Wybuty

Nigdy nie słyszeliście o miejscowości Wybuty?

Niegdyś należała do Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Jeszcze wcześniej, ponad 1000 lat temu w tej miejscowości 15 km na północ od Pskowa z biegiem rzeki Wielkiej żyła dziewka o imieniu Olga. Kim ona była, teraz trudno to określić. Może prostą Słowianką, może córką wikinga Helgą. Na chleb zarabiała wożąc ludzi przez rzekę Wielką. Nazwa rzeki jest taka, ponieważ w tych czasach miejscowi prawdopodobnie nie znali większej rzeki. I kiedyś jej pasażerem okazał się wielki kniaź Kijowski Igor. Jak go zaniosło w pojedynkę w te okolice historia nie mówi. Gdy tylko kniaź zobaczył młodą , piękną i zdrową dziewkę, zapałał do niej gorącą namiętnością. Lecz kniaź nie chciał zostać przewoźnikiem na Wielkiej rzece i Olga odrzuciła jego zaloty, a kniaź musiał wracać walczyć z Pieczyngami. I jego namiętność tylko wzrastała. Po paru latach Igor Rurykowicz powrócił do Wybut i pojął zuchwałą Olgę za żonę.

Jak to było w rzeczywistości w tych czasach i czy tak było, nikt na pewno nie wie. Lecz dzisiaj historia mówi, że pskowianka  została wielką kniaginią Kijowską.

Kniagini Rusinów Olga.

Rozprawiła się z Drewlanami, którzy zabili Igora ok. 945 r. wychowała swojego syna Światosława i przyjęła jako pierwsza na Rusi  Chrzest w 957 r. w Konstantynopolu i podjęła proces chrystianizacji swojego kraju.

Od tych czasów wiele wody upłynęło w rzece Wielkiej. W Wybutach niewiele się działo. Życie toczy się sennie i leniwie.

Wybuty.

Niektórzy pracują przy wydobywaniu kamienia budowlanego w kopalni odkrywkowej w pobliżu.

Cerkiew Proroka Ilji

Mieszkańcy żyją spokojnie i czasami wspominają ogromny głaz narzutowy przed XV wieczną cerkwią Proroka Ilji z odciskiem stopy kniagini Olgi zwany niegdyś głazem Olgi, który został  wysadzony w powietrze przez bolszewików.

Inni wsiadają na przystanku do autobusu i jadą do pracy, do wojska lub w świat. Gdy stoją na przystanku w oczekiwaniu na autobus, słyszą szum rzeki Wielkiej, choć do niej jest 2 km.

Z Wybut do Pskowa jedzie się pół godziny autobusem. Jeździ on 4 razy dziennie. Znaczna część drogi przebiega obok znanej w Rosji 74 dywizji pskowskich wojsk desantowych. Dywizja zajmuje ogromny obszar – jej obwód to ponad 10 km płotu. Do niego przylegają ogromne przestrzenie poligonów i strzelnic. Jadąc wolniutko do Pskowa mieszkańcy oglądają po lewej stronie stalinowskie budynki więzień, betonowe ogrodzenia z drutem kolczastym, znaki zakazu wjazdu i zatrzymywania się oraz różnorodny sprzęt wojskowy, helikoptery, czołgi. Nikt nie waży się tam nic fotografować!

Z Wybut do skraju bazy wojskowej jest tylko 10 minut drogi. Nieco dalej, z drugiej, południowej strony Pskowa leży jednostka wojskowa, w której ma swoja podobna bazę 76-ta Czernihowska dywizja Wojsk Powietrzno – Desantowych.  

Mieszkańcy Wybut czasami rozprawiają o swoich synach, którzy jechali kiedyś odbywać służbę wojskową w wojskach powietrzno – desantowych.

Dzisiaj, w poniedziałek 25 sierpnia 2014 roku są w żałobie.

We wsi Wybuty pod Pskowem miały miejsce dzisiaj rano tajne pogrzeby żołnierzy wojsk desantowych, którzy zginęli w nieujawnionych okolicznościach.

Pieśni pogrzebowe za swoich zabitych na wojnie Rosji z Ukrainą synów śpiewali dzisiaj mieszkańcy wt but na cmentarzu w pobliżu poligonu wojskowego. Dat śmierci nie ujawniono, wymieniano tylko imiona synów mieszkańców Wybut. Ich matki płakały.

Cmentarz w Wybutach przy cerkwi Proroka Ilji.

Na cmentarzu w samych Wybutach też zauważono dwie świeże mogiły  z wieńcami od oddziałów pskowskich wojsk powietrzno – desantowych. Mogiły należą do bojowników Kiczatkina i Osipowa.

Informacja o śmierci Leonida Kiczatkina pojawiła się w rosyjskim Internecie 24 sierpnia i szybko zniknęła. Jednak rosyjski dziennikarz Ilja Wasjunin   zdążył zamieścić screenshot strony z tą informacja na Twitterze. Żona Kiczatkina umieściła informacje o śmierci swojego męża i potem ta strona zniknęła. Kiedy dziennikarz zadzwonił do rodziny żołnierza, jego zapewniano, ze Kiczatkin żyje. Ba! Nawet jakiś mężczyzna zapewniał go przez telefon, ze on jest Leonidem Kiczatkinem.

Obecność pskowskich wojsk  powietrzno – desantowych jest już oczywista od dawna. Za działania na Krymie oraz na wschodzie Ukrainy 76 dywizja tych wojsk została nagrodzona przez Putina orderem Suworowa. Nawet Szojgu przyjechał do Pskowa 18 sierpnia wręczać im order.

Spokój i senna atmosfera Wybut od czasów Olgi została zakłócona niespodziewanymi pogrzebami synów mieszkańców tej ziemi, posłanymi by walczyć w brudnej wojnie putinowskiej Rosji przeciwko Ukraińcom - mieszkańcom ziem, na których kiedyś panowała Olga.