamletyzowanie Karolowi Nawrockiemu może nie wyjść do końca na dobre, a nawet przynieść odwrotne do zakładanych skutki. No bo, czy ta rzekoma niezależność Karola Nawrockiego, gdyby ktokolwiek potraktował ją poważnie... nie zagra właśnie na jego niekorzyść zniechęcając do siebie jakichś potencjalnych wyborców PiS, którzy przez to zostaną w domach odnosząc wrażenie, że nie mają na kogo głosować? Albo zagłosują na PSL czy Konfederację. W drugiej turze zaś zostaną w domach, bo ta mobilizacja już nie będzie taka duża w przypadku kandydata, który głosi, że jest kandydatem niezależnym, a jedynie skumplowanym z PiS i odgrywa jakiegoś gołąbka pokoju w bokserskich rękawicach, a oni zaś by chcieli jastrzębia, który ma rzucić się do gardła swojemu kontrkandydatowi.

Po drugie, przeciwna strona będzie mogła teraz oprzeć swoją kampanię na twierdzeniu, że PiS powstydziło się samo siebie (w końcu ma za co) i wystawiło swojego kandydata z zupełnie innej listy, albo że to Karol Nawrocki nie chciał być wystawiony wprost jako kandydat PiS, bo nie chce być kojarzony z tymi wszystkimi aferami i sprawami, z którymi ta partia się teraz boryka. Jeśli położą na to wystarczający nacisk i umiejętnie to rozegrają... może się to okazać gwoździem do wyborczej trumny dla Karola Nawrockiego.

Dlatego nie koniecznie ten cały teatr przysłuży się kandydatowi PiS, Karolowi Nawrockiemu, bo im bardziej będzie odgrywał kogoś kim nie jest, tym bardziej będzie się stawał śmieszny i nierealny zniechęcając do siebie tych, którzy nie poczują się już tak zobligowani do głosowania na niego czy w ogóle pójścia na te wybory. Być może PiS nie miało innego wyboru, bo bez tego teatru ich kandydat byłby w jeszcze gorszej sytuacji, niż jest. PiS jednak nie ma już wpływu na media publiczne i TVP, a więc nie będzie mogło forsować bez ograniczeń swojej wizji tej kandydatury do milionów domów, szczególnie na prowincji, w których ciągle jedyną oglądaną na codzień stacją jest TVP... sami ich do tego zresztą przyzwyczalil. Kanał TVRepubliki na YouTube subskrybuje niewielu wyborców (niewiele w porównaniu do tych, którzy nie subskrybują) i to za mało, żeby PiS mogło na bieżąco kierować nastrojami większości Polaków, tak jak to było za ich rządów przez osiem lat... dzięku czemu udało im się po raz drugi osadzić w Pałacu Prezydenckim Andrzeja Dudę, który przegrał wówczas z Rafałem Trzaskowskim o włos (obaj zdobyli w drugiej turze ponad 10 mln głosów).

No ale ja się mogę mylić. Nie wiadomo jeszcze jak swoją kampanią pokieruje kandydat KO (tego KO od Tuska) i czy nie strzeli jakiejś spektakularnej gafy czy nie zaliczy jakiejś poważnej wpadki wizerunkowej. Szykuje się w dodatku bardzo brudna i bezpardonowa kampania, więc ryzyko jest duże dla obu stron. Wszystko zatem będzie mogło się zmienić z dnia na dzień, na kilkadziesiąt godzin przed dniem wyborów. I na to, jak sądzę, liczy przede wszystkim PiS, które - żeby wygrać te wybory - będzie musiało zastosować jakieś niekonwencjonalne triki wyborcze, których jeszcze nie stosowało, bo tylko jakiś pozytywny element zaskoczenia może dać im realną szansę nawet jeśli nie w pierwszej, to w drugiej turze.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka