Zbigwie Zbigwie
303
BLOG

CZY HISTORIA SIĘ POWTÓRZY?

Zbigwie Zbigwie Polityka Obserwuj notkę 5

 

                                                                                         29.01.2010

Budowa – czy też odbudowa – państwa nigdy nie stała się zasadniczym celem Polaków po 1990 roku i dlatego nasze  państwo jest tak niesprawne. Polska cały czas jest miejscem rywalizacji różnych grup, których celem jest realizacja swoich interesów. Nie mamy elity politycznej propaństwowej. Co gorzej, mamy u siebie intelektualistów, dziennikarzy, przedsiębiorców, działaczy politycznych, którzy uprawiają „dyplomację” na rzecz krajów sąsiednich. Nie ma u nas tak jak w II Rzeczpospolitej elity propaństwowej i nie zanosi się, aby powstała w dającej się przewidzieć przyszłości. Nasze elity wywodzą się z elit post peerelowskich oraz z elit post opozycyjnych. Są to elity wywodzące się z kraju zależnego, niesamodzielnego i takie są też te elity. Dlatego też nie jesteśmy zdolni do budowy suwerennego państwa polskiego nawet w strukturze Unii Europejskiej.

A zadania stojące przed polskimi elitami są bardzo trudne i poważne.

Podpisaliśmy Traktat Lizboński i razem z Niemcami zmierzamy w kierunku jednej struktury europejskiej należącej do cywilizacji zachodnioeuropejskiej. Nadchodzą takie czasy, że nie ma żadnej przyszłości dla Polski (ani żadnego pojedynczego innego kraju), jako samodzielnego, niewielkiego państwa poza UE w przyszłej Europie. Niemcy uznały swoją odpowiedzialność za II wojnę światową i wszczęty proces wybaczania i pojednania w prawdzie jest na dobrej drodze. Nauczeni doświadczeniami historii musimy jednak zawsze zachować czujność i obserwować wszelkie procesy zachodzące w Niemczech.

- Dlaczego?

Ano dlatego, że w mentalności Niemców tkwią od czasów cesarzowej Teofanii elementy cywilizacji bizantyńskiej, których przejawem był produkt pod nazwą Hitler i wszystko, co było z tym produktem związane. Nie ma gwarancji, że elementy tej cywilizacji nie odżyją kiedyś znowu wśród Niemców. Jeśli będziemy czujni i nasze elity będą trzymały się zawsze faktów i prawdy historycznej i politykę historyczną prowadziły, to trzeba mieć nadzieję, że Niemcy już nigdy nie zagrożą Polakom.  
Inna sprawa jest z Rosją. W Rosji cele cywilizacyjne są powieleniem zachodnich. Historyczny proces przekształcania czasu w wartość ciągle tam trwa. Odgórne ustalanie zasad i zachowań społecznych to rzecz w Rosji normalna. Jest to kraj z dużą dawką tkwiącej tam cywilizacji bizantyńskiej i określonymi trudnościami wejścia na drogę pojednania z Polską w prawdzie, a tylko takie pojednanie jest możliwe i dla nas bezpieczne. Kraj ten ma kłopoty z własną historią i z własną tożsamością oraz z demokracją, którą pojmują nieco inaczej niż Europa. Odżywające w Rosji idee panslawizmu ze stolicą w Moskwie kryją dla nas też jawne niebezpieczeństwo. Całe szczęście, że będziemy w przyszłości w jednolitym organizmie Unii Europejskiej.
Przestańmy dbać o interesy Ukrainy wbrew naszym interesom i przestańmy walczyć o  poszerzeniu UE o Ukrainę. To nie nasza sprawa! Ten kraj cywilizacji bizantyńskiej może być dla nas bardziej niebezpieczny niż Rosja!

Zajmijmy się sobą – naszym państwem i o własne interesy dbajmy! O Polsce powinny myśleć nasze elity przede wszystkim! Głównym naszym celem powinno być takie działanie, aby Polska w przyśpieszonym tempie  się reformowała.Musimy zbudować państwotrwałe, silne gospodarczo i uznawane przez innych! Celem naszego pokolenia powinno być zbudowanie takich mechanizmów państwowych, które pracowałyby na rzecz przyśpieszonego rozwoju gospodarczego i modernizacji, szybciej niż to postępuje u wszystkich naszych sąsiadów. Musimy nadrobić to co utraciliśmy w latach przymusowej budowy tzw. socjalizmu. Nie możemy sobie pozwolić na stagnację i postępujące osłabianie państwa! Szkoda czasu!

Wszak gra się toczy o CZAS, który bezpowrotnie Polsce ucieka! Od dwudziestu już lat ten czas nam ucieka i nasze pseudo elity na to zupełnie nie reagują i tego nie dostrzegają. Czy jest wyjście z tej sytuacji? Czy nadal wybrani przez nas posłowie będą tylko się kłócić między sobą zapominając i ignorując obowiązki wobec naszego państwa. Wszyscy obserwatorzy odpowiadają tak: kłótnie i bezsensowne spory na długie jeszcze lata się zapowiadają i nigdy się nie skończy ten cyrk.

Widocznych efektów jednak brak! Musimy odbudować elity po eksterminacji tychże przez Niemców i Rosjan. Dostrzegali to nawet nasi sąsiedzi Niemcy w osobie historyka prof. dr Manfreda Alexandra.

Niektórzy się zastanawiają kiedy wyjdziemy z tego marazmu naszego państwa.

Odpowiedź jest jedna! Dotychczasowi wybrani nasi przedstawiciele nas z tego nie wyprowadzą.

Okres w jakim się znajdujemy przypomina czasy II Rzeczpospolitej z roku 1925. Przecież Legiony, a zwłaszcza I Brygada były formacją wybitnie elitarną, bez przesady najinteligentniejszą armią świata. Chociaż w tym czasie istniały w Polsce państwowotwórcze elity to i tak sytuacja była bardzo kłótliwa, a jej powodem była demokracja parlamentarna i cechy naszego charakteru. Chęć sprawowania władzy w nowej Polsce była wówczas ważniejsza niż jej dobro, przez co politycy i partie nie mogły dojść do porozumienia i rządy upadały.

I wtedy pojawił się powtórnie na scenie politycznej i przystąpił do działania w maju 1926 r mąż opatrznościowy, Komendant Józef Piłsudski. Społeczeństwo odetchnęło z ulgą i uznało Piłsudskiego za autentycznego „męża opatrzności” – silnego człowieka, który może zapanować nad chaosem w kraju. Nastąpił przewrót majowy. Po nim nastąpiło uzdrowienie polityczne państwa. Państwo nasze zostało uratowane od zgubnych skutków sejmokracji. Nastąpiła stabilizacja państwa i wszechstronny, szybki rozwój gospodarczy! Zamach majowy okazał się ratunkiem dla naszego kraju. Powstał Instytut Propagandy Państwowo – Twórczej, który podnosił swoimi publikacjami ducha w narodzie i nawet 11 listopada Świętem Niepodległości wykreował! II Rzeczpospolita burzliwie i wszechstronnie zaczęła się rozwijać!

 Po odzyskaniu niepodległości w 1990 roku sytuacja już przez 20 lat (straconych) wygląda podobnie jak wówczas na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku. Polacy znowu – okazuje się – nie dorośli do roli jaką powinni wypełniać po odzyskaniu niepodległości. Znowu spory i zwady w polskim Sejmie są na porządku dziennym. Kompletny brak współpracy między ugrupowaniami politycznymi prowadzą do zastoju i nie ma żadnego przyśpieszonego rozwoju gospodarczego. I końca tej sytuacji nie widać na horyzoncie!

 Trzeba mieć nadzieję, że przed zastojem gospodarczym i ewentualną zapaścią cywilizacyjną może Ktoś nas uchroni! Powinien pojawić się ten Ktoś, aby na wzór Komendanta poprowadził (już bez żadnej daniny krwi) społeczeństwo nasze ku lepszej przyszłości, ku przyśpieszonemu rozwojowi gospodarczemu z dwucyfrowym przyrostem rocznym PKB, abyśmy zajęli godne miejsce w rodzinie krajów stanowiących Unię Europejską. Jak może wyglądać współczesny odpowiednik „zamachu majowego”? Dalibóg, nie wiem! Ale jestem przekonany, ze musi nastąpić, bo nie ma dla naszej Ojczyzny innego ratunku! Kto ma to dokonać? Też nie wiem! Wydawało się, że Wałęsa mógł to zrobić, ale niestety ten KTOŚ musi mieć m.in. WIZJĘ POLSKI i prezentować odpowiedni poziom intelektualny. Mógłby to dokonać Jarosław Kaczyński, który spełnia te wszystkie wymagania, ale mam teraz wątpliwości, bo być może jego czas już minął? Z polityków PO nikt tych warunków nie spełnia i do pełnienia rządów efektywnych nie nadaje się! Czy pojawi się jednak ktoś inny. Musimy czekać, a czas nam ucieka nieodwołalnie. Trzeba mieć nadzieję, że pojawią się sprzyjające warunki, aby Jarosław Kaczyński stał się tym KIMŚ lub pojawi się jakiś fighter - KTOŚ całkiem nowy i wzór z KOMENDANTA weźmie i wprowadzi nas na drogę gwałtownego przyśpieszenia gospodarczego i cywilizacyjnego. Wejść na tę drogę warto! Nawet za cenę rządów autorytarnych!

Powstaje jednak pytanie: Czy musimy przerabiać w praktyce przez 20 lat (plus ile jeszcze?) zasadę: "dobrze będzie dopiero wtedy, gdy najpierw będzie bardzo źle?"  
Tak naprawdę to każdy czytelnik jest w stanie bardzo łatwo sobie wyobrazić, jak może nastąpić ustanowienie rządów autorytarnych! Czy jednak znajdzie się KTOŚ zdecydowany z odpowiednim zapleczem, aby po prostu wejść na tę drogę?  
Czekam! I myślę, że już ogromna większość naszego społeczeństwa z ogromnym utęsknieniem tego oczekuje!!!  

A może taki aspirant do władzy autorytarnej już czai się ze strzelbą za drzwiami, tylko nie wszyscy usłyszeli jego kroki?
2010-01-29

Dzisiaj – 01. 05. 2010 już słyszymy kroki. Są tam wśród nich kroki nadchodzącego Jarosława Kaczyńskiego. Lecz czy my je dobrze słyszymy i czy wiemy, że to najlepszy wybór dla Polski? Los dał nam nieoczekiwaną szansę. I skorzystajmy z niej. Danina krwi została już zapłacona 10 maja 2010 roku pod Smoleńskiem! Zginęło nie 379, ale 96 Polaków. Oczywiście, o tych 96 znamienitych Polaków za dużo! I obyło się bez krwawych walk! I bez naruszenia zasad demokracji!

Jest to tylko początek drogi do sukcesu Polaków! I bez rządów autorytarnych! Wszak historia się nie powtarza! Czy to Jarosław Kaczyński okaże się tym polskim fighterem? Ma przecież odpowiednie cechy charakteru i spełnia wszystkie warunki dla spodziewanego fightera. Oby to wszyscy dostrzegli!

Zbigwie
O mnie Zbigwie

"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska  http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013. Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka