Budowa – czy też odbudowa – państwa nigdy nie stała się zasadniczym celem Polaków po 1990 roku i dlatego nasze państwo jest tak niesprawne. Polska cały czas jest miejscem rywalizacji różnych grup, których celem jest realizacja swoich interesów. Nie mamy elity politycznej propaństwowej. Co gorzej, mamy u siebie intelektualistów, dziennikarzy, przedsiębiorców, działaczy politycznych, którzy uprawiają „dyplomację” na rzecz krajów sąsiednich. Nie ma u nas tak jak w II Rzeczpospolitej elity propaństwowej i nie zanosi się, aby powstała w dającej się przewidzieć przyszłości. Nasze elity wywodzą się z elit post peerelowskich oraz z elit post opozycyjnych, w znacznej części powiązanych z komunistycznym aparatem władzy PRL.

Są to elity wywodzące się z kraju zależnego, niesamodzielnego i takie są też te elity określone przy okrągłym stole.
Dlatego też nie jesteśmy zdolni do ograniczonej budowy suwerennego państwa polskiego, nawet w strukturze Unii Europejskiej.
A zadania stojące przed polskimi elitami są bardzo trudne i poważne.
Podpisaliśmy Traktat Lizboński i razem z Niemcami zmierzamy w kierunku jednej struktury europejskiej należącej do cywilizacji zachodnioeuropejskiej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie ma żadnej przyszłości dla Polski (ani żadnego pojedynczego innego kraju), jako samodzielnego, niewielkiego państwa poza UE w przyszłej Europie.
Zajmijmy się sobą – naszym państwem i o własne interesy dbajmy! O Polsce powinny myśleć nasze elity przede wszystkim! Głównym naszym celem powinno być takie działanie, aby Polska w przyśpieszonym tempie się reformowała. Musimy zbudować państwo trwałe, silne gospodarczo i uznawane przez innych! Celem naszego pokolenia powinno być zbudowanie takich mechanizmów państwowych, które pracowałyby na rzecz przyspieszonego rozwoju gospodarczego i modernizacji, szybciej niż to postępuje u wszystkich naszych sąsiadów. Musimy nadrobić to co utraciliśmy w latach przymusowej budowy tzw. socjalizmu. Nie możemy sobie pozwolić na stagnację i postępujące osłabianie państwa! Szkoda czasu!
Wszak gra się toczy o CZAS, który bezpowrotnie Polsce ucieka! Od ponad dwudziestu już lat ten czas nam ucieka i nasze pseudo elity na to zupełnie nie reagują i tego nie dostrzegają. Czy jest wyjście z tej sytuacji? Czy nadal wybrani przez nas posłowie będą zapominać i ignorować obowiązki wobec naszego państwa? Czy nadal trwać będzie i nie skończy się ten cyrk z różnymi posłami występującymi i plującymi w TeVałeNach .
Widocznych efektów jednak brak! Musimy odbudować i tworzyć nowe elity po eksterminacji tychże przez Niemców i Rosjan. Dostrzegali to nawet nasi sąsiedzi Niemcy w osobie historyka prof. dr Manfreda Alexandra.
Niektórzy się zastanawiają kiedy wyjdziemy z tego marazmu naszego państwa.
Odpowiedź jest jedna! Dotychczasowi wybrani nasi przedstawiciele rządzącej partii nas z tego nie wyprowadzą.
Oni nie chcą nas z tego wyprowadzić! Pamiętacie ten plakat:

Były też z innymi napisami – bodajże: „Nie mówmy o polityce. Budujmy stadiony”.
Te plakaty jawnie świadczą o wezwaniu do nas, obywateli III RP, abyśmy nie mówili o polityce, ani broń Boże jej nie robili! „My, wyłącznie Platforma Obywatelska i Donald Tusk jesteśmy zdolni mówić o polityce i robić politykę za ciebie i rządzić tobą.” Ty nie masz o tym nawet myśleć!
Przez całe ostatnie 4 lata Tusk & co ze znanymi mediami, pseudointelektualistami, dziennikarzami, etc. - grali, aby pozbawić Cię możliwości samodzielnego działania politycznego a nawet myślenia.
- Czy dostrzegałeś, że wokół ciebie toczyła się taka gra?Od czterech lat ta gra toczy się pod wodzą Donalda T.
Okres w jakim się znajdujemy przypomina czasy II Rzeczpospolitej z roku 1925. Przecież Legiony, a zwłaszcza I Brygada były formacją wybitnie elitarną, bez przesady najinteligentniejszą armią świata. Chociaż w tym czasie istniały w Polsce państwowotwórcze elity to i tak sytuacja była bardzo kłótliwa, a jej powodem była demokracja parlamentarna i cechy naszego charakteru. Chęć sprawowania władzy w nowej Polsce była wówczas ważniejsza niż jej dobro, przez co politycy i partie nie mogły dojść do porozumienia i rządy upadały.
I wtedy pojawił się powtórnie na scenie politycznej i przystąpił do działania w maju 1926 r mąż opatrznościowy, Komendant Józef Piłsudski.

Marszałek Józef Piłsudski.
Społeczeństwo odetchnęło z ulgą i uznało Piłsudskiego za autentycznego „męża opatrzności” – silnego człowieka, który może zapanować nad chaosem w kraju. Nastąpił przewrót majowy. Po nim nastąpiło uzdrowienie polityczne państwa. Państwo nasze zostało uratowane od zgubnych skutków sejmokracji. Nastąpiła stabilizacja państwa i wszechstronny, szybki rozwój gospodarczy! Zamach majowy okazał się ratunkiem dla naszego kraju. Powstał Instytut Propagandy Państwowo – Twórczej, który podnosił swoimi publikacjami ducha w narodzie i nawet 11 listopada Świętem Niepodległości wykreował! II Rzeczpospolita burzliwie i wszechstronnie zaczęła się rozwijać!
Po odzyskaniu niepodległości w 1990 roku sytuacja już przez ponad 20 lat (straconych) wygląda podobnie jak wówczas na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku. Polacy znowu – okazuje się – nie dorośli do roli jaką powinni wypełniać po odzyskaniu niepodległości. Znowu spory i zwady w polskim Sejmie są na porządku dziennym. Kompletny brak współpracy między partiami politycznymi prowadzi do zastoju i nie ma żadnego przyśpieszonego rozwoju gospodarczego. I końca tej sytuacji nie widać na horyzoncie!
Za to zaczyna być dobrze widoczny już na horyzoncie kryzys! Jego przejawem jest rozrost pasożytniczej klasy urzędników, gigantyczny dług, paskudny system podatkowy, najdroższe na świecie stadiony, drogi i mosty, a nawet leki i zapowiadany przez aktualnie rządzących podatek katastralny, który wywłaszczy nas z posiadanego majątku z mieszkaniami włącznie – no i przewidywana dwucyfrowa inflacja. O fatalnym stanie służby zdrowia wie każdy. A karygodny, zamierzony i celowy program nauczania, szczególnie (wyeliminowania) historii wymagać będzie postawienia w przyszłości minister Hall przed Trybunałem Stanu.
Trzeba mieć nadzieję, że przed zastojem gospodarczym i ewentualną zapaścią cywilizacyjną może Ktoś nas uchroni! Powinien pojawić się ten Ktoś, aby na wzór Komendanta poprowadził (już bez żadnej daniny krwi) społeczeństwo nasze ku lepszej przyszłości, ku przyśpieszonemu rozwojowi gospodarczemu z dwucyfrowym przyrostem rocznym PKB, abyśmy zajęli godne miejsce w rodzinie krajów stanowiących Unię Europejską. Jak może wyglądać współczesny odpowiednik „zamachu majowego”?
- Dalibóg, nie wiem! Ale jestem przekonany, ze musi nastąpić, bo nie ma dla naszej Ojczyzny innego ratunku!
- Kto ma to dokonać? Też nie wiem!
Niektórym wydawało się, że Wałęsa mógł to zrobić już dawno, ale niestety ten KTOŚ musi mieć m.in. WIZJĘ POLSKI i prezentować odpowiedni poziom intelektualny i mieć bardzo jasną przeszłość.
Mógłby to dokonać Jarosław Kaczyński, który spełnia te wszystkie wymagania, ale mam teraz wątpliwości, bo być może jego czas już minął?
Z polityków PO nikt tych warunków nie spełnia i do pełnienia żadnych rządów, nawet autorytarnych nie nadaje się! Czy pojawi się jednak ktoś inny? Nikogo nowego nie widać na horyzoncie!
Nie musimy jednak czekać, aby czas nam uciekał nieodwołalnie przez kolejne cztery lata.
Już widać, że pojawiły się sprzyjające warunki, aby Jarosław Kaczyński stał się tym KIMŚ! I może wziąć wzór z KOMENDANTA – stać się prawdziwym fighterem i wprowadzi nas na drogę gwałtownego przyśpieszenia gospodarczego i cywilizacyjnego. Wejść na tę drogę warto! Nawet za cenę rządów autorytarnych!
Powstaje jednak pytanie: Czy musimy przerabiać w praktyce przez 20 lat (plus ile jeszcze?) zasadę: "dobrze będzie dopiero wtedy, gdy najpierw będzie bardzo źle?"
Tak naprawdę to każdy czytelnik jest w stanie bardzo łatwo sobie wyobrazić, jak może nastąpić ustanowienie rządów autorytarnych! Czy jednak znajdzie się KTOŚ zdecydowany z odpowiednim zapleczem, aby po prostu wejść na tę drogę?
Czekam! I myślę, że już ogromna większość naszego społeczeństwa z ogromnym utęsknieniem tego oczekuje!!!
A może taki aspirant do władzy autorytarnej już czai się ze strzelbą za drzwiami, tylko nie wszyscy usłyszeli jego kroki?
2010-01-29
Dzisiaj – 03. 10. 2011 już słyszymy głośne kroki. Są tam wśród nich kroki nadchodzącego Jarosława Kaczyńskiego. Lecz czy my je dobrze słyszymy i czy dostrzegamy, że nie istnieje lepszy wybór dla Polski? Czy zdajemy sobie sprawę, że są to kroki nadziei? Los dał nam nieoczekiwaną szansę. I skorzystajmy z niej. Danina krwi została już zapłacona 10 maja 2010 roku pod Smoleńskiem! Zginęło nie 379, ale 96 Polaków. Oczywiście, o tych 96 znamienitych Polaków za dużo! I można wszystko osiągnąć bez krwawych walk! I bez naruszenia zasad demokracji!
Jest to tylko początek drogi do sukcesu Polaków! I bez rządów autorytarnych! Wszak historia się nie powtarza! Czy to Jarosław Kaczyński okaże się tym polskim fighterem? Ma przecież odpowiednie cechy charakteru i spełnia wszystkie warunki dla spodziewanego fightera. Oby to wszyscy dostrzegli w dniu wyborów!
Trzeba mówić o polityce zawsze, wbrew temu, co aktualnie rządzący chcą! A chcą, abyśmy o polityce nie mówili. Oni uzurpują sobie prawo mówienia o polityce i jej uprawiania tylko dla siebie! Musimy mówić o polityce i ją robić, bo przegramy z nimi Polskę. Nie możemy stać się uległymi konsumentami, cichymi ich niewolnikami mentalnymi!
I o polityce trzeba mówić, abyśmy my społeczeństwo III RP zdecydowali się ją robić i parli do przyśpieszonego rozwoju i modernizacji naszego kraju. Dostrzeż związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy twoimi decyzjami wyborczymi, a tym co cię otacza!
Nie daj sobie ukraść polityki!
I zacznij robić politykę już teraz i w dniu wyborów do Sejmu!
Nie jesteś do tego przekonany?
Daj się przekonać prof. Andrzejowi Zybertowiczowi:
Rób politykę zawsze! To jest w Twoim interesie!
"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013.
Free counters
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka