Politycy bywają różni. Bywają wielcy, których potem przywódcami narodu zwą i całe społeczeństwo ich dobrze zna i przez nawet kilka pokoleń pamięta. Bywają dobrzy, ale potem szybko zapominani. Bywają przeciętni mało komu znani. Żadnych z nazwiska nie będę tu wymieniał. Najsławniejszymi politykami, powszechnie znanymi są politycy – błaźni. W każdym okresie jest ich wielu i brylują w mediach wszelakich. Ostatnio w naszym państwie ich nie brakowało. Wszyscy politycy - błaźni zdefiniowali się sami, zgodnie ze swoimi życzeniami. Dlaczego chcą być błaznami? Poziom wszystkich polityków w Polsce jest mierny, co wynika z poziomu polskich elit! (No, jest kilka wyjątków!). Taka jest koniunktura i lepiej być politykiem - błaznem! Stają się wtedy znani, rozpoznawalni, popularni i nawet sławni wśród publiczności. Nastał taki czas, że nasze społeczeństwo zostało tak wychowane i ukształtowane zgodnie z założeniami pewnego medium ze słynnej w Polsce ulicy, a potem różnych mediów telewizyjnych, aby popierać lansowanych przez te media błaznów. Publiczność zna tych błaznów doskonale. Kto się ciągle w TV pokazuje i skandaliczne rzeczy głosi, ten i w prasie bryluje i w umysłach publiczności ciągle figuruje. Nie wszystkich błaznów lansują media. Wybierają tylko takich, w których warto inwestować i którzy spełniają ich wymagania polityczne. Błazna lansowanie to jest właśnie inwestowanie! Popularność błazna to znakomity, rosnący kapitał. Wiadomo przecież, że każdy kapitał powinien przynosić korzyści temu, kto ten kapitał stworzył, czyli w niego zainwestował. Procenty do kapitału powinny zostać dopisane w wyborach do Sejmu i potem.....
Ciekawe czy najwięksi błaźni, cieszący się popularnością wśród publiczności zdyskontują to w wyborach do Sejmu? Żaden z tych błaznów lansowanych przez media nie ma nic wspólnego ze słynnym polskim błaznem królewskim Stasiem Gąską (Stańczyk), którego patriotyzm i troska o Państwo była tak znana, że nawet Matejko go uwiecznił. Cel błazna to opluć przeciwnika partyjnego i zapewnić sobie kapitał wyborczy na następne wybory. Największych błaznów politycznych zna już dobrze cała publiczność i nikt, ani nic nie jest w stanie ich przepędzić. Współpraca mediów z wybranymi błaznami zapewnia wszystkim stronom sukces. I o to chodzi! Publiczność to wyborcy! „Inteligentna” publiczność na błaznów zapewne znowu zagłosuje, bo ciągle w stanie otumanienia się znajduje! Czy oprzytomnieją przed wyborami? Raczej nie! Media na to nie pozwolą, no i ordynacja wyborcza dopóki nie będą wprowadzone jednomandatowe okręgi wyborcze.
Reasumując, trzeba podkreślić, że znani i popularni politycy do grupy błaznów się zaliczają i generalnie w jednej tylko partii przeważają. Ciekawe co też swoją błazenadą w wyborach do Sejmu uzyskają. Czy społeczeństwo zechce być traktowane poważnie? Czy nadal będzie chciało być masą medialnie urabialną i nie zmądrzeje? Czy dostrzeże, że oni do polityki się nie nadają i tylko fikcję sprzedają? Czy ostatnie wydarzenia coś zmienią? Czy błaźni po okresie wyciszenia podejmą swą działalność znowu? Wszak wybory tuż, tuż! Zobaczymy!
|