Zbigwie Zbigwie
1954
BLOG

POLE HIGGSA W AKCJI

Zbigwie Zbigwie Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Cisza wyborcza! Nie ma potrzeby ekscytować się! Wyniki wyborów poznamy już w niedzielę wieczorem! Tymczasem proponuję oderwać się od polityki i przeczytać o ekscytujących problemach otaczającej nas rzeczywistości. 

…Vul byli zdolną i inteligentną rasą i rozwinęli własne technologie kosmiczne, opanowali napęd grawitacyjny pozwalający na podróże w całym ramieniu spiralnym Galaktyki. Dysponowali statkami wyposażonymi w broń jądrową oraz laserową, którą zmuszali do posłuszeństwa podbijane światy. Opanowali już wiele systemów planetarnych w swoim ramieniu spiralnym i szczycili się tym, uznając zdobyte światy, jako należące do Imperium Vul…

Sabbatical! Początek maja – Sambor z dziadkiem, babcią i mamą jedzie na odpoczynek do Ostrowitego w Borach Tucholskich. W „Willi Bór” jest bardzo przyjemnie i miło. Można całkowicie oderwać się od pracy i nauki. Piękne jezioro z wyspą pośrodku oraz las przylegają bezpośrednio do terenu pensjonatu. Jezioro Ostrowite jest bardzo czyste i zamieszkałe przez bobry. Sambor wpadł nawet raz do wydrążonego korytarza bobrów po drugiej stronie jeziora. But został w korytarzu i ledwo udało się wyciągnąć go…

Potem poszedł z dziadkiem na spacer nad jeziorem. Za furtką skręcili na lewo i szli przy brzegu jeziora, blisko lasu. Ścieżka była wąska i Sambor szedł pierwszy. Nagle usłyszał jak ktoś go woła:

- Sambooor!- rozległ się okrzyk.

Sambor spojrzał w kierunku lasu, skąd dochodziło wołanie. Jakaś postać w srebrzystym stroju machała do niego przyjaźnie ręką.

Sambor zbliżał się do niej i nie rozpoznawał nikogo znajomego.

- Witaj!- powiedziała postać. Jestem Kleeanna.

Sambor oniemiał z zaskoczenia. Zbliżył się do niej jeszcze bardziej, rozpoznał rysy jej twarzy i charakterystyczną nieco wydłużoną głowę, jaką mieli wszyscy Klee. Rzucił się w jej objęcia i ucałował ją na powitanie.

- Skąd się tutaj wzięłaś? – zapytał.

- Och, to długa historia, odparła Kleeanna. Moi przodkowie znali te okolice Ziemi i kiedyś bywali tu często. Kilkanaście setek lat temu obserwowali wędrówki ludu zwanego przez was Gotami. Wtedy oni zamieszkiwali okoliczne tereny…

- Moi przodkowie bywali tu często i gdy opuszczali wasz region Wszechświata, zostawili tu niedaleko schowany statek kosmiczny specjalnego przeznaczenia.

- Gdzie jest ten statek? – zainteresował się Sambor.

- Gdzieś tutaj jest koliste jezioro i statek leży na jego dnie od kilku tysięcy lat! Przyleciałam tutaj z moim starszym bratem, który ma na imię Kleem, aby sprawdzić stan tego statku.

- To jest jezioro Ostrowite i ono nie jest okrągłe, stwierdził Sambor. Niedaleko stąd jest jezioro o kolistym kształcie i nawet nazywa się Okrągłe.

- Wkrótce będzie nam potrzebny ten statek, gdyż musimy go wykorzystać w waszej galaktyce. Jeden z naszych statków inspekcyjnych kontrolował niedawno tę galaktykę i stwierdził, że w jednym z ramion spiralnych rozwinęła się agresywna cywilizacja, która stosuje przemoc i buduje swoje imperium podbijając sąsiednie światy. Musimy interweniować! Zostawiam przyrząd do zdalnej kontroli i przyślemy ci sygnał, kiedy trzeba będzie uruchomić statek i wyciągnąć go z ukrycia. Przyrząd do zdalnej kontroli sygnalizuje, że statek jest w pobliżu w dobrym stanie.

- Tymczasem odlatuję, zakończyła Kleeanna i pomachała Samborowi ręką.

Po chwili pojawił się wysoko nad lasem prom ze statku stacjonującego gdzieś daleko poza ziemską atmosferą, wysunął się tunel przestrzenny od promu do Kleeanny i ta znikła, a prom odleciał…

Wypad z dziadkiem, babcią i mamą nad jezioro Okrągłe był ekscytujący. Po kilkunastu minutach spaceru poprzez las, wszyscy dotarli do celu. Jezioro leżało w ustronnym miejscu i było otoczone lasem. Najbliższe zabudowania były dosyć odległe od jego brzegów. Jezioro było rzeczywiście okrągłe, dzikie i wydawało się bardzo tajemnicze. Panowała kompletna cisza i spokój. Majestatycznie płynące stado łabędzi, wydawało się Samborowi strażnikiem tajemnicy jeziora. Wszyscy wpatrywali się w jego toń, wypatrując tam statku kosmicznego przeznaczonego do specjalnych, tajemniczych celów.

Niestety, nic nie udało się wypatrzyć. Brzeg jeziora był porośnięty gęstą trzciną, tylko gdzieniegdzie znajdowały się pomosty dla wędkarzy. Nikogo nie było widać w pobliżu.

Babcia zarządziła powrót.

- Czekamy na sygnał od Kleeanny. Ciekawe, kiedy to nastąpi? – zapytał Sambor.

- Nie będzie żadnego sygnału! Nigdzie nie polecisz! Nie pozwolimy ci! – mówiła babcia Iza, a mama uśmiechała się tajemniczo.

- Zobaczymy! Spytam się dziadka, gdy dostanę sygnał. Nie zgadzał się z babcią Sambor.

- Wszystko się okaże! – skonstatowała pojednawczo mama….

Była piękna, słoneczna pogoda. Panowała cisza i spokój, a w powietrzu unosił się ożywczy, żywiczny zapach boru sosnowego. Jezioro leżało na odludziu – w pobliżu nie było nikogo.

- Jak tu pięknie! Chciałbym pojeździć rowerem po ścieżkach tego lasu i popływać w tym jeziorze, powiedział Wojtek.

- Ja pływałem w pobliskim jeziorze Ostrowite. Woda jest w nim bardzo ciepła, stwierdził Sambor.

- Ja dopiero uczę się pływać, dodał Jurek. Na rowerze też chętnie pojeździłbym.

Kleem pochylił się nad przyrządem do zdalnej kontroli i naciskał jakieś przyciski. Wszyscy oczekiwali w napięciu, co się stanie, stojąc blisko brzegu, na skraju lasu rosnącego na niewielkim wzniesieniu.

Nagle rozległ się cichy szum rozlewającej się wody występującego z brzegów jeziora.

- Uciekamy wyżej, bo nas zaleje! - krzyknął Kleem.

Wszyscy przebiegli po łagodnym stoku wzniesienia nieco wyżej.

Jezioro nagle rozlało się gwałtownie. Niebezpiecznie spieniona woda zatrzymała się tuż u stóp naszej grupki.

Kleem ciągle manipulował przy przyrządzie do zdalnej kontroli.

Ze środka jeziora wynurzała się srebrzysta powłoka statku kosmicznego, który jak piłka zatrzymał się w powietrzu i poszybował nad pobliskie łąki, przylegające do jeziora. Woda z chlupotem wstąpiła na swoje miejsce w jeziorze. Wszystko znowu wyglądało normalnie, tylko grunt wokół jeziora był mokry, a gdzieniegdzie pojawiły się kałuże.

Statek siadł łagodnie na pobliskich łąkach. Był ogromny, cały okrągły i nieco spłaszczony, wielkości prawie całego jeziora.

Pierwszy ruszył Kleem trzymając pod pachą przyrząd do zdalnej kontroli, a za nim Jurek, Wojtek i Sambor.

Drzwi do statku jarzyły się zielonym światłem. Wszyscy przeniknęli przez nie i znaleźli się wewnątrz ogromnego statku. Jego wnętrze lśniło jasnożółtym, ciepłym kolorem.

Kleem skierował się do sterowni, która była bardzo podobna do innych sterowni na ich statkach.

- To jest nasz specjalny statek. Nosi nazwę Mr Null.

Przed „ścianą” sterowni pojawiła się postać Kleeka.

- To, co widzicie, to jest mój holograficzny, przestrzenny obraz. Faktycznie znajduję się na Star of Klee. Chcę wam opowiedzieć o naszej misji.

Otóż w jednym ze spiralnych ramion tej galaktyki, zwanym ramieniem Zewnętrznym rozwinęła się cywilizacja Vul. Tak nazywa się ich macierzysta gwiazda i planeta. Także oni tak nazywają siebie. W tej cywilizacji, po wielu tysiącach lat odżyły skłonności agresywne. Vul przestali kierować się dobrem. Zawojowali już kilka światów i łakomie patrzą na sąsiednie światy tego ramienia, leżące bliżej centrum Galaktyki. Rozwijają się tam pokojowo cywilizacje Hohd i Bizh, które są już mocno zaniepokojone poczynaniami Vul. Ich przedstawiciele są tu ze mną. Vul uciskają podbite światy i zmuszają ich mieszkańców do niewolniczej pracy. Rozwijają też intensywnie swoją kosmiczną technikę wojenną. Opanowali technologię napędu grawitacyjnego oraz technologie anihilacyjnej broni laserowej. Wszystkie pokojowe cywilizacje waszej galaktyki pragną zapobiec dalszemu rozwojowi agresywnych działań Vul. Temu problemowi była poświęcona specjalne sympozjum uczonych w Międzygalaktycznym Instytucie Mądrości na Ozuzie w galaktyce Sombrero.

W galaktyce Sombrero na planecie Ozuza znajduje się Międzygalaktyczny Instytut Mądrości. Moich byłych czytelników z Rosji na Forum Rosja-Polska informuję, żeaвтор рассказа работает там сейчас не старшим научным сотрудником по наряд - заказам, а на полную ставку.

Poproszono Klee o pomoc. Tylko Klee posiadają technologie umożliwiające przywrócenie normalnej, pokojowej drogi rozwoju Vul. Do takiego wniosku doszli wszyscy uczeni i dlatego zwrócili się do Amosa z prośbą o pomoc. Sygnał z Wiwarium dotarł do nas, na Kraniec Wszechświata. Nasza inspekcja świata Vul i podbitych przez nich światów, potwierdziła, że musimy interweniować. Vul uważają, że podbite światy należą do nich i chcą zbudować przemocą swoje Imperium. Vul będą podbijać kolejne światy, siejąc strach i przerażenie. Nasza interwencja będzie skuteczna, bez żadnych ofiar. Obiecaliśmy to przedstawicielom Instytutu Mądrości i dlatego uczeni z tego Instytutu są tutaj w roli obserwatorów.

- Co zamierzamy zrobić? – zadał pytanie Kleek. - Zobaczycie. Teraz polecimy w kierunku światów opanowanych przez Vul. Odległość do pokonania to kilkanaście tysięcy lat światła do ramienia Łabędzia.

- Zaatakujemy Vul ze statku Mr. Null. Czy ktoś z was chce przejść na nasz statek, aby czuć się bezpieczniej? – kontynuował Kleek.

- Nie! - odparli wszyscy.

- Dobrze, uśmiechnął się Kleek. Star of Klee i Mr Null będą stanowić tandem. Lecimy razem! Centrum kierowania lotem będzie tutaj w centralnej sterowni Star of Klee, przy udziale uczonych i obserwatorów Bizh i Hohd. Wy będziecie słyszeć i widzieć co się dzieje u nas, a my to wszystko co zachodzi u was.

Statki wystartowały w kierunku ramienia Zewnętrznego naszej galaktyki. Odległości setek lat światła pokonywały w okamgnieniu.

Wśród chłopców rozgorzała dyskusja. Wojtek pytał Sambora:

- W jaki sposób zaatakujemy Vul? Przecież nie ma tu żadnych dział, armat, wyrzutni, ani laserów. Tylko na pulpicie sterowniczym widać jakieś nietypowe przyciski, świecące niebieskim i czerwonym światłem.

Sambor z kolei, pytał:

- Czy na pewno zwyciężymy?

- Tak, Zwyciężymy na pewno! Nasz atak będzie straszny! – odpowiedziała Kleeanna a Kleem kiwał głową potwierdzająco. Zostaną ubezwłasnowolnieni. Uruchomimy broń, która jest na naszym statku. Nie ma przed nią obrony. Zobaczycie, jaka to genialna broń.

- Czy będzie się lała ich krew? – zapytał Wojtek, a Jurek pobladł z przerażenia. Laurka i Zosia przysłuchujące się ich rozmowie, zaczęły płakać.

- Boję się, powiedziała Ola.

- Nie bójcie się! Nie będzie żadnej krwi i na pewno zwyciężymy. Nasz atak będzie wyglądał całkiem inaczej niż sobie wyobrażacie, zabrał głos Kleem. My ich nie zaatakujemy. Odpowiemy tylko na ich atak.

- Czy oni będą unicestwieni? – zapytał Sambor.

- Nie. Nic się im nie stanie. Nie będą mogli walczyć i używać swojej broni. Opanujemy ich statki, a oni ochoczo staną się zwolennikami pokojowego rozwoju. Dokonamy na nich i na wszystkich Vul ozdrowieńczej operacji. Będą czuli wstręt do wojny i do stosowania przemocy.

Cała drużyna była bardzo zadowolona z wyjaśnień, jakich udzielił Kleem.

Dziewczynki poszły oglądać film w jednej z kabin.

- Tylko nie przestraszcie się w trakcie oglądania, uprzedził ich Kleek. To będą holofilmy. Jeśli jakiś stwór nawet wyjdzie ze „ściany”, to pamiętajcie, że to tylko filmowy „holostwór”.

Dziewczynki rozsiadły się wygodnie w kabinie i zaczęły oglądać film przygodowy Klee. Film był bardzo interesujący, bo postacie z filmu wychodziły z ekranu i kręciły się po kabinie. Sceny filmu rozgrywały się także w kabinie.

Nagle na obu statkach rozległ się dźwięk sygnału alarmowego, oznajmiający niebezpieczeństwo, a ściany statku zaczęły mrugać delikatnym, różowym światłem. Na detektorach masy obydwu statków pojawił się pulsujący różowy punkt.

- Nieznany statek w niebezpieczeństwie na kursie naszego statku. Załoga nadaje sygnał S.O.S. Co to za statek? – zastanawiał się Kleek.

- Powiększ obraz tego statku, powiedział Jurek.

Wszyscy wpatrywali się w obraz statku na ekranie sterowni.

- To jest chyba statek naszych znajomych piratów! – wykrzyknął Jurek.

- Tak, to jest ten sam statek, który kiedyś chciał zaatakować nasz inspekcyjny kosmolot w waszym systemie słonecznym – potwierdził Kleek.

Piracki statek z widoczną trupią czaszką na kadłubie, z kilkoma dziurami w poszyciu, poruszał się bezwładnie w przestrzeni kosmicznej. Oba statki Klee zbliżyły się do niego. Statek nie dawał oznak życia, ale detektory Klee stwierdziły, że pracują silniki wewnętrznego systemu życiowego statku. Mr Null wciągnął piracki statek do swojego luku ładowniczego.

Ze statku wypadli wszyscy piraci z Jednookim Fredem na czele.

- Co się stało? Skąd się tu wzięliście na skraju tego ramienia spiralnego? – pytali wszyscy.

- Dziękujemy za ratunek! – krzyczeli piraci. Kochamy was bardzo!

- Byliśmy w przestrzeni kosmicznej po opuszczeniu ramienia Zewnętrznego. Już nie zajmujemy się pirackim rzemiosłem. Handlowaliśmy trochę z przedstawicielami cywilizacji Hohd. Dokonaliśmy wielu wspaniałych transakcji i wracaliśmy do ramienia Oriona, gdy na ekranach zobaczyliśmy kilka obcych statków. Ich dowódca przedstawił się jako Vulik i zażądał, abyśmy poddali się i oddali do niewoli wraz ze statkiem i ładunkiem.

- Zgodziliśmy się na to, mówił Jednooki Fred. Gdy wyrażaliśmy zgodę, jednocześnie włączyliśmy maksymalną moc silników i zaczęliśmy uciekać. Ich statki wcale nas nie ścigały, wystrzeliły tylko salwę z dział jądrowych i laserowych. Zostaliśmy trafieni z laserów, straciliśmy sterowność i statek leciał dalej bezwładnie w kierunku ramienia Oriona od wielu już dni. Sytuacja nasza była beznadziejna. Szykowaliśmy się na śmierć.

- Jesteście uratowani, powiedział Amos. Jesteście na statku, który nazywa się Mr Null. Lecimy rozprawić się z tymi agresorami, którzy napadli na was.

- Chcecie lecieć z nami? – zapytał.

- Tak, wszyscy zostajemy z wami. Nasz statek jest uszkodzony, nie mamy wyjścia - odparli piraci.

- Wasz statek przeniesiemy na Star of Klee. Może uda się naszym automatom naprawić go, powiedział Kleem.

Jednooki Fred, Gruby Joe i pozostali piraci rozmawiali przyjaźnie z Samborem, Jurkiem i Wojtkiem.

- Kim są ci wasi przyjaciele? – pytał Jednooki Fred konfidencjonalnie Sambora. Inni piraci z zaciekawieniem spoglądali na Amosa. – A ten to kto? – pytali.

- To są nasi przyjaciele z różnych nieznanych wam światów, odpowiadał Sambor. Są wśród nich władcy ciemnej energii panującej nad naszym Wszechświatem. Niektóre postacie, które widzicie, to ich hologramy. Znajdujemy się na dwu statkach i lecimy na wojnę z Vul w tandemie. - Z całym Imperium Vul, dodał po chwili.

- Zachowujcie spokój i rozgośćcie się w przygotowanych dla was kabinach, powiedział Kleem.

Wszyscy udali się do swoich kabin na posiłek i sen. Niektórzy oglądali archiwalne programy telewizyjne z różnych regionów Wszechświata. Sambor oglądał storczykowe lasy rosnące na planecie Ozuza i wspominał ze smakiem storczykowe lody, które tam jadł. W końcu wszystkich zmorzył sen.

Po pewnym czasie rozległ się delikatny sygnał i głos Kleeka oznajmił:

- Pora wstawać. Jesteśmy w ramieniu Zewnętrznym, blisko Imperium Vul.

Wszyscy zjedli śniadanie i zebrali się w centralnej sterowni swoich statków. Na detektorach mas obydwu statków nie było widać nic ciekawego. Gwiazdy i ich systemy planetarne migały złotym i zielonym blaskiem w kulach detektorów masy.

- Jesteśmy w przestrzeni Imperium Vul. To złote światełko to ich macierzysta gwiazda. Vul podporządkowali sobie wszystkie okoliczne systemy planetarne z innymi cywilizacjami na przestrzeni około stu lat światła, mówił Kleek.

Nagle zamilkł. Na kuli detektora masy pojawiły się czerwone kropki.

- Oto ich statki bojowe, kontynuował po chwili. Detektor masy pokazuje je w kolorze czerwonym, ponieważ wyposażone są w broń. Wiemy ze sprawozdań z lotów inspekcyjnych naszych kosmolotów, że dysponują bronią laserową oraz bronią jądrową. Potwierdzają to doniesienia Bizh i Hohd, których już dotknęły ataki Vul, a także ostatnia przygoda naszych piratów. Niektóre ich statki wojenne wypuszczają się już bardzo daleko w przestrzeń i atakują wszystko, co spotkają po drodze. Broń jądrową używają głównie do niszczenia życia na planetach, które stawiają opór i nie chcą oddać się w niewolę. Broń laserowa służy im do atakowania i niszczenia napotykanych obcych statków. Ich technika jest dosyć zaawansowana. Mają anihilacyjne lasery wykorzystujące cząstki materii i antymaterii, generujące spójne promieniowanie gamma dużej mocy.

- Czerwone kropki powiększają się, a to oznacza, że zbliżamy się do statków wojennych Vul. Uruchomimy osłonę „N”, obejmującą nasze oba statki.

Kleek dotknął jakiegoś przycisku na klawiaturze komputera sterowniczego.

- Osłona „N” ugina promieniowanie, które omija nasze statki i Vul nie mogą nas zaobserwować. Na ekranach ich radarów nie ma nas, a gdy będziemy w zasięgu ich wzroku, to też nas nie zobaczą. Jesteśmy dla nich niewidzialni.

- Patrzcie! Widzę pięć obcych statków, krzyknął Sambor…

Wszyscy na obu statkach widzieli już dobrze eskadrę bojową Vul w liczbie pięciu statków. Z boków i w części przedniej stożka były widoczne wyrzutnie pocisków jądrowych i dział laserowych.

- Za chwilę, w odległości pięciu tysięcy kilometrów, ujawnimy się przed nimi, zdecydował Kleek...

Eskadra wyglądała bardzo groźnie lecąc w przestrzeni kosmicznej w bojowym szyku. Komandor Bulv znajdujący się w środkowym statku, wysuniętym nieco do przodu, był w znakomitym humorze. Lecieli zaanektować kilka systemów słonecznych z planetami należącymi do Hohd.

- Wypijmy za powodzenie naszej akcji! Dla dobra Vul! – wzniósł toast. Cała załoga wypiła niewielki kieliszek świetnego koniaku i odpowiedziała chórem:

- Dla chwały Vul!

Wszyscy wiedzieli dobrze, że żadna cywilizacja kosmiczna nie posiada broni i lecą po kolejną łatwą zdobycz.

Nagle zawyły syreny na wszystkich statkach Vul.

- Ogromne masy na torze lotu naszych statków! Za chwilę zderzymy się z nimi! - krzyczał Gust, zastępca komandora. - To są jakieś ogromne statki kosmiczne zupełnie innej cywilizacji, mówił podniesionym głosem. – Nigdy takich nie widziałem.

- Wszystkie statki! Bronią jądrową i laserową! Ognia! – wydał komendę komandor Bulv.

 Tymczasem Kleek, przy ujawnieniu się statków Klee przed Vul, powiedział:

- Zaraz wystrzelą do nas całą swoją potęgą. Uwaga! Uruchamiam pole ψ (czytaj „psi”)!

Kleek nacisnął jakiś klawisz na komputerze.

Na detektorze masy czerwone plamki statków Vul zaczęły intensywnie migać.

- Uruchomili swoją broń, powiedział Kleek.

Na obu statkach panowało napięcie i zdenerwowanie.

- Czy nas trafią? – pytała Ola i Laurka.

- Czy uratujemy się? – pytała Zosia i Jurek.

Eskadra Vul zaczęła się jawić bardzo groźnie całej drużynie. Napięcie narastało i nie ustępowało. Nic się jednak nie wydarzyło.

Na statkach Vul wszyscy nagle zastygli z przerażenia. Po wydaniu komendy ataku i uruchomieniu broni nic nie nastąpiło. Działa jądrowe nie wypaliły a lasery nie wystrzeliły swoimi groźnymi promieniami. Na twarzach załóg Vul zastygł wyraz zdumienia. Nikt nie mógł nic zrobić – ani poruszyć ręką, ani coś powiedzieć. Całe przyśpieszenie eskadry zmalało do zera. Wyglądało to tak, jakby statki przestały się poruszać.

Na obu statkach tandemu, Star of Klee i Mr Null wszyscy byli podnieceni. Kleek wyjaśniał:

- Uruchomiłem wiązkę pola ψ, które nadaje wszystkim cząstkom masę. Cały statek Mr Null, to generator pola ψ. Musi mieć tylko dostatecznie dużo energii, którą czerpie z naszego statku. Natężenie pola ψ jest takie, że masa statków Vul powiększyła się tak, że silniki są zbyt słabe i ich statki stały się niesterowalne, a oni sami nie mogą nawet unieść swoich rąk. Masa każdego obiektu jest miarą oporu, jaki on stawia przy próbie zmiany jego położenia, czyli przy przyśpieszaniu go. Oni odczuwają obecność pola ψ w taki sposób, że nie są zdolni poruszyć nawet ręką. Pole to oddziałując z cząstkami, z których są zbudowane atomy substancji ich ciał i Vul nie są w stanie nawet zmienić położenia swoich rąk. Tak duża jest moc pola ψ. Wyrzutnie pocisków nie są zdolne wystrzelić żadnych pocisków. Lasery nie zadziałały, a gdyby nawet były uruchomione wcześniej, to cząstki reprezentujące promieniowanie gamma, nabrałyby takiej masy, że nie dotarłyby do nas.

- Co to jest pole ψ? – zapytał Sambor.

Pole to nazywa się u was polem Higgsa, odpowiedział Kleek. Opanowaliśmy metody wytwarzania tego pola i sterowania nim już dawno temu. Jest to najlepsza, niezawodna broń. Dysponujemy tylko kilkoma statkami skonstruowanymi, jako generatory tego pola. Niestety, zawsze statkowi będącemu generatorem pola Higgsa musi towarzyszyć drugi statek zaopatrzony w ogromne zasoby energii. Tę funkcję pełni Star of Klee bis.

- Słyszałem o polu Higgsa od dziadka, który mówił, że nie wiadomo, czy istnieją „boskie cząstki Higgsa”, powiedział Sambor.

- Istnieją, istnieją! I reprezentują pole Higgsa, odparł Kleek. Możesz to powiedzieć dziadkowi jak wrócisz na Ziemię.

- Teraz nasz tandem zbliży się do statków bojowych Vul, zdejmiemy pole ψ i jednocześnie uruchomimy wiązkę paralizatora woli. Wszystkim Vul będzie się wydawało, że nadal nie mogą się poruszać.

Wyłączenie pola Higgsa i włączenie wiązki paralizatora woli nastąpiło równocześnie. Wiązka generowana ze Star of Klee objęła wszystkie statki Vul. Jednocześnie tunel przestrzenny połączył statki Klee ze statkiem dowódcy eskadry Vul.

- Przenosimy się na statek Vul – oznajmił Kleek. Idą: Pierwszy Fizyk, nasz Pierwszy Genetyk, oraz Kleem, a także Sambor, Wojtek i Jurek. Wszyscy pozostajecie na swoich statkach. Przed przejściem proszę pobrać ręczne paralizatory woli.

Tunel przestrzenny przeniósł ich do wejścia statku Vul oznaczonego jedynką. Kleek przystawił do drzwi komputerowy deszyfrator i śluza statku otworzyła się bez problemów. Po chwili wszyscy weszli do kabiny sterowniczej. Vul tkwili w swoich fotelach znieruchomiali w bezruchu.

- Możecie mówić, powiedział Kleek.

- Kim jesteście? Dlaczego napadliście na nas? – zaczął krzyczeć Bulv. Jestem dowódcą floty wojennej Vul i spotka was zasłużona kara.

Bulv chciał jeszcze coś wykrzyczeć, ale przerwał mu Kleek.

- Stop! Dosyć tych kłamstw. Jesteśmy przedstawicielami wielu cywilizacji naszego Wszechświata. Nasz aeropag uczonych, który wyraża poglądy wszystkich rozwiniętych cywilizacji kosmicznych, rozpatrywał wasze postępowanie już dawno. Nasze loty inspekcyjne wykazały, że już od dawna nie kierujecie się dobrem i stosujecie przemoc w stosunku do sąsiednich cywilizacji. Zdecydowano, że musicie z tym skończyć i przylecieliśmy tu, aby wprowadzić was na drogę pokojowego rozwoju, abyście kierowali się w przyszłości wyłącznie dobrem. Jesteście przygotowani do tego i będziecie szczęśliwi. Podczas lotów inspekcyjnych zidentyfikowaliśmy wasz genom i określiliśmy geny odpowiedzialne za waszą agresję. Posiadanie statków wojennych jest nie do pomyślenia dla wszystkich cywilizacji. Wy wyposażyliście je nawet w broń jądrową i laserową i zniewoliliście wielu waszych sąsiadów.

Zmodyfikujemy wam geny agresji, w taki sposób, że staniecie się zwolennikami pokojowego rozwoju i sami zniszczycie swoją broń…

… Tandem dwu statków pozostał w przestrzeni kosmicznej. Star of Klee sterował zdalnie parametrami Mr Null. Nie było już na nim nikogo. Pole ψ lub pole Higgsa według pojęć Ziemian, spełniło swoje zadanie.

- - - - - - - - - - - -

Jak mogliście się przekonać, drodzy czytelnicy pole Higgsa jest już wykorzystywane przez inne, bardziej zaawansowane cywilizacje międzygalaktyczne!

A my, Ziemianie, ciągle nie wiemy, czy bozon Higgsa, który nadaje masę wszystkim cząstkom istnieje.

Wydatkowaliśmy już miliony dolarów na zbudowanie LHC, aby znaleźć bozon Higgsa i na razie bez efektów.

Kto ma ochotę dowiedzieć się więcej o problemach związanych z bozonem Higgsa, to może przeczytać notkę z czerwca ubiegłego roku: BOZON HIGGSA i dla bardziej zaawansowanych notkę prof. Eine: POLE HIGGSA.

A sprawa ma kapitalne znaczenia dla naszego zrozumienia świata w skali mikro i w skali makro. Może dowiemy się wtedy dlaczego cząstki, z których jest zbudowany nasz świat mają właśnie takie konkretne masy (Animation: Journey to discover the nature of mass (the Higgs Field). Nasze zrozumienie świata znacznie by się ulepszyło! Lepiej rozumielibyśmy mikroświat! Od tego, czy potwierdzone będzie istnienie bozonu Higgsa, zależy prawdziwość tzw. modelu standardowego cząstek elementarnych.

A w skali makro też lepiej byśmy rozumieli nasz wszechświat i jego ewolucję od chwili narodzin do współczesności!

Bozon Higgsa ujawnił się zaraz po powstaniu wszechświata. Wywołał tzw. kosmiczną inflację w czasie 10^(-34) sekundy od Big Bangu - osłabił siłę grawitacji, powodując spektakularną super szybką ekspansję wszechświata do ogromnych super rozmiarów w czasie około 10^(-32) sekundy. Przestrzeń wszechświata powiększa się w tym czasie 10^26 razy - wiele szybciej niż wynosi prędkość światła w próżni.

Bez bozonu Higgsa wszechświat wyglądałby zupełnie inaczej niż wygląda dzisiaj.

W swoich pierwszych momentach wszechświat był niewyobrażalnie gesty i maleńki. Dlaczego więc grawitacja nie doprowadziła do jego skurczenia i zapadnięcia. Nie dopuścił do tego bozon Higgsa! Pojawił się i zniknął, zmienił prawa fizyki i spowodował możliwym zaistnienie ekspansji wszechświata.

A teraz istnieje jego kuzyn, bezmasowa cząstka, zwana „dilaton”. I ta nowa cząstka ma wyjaśniać aktualne przyśpieszoną ekspansję wszechświata oraz oraz istnienie słynnej „ciemnej energii” w naszym wszechświecie!

- Macie wątpliwości dotyczące tego co piszę?

- Słusznie! Wszystko to są hipotezy dotyczące bozonu Higgsa! A ja wspomniałem powyżej o tej najnowszej, która pojawiła się we wrześniu 2011roku i została zaprezentowana przez zespół naukowców École polytechnique fédérale de Lausanne EPFL pod kierownictwem fizyka o nazwisku Mikhail Shaposhnikov. 

Jedno wydaje się być pewne: dzięki „boskiej cząstce” nasz świat wygląda tak, jak wygląda, i obowiązują w nim takie, a nie inne prawa fizyki. Bozon Higgsa to cząstka, która została przewidziana teoretycznie, ale nie potwierdzono jeszcze jej istnienia doświadczalnie. 

Wyścig mający na celu zidentyfikowanie bozonu Higgsa wciąż trwa!  Czy LHC pod Genewą odkryje bozon Higgsa? Czy odkrycie tajemniczej cząstki przez Tevatron w Batawii w USA (który wkrótce zakończy swą działalność) to plotka?

 

Tevatron. Podobno wykryto tam zupełnie nową cząstkę, jeszcze bardziej tajemniczą niż bozon Higgsa. Jednak nikt nie potwierdza tego odkrycia. Niektórzy fizycy nie wytrzymują tempa nowych odkryć i wypisują na swoich blogach informacje o niepotwierdzonych odkryciach! Pojawiają się przecieki i plotki! Czas przyspiesza już na początku XXI wieku! Rzecznik Fermilab, gdzie znajduje się akcelerator Tevatron powiedział, że „pogłoski o odkryciu cząstki nie mają pokrycia w rzeczywistości.”

Przez cały przyszły rok LHC będzie pracował pełną parą. Jeżeli LHC będzie dawał nam coraz lepsze wyniki w takim samym tempie jak w tym roku, to mamy przed sobą bardzo ekscytujący czas – mówi dr Steve Myers, nadzorujący wszystkie akceleratory CERN.

„Istnieją teorie, z których wynika, że nie ma jednej cząstki Higgsa, ale jest ich kilka różnych. Te teorie wydają się lepsze, bo, gdyby się potwierdziły, to dawałyby możliwość obliczania masy cząstek. Teoria z jedną cząstką Higgsa wprawdzie wyjaśnia od czego masa cząstek zależy, ale nie daje możliwości jej obliczenia na podstawie innych parametrów. W tej koncepcji masa nadal pozostaje wartością daną, którą można tylko zmierzyć doświadczalnie. Tymczasem powinno być możliwe stworzenie teorii, pozwalającej na wyprowadzenie masy z obliczeń" – mówi inny znany fizyk.

Rzeczywistość może być jeszcze bardziej interesująca!

Fizyka stale pędzi naprzód. Oczywiście nie szybciej niż światło! Tak jeszcze do niedawna sądzono. Jednakże wiek XXI będzie okresem wielkich niespodzianej i nadzwyczajnych odkryć, które przybliżą nas do podróży opisanych w pierwszej części tej notki.

Zapewne ostatecznie zostanie wyjaśnione jaka jest wartość granicznej prędkość we wszechświecie?

Z ostatnich doniesień o zmierzonej wartości prędkości neutrino wynika, że podobno jest ona o 25 milionowych części większa od wartości prędkości światła w próżni!

Podróże w czasie są przecież możliwe, jak widać z pierwszej części notki.

- Nie wierzycie?

- A awarie LHC skąd się biorą?

- Przecież to nasi potomkowie z przyszłości nie chcą dopuścić, aby cywilizacja Ziemian odkryła przedwcześnie bozon Higgsa!

Najpierw musimy na planecie Ziemia stworzyć cywilizację planetarną! I wtedy fizyka zacznie pędzić naprzód szybciej niż światło!

Zbigwie
O mnie Zbigwie

"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska  http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013. Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Technologie