Świat jest jeden, a na pewno nasz świat, ale dokładnie nie wiadomo jaki on jest. Ale na pewno inny jest świat widziany w dzień i inny w nocy. Oraz inny jest świat oddziaływujący dźwiękiem i inny jest świat oddziaływujący światłem, czyli inny jest świat głuchego i inny ślepego. Inny byłby także świat oddziaływujący relatywistycznymi sygnałami Einsteina, i inny jest świat oddziaływujący galileuszowskimi sygnałami Michelsona-Morleya (eT), a także inny jest świat oddziaływujący (spostrzegany) grawitacją. - To już nie są banały.
Moja euklidesowa teoria echolokalizacji galileuszowskich pokazuje jak "widzą się" (oddziaływują) wzajemnie cząstki oddziaływujące różnymi sygnałami, i w niezwykle prosty sposób wyjaśnia czym naprawdę jest Einsteina szczególna teoria względności (STW).
Szczegóły (dowody) są w mojej witrynie fg2002.webpark.pl, a komentarz do niniejszego diagramu czasoprzestrzennego jest na jej stronie Fizyka dla współczesnych Pań.
Świat obiektywny to świat który istnieje naprawdę. Byśmy go spostrzegali sygnałami nieskończenie szybkimi - sygnałami o skończonych szybkościach spostrzegamy jego opóźnione obrazy. Różnie opóźnione. Nawet gdy to obraz utworzony sygnałami jednego rodzaju, na przykład elektromagnetyczny. - Bo gdy patrzysz na niebo i widzisz że w jednej chwili jednocześnie mrugnęły dwie gwiazdy, to naprawdę, czyli obiektywnie, jedna z nich mrugnęła 4 tysiące lat temu (Proksima Centauri) a druga kilka miliardów lat wcześniej. I naprawdę (obiektywnie) już dawno jej nie ma - sygnałami nieskończenie szybkimi już byś jej nie zobaczył, zobaczyłbyś jej dzieci.
PS. - Przyznaję, że z tym mruganiem to nie najlepszy przykład, bo gwiazdy "mrugają" z winy atmosfery ziemskiej. - Ale z pulsarami też nie byłoby najlepiej.
Jeden i ten sam świat (obiektywny) różnie jest spostrzegany różnymi sygnałami, bo jego elementy różnymi sygnałami oddziaływują różnie.
62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek.
Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.
Zobacz także co ja uważam. I inni.
A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł.
Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej.
Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie