ROSJA a MAJDAN w KIJOWIE

Poznaj opinie Rosjan!

Na jednym z poczytnych rosyjskich portali trwa od 21.01.2014 ankieta. Rosjanie odpowiadają na pytanie:

- CZYM ZAKOŃCZY SIĘ MAJDAN W KIJOWIE?

Wzięło w ankieciej już udział 31963 respondentów, którzy odpowiedzieli na tytułowe pytanie nastepująco: 

1.Wojną domową i rozpadem Ukrainy - 25,57 % (8172):

2.Usunięciem prezydenta Janukowycza - 24,55 % (7848):

3.Usunięciem rządu Ukrainy - 19,64 % (6278):

4.Kryminalną sprawą karną - 9,67 % (3090):

5.Zjednoczeniem Ukrainy i Rosji - 4,42 % (1414):

6.Eurointegracją Ukrainy - 6,61 % (2113):

7.Rewolucją w Rosji - 9,54 % (3048):

Wydarzenia w Kijowie wzbudzają ogromne zainteresowanie w Moskwie, Sankt Peterburgu, Kazaniu, w całej Rosji.

Wszyscy zastanawiają się jaki będą skutki tego co zachodzi na Ukrainie dla Rosji.

Rosyjskie społeczeństwo jest podzielone: na tych, którzy popierają Majdan w Kijowie i na przeciwników Majdanu.

W demonstracji poparcia Ukrainy wzięło udział 02 lutego w Moskwie nie tak wielu uczestników. Niewielu jest jeszcze takich, którzy zdają sobie sprawę, że być może ich przyszły los zależy od tego, co dzieje się dzisiaj na Ukrainie.

Przecież w Kijowie następuje finał rozpoczętego w 1991 roku rozpadu ZSRR.  Ukraina przeszła na tej drodze kilka stadiów: odmówiła przystąpienia do Wspólnoty Niepodległych Państw, podjęła próbę stworzenia nowego systemu władzy po „Pomarańczowej rewolucji”, i miała podjąć próbę euro integracji – próbę budowy współczesnego demokratycznego, europejskiego państwa.

Niedawno tę drogę i my przeszliśmy z innymi krajami Europy Środkowej. Jednak wielu Rosjan, którzy czują się związani z Ukrainą historycznymi, kulturalnymi, ekonomicznymi, a nawet rodzinnymi więzami, dążenia Ukraińców i wszystko to, co dziś dzieje się na Ukrainie, odbiera ten proces bardzo boleśnie. Niektórzy wręcz uważają, że Ukraińcy dopuszczają się zdrady tego wszystkiego, co w przeszłości łączyło Rosję z Ukrainą. Przecież wielu Rosjan wcale nawet nie uważało Ukrainy za bratnią republikę, a po prostu za Małorosję.

A tutaj następuje ostateczny rozwód tych dwóch państw, tych dwóch narodów, z których naród wolnych kozaków poddał się z własnej woli carowi rosyjskiemu w wyniku zawartej kilkaset lat temu ugody Perejaslawskiej.

To dzisiejsi potomkowie owych kozaków, zwani po dziś dzień nieoficjalnie w Rosji „chochłami”, wcale nie na złość „kacapom” chcą ostatecznego i nieodwracalnego rozwodu.  Oni chcą po prostu żyć „Jak wszyscy” w cywilizowanej Europie, przemieszczać się w niej, stać się częścią ogólnoeuropejskiej kultury.  I dobrze wiedzą, że żyć tak jak Europejczycy zaczną dopiero za kilka, czy kilkanaście lat. Dostrzegli przecież, że my Polacy żyjemy już nieźle i od nich lepiej. Dostrzegli też Ukraińcy liczbę krajów, które w ostatnich latach wstąpiły do Unii Europejskiej i mimo straszenia jednopłciowymi małżeństwami, ideologią gender, i innymi wymysłami Brukseli, żaden kraj nie opuszcza Unii Europejskiej. Rozszerzanie się UE stało się już historyczną tendencją. Zawsze przyjazna Rosji Bułgaria i niebogata Litwa nie chce wstąpić, czy powrócić do związków z Rosją. Nawet Serbia poniżona  oderwaniem Kosowa nie ma najmniejszej ochoty wiązać się z Rosją i mimo tego poniżenia chce wstąpić do UE.

Przecież wstępując do takiej Unii Celnej, mieliby Serbowie tani gaz, tanią ropę i nawet kredyty, których być może nie musieliby oddawać.  

Czy Rosjanie zastanawiają się dlaczego byłe państwa Układu Warszawskiego oraz ich byłe republiki wolą NATO, Europę i Brukselę. I nie chcą do wielkiej Rosji? Chyba Rosjanie zdają już sobie sprawę z tego, że przyczyna tego tkwi w ich ustroju państwowym.

Przejawia się to w wynikach ankiety, zwłaszcza w odpowiedzi Nr 7.

Po „Pomarańczowej rewolucji” Ukraina mało co nie stała się parlamentarną republiką, jak większość krajów UE. Gdyby „pomarańczowe reformy” były nie takie połowiczne, to dzisiaj nie było by Majdanu i mnóstwa niebezpieczeństw zagrażających Ukrainie i mogłaby postępować cicha i efektywna budowa przez postsowieckie społeczeństwo Ukrainy europejskiej integracji w przyjaźni z Rosją. Ukraińcy nie chcą żyć po prostu w panującym w Rosji reżymie, który napomina się im jak system imperium sowieckiego. W nich tkwi dusza wolnych kozaków.

Jeśli na Ukrainie zwycięży Majdan i Ukraina wejdzie na drogę euro integracji – będzie to miało pozytywny wpływ także na Rosję. Kreml będzie musiał pójść na dialog z opozycją i wprowadzać reformy polityczne, aby nie dopuścić do powstania moskiewskiego Majdanu.

Jeśli stanie się odwrotnie, to władza na Kremlu poczuje, ze ma carte blanche na dalsze „dokręcanie śruby” i wtedy wzrośnie napięcie w Rosji z przyszłościową perspektywą buntu i rozruchów, a może nawet i przewrotu, czy jakiejś rewolucji. Rosja zacznie się stanowić surowcową prowincją Europy.

Ogólną odpowiedź dotyczącą przyszłości Rosji poznamy już wkrótce. Określą ją wydarzenia rozwiązujące kryzys na Ukrainie.

Niektórzy Rosjanie zdają sobie z tego sprawę.

Powyżej przedstawiłem ich opinie.