1. Wczoraj przed sejmową komisją śledczą d/s wyłudzeń VAT zeznania złożył pierwszy świadek profesor Witold Modzelewski, który w roku 1993 jako wiceminister finansów przygotowywał ustawę o tym podatku i wprowadzał ją w życie.
Profesor Modzelewski został wezwany w charakterze świadka, ponieważ w latach rządów koalicji PO-PSL wielokrotnie publicznie zwracał uwagę, że wpływy z tego podatku do budżetu są niewspółmierne do skali wzrostu gospodarczego.
Po wielokroć występował on na piśmie do ówczesnego ministra finansów, uczestniczył w posiedzeniach komisji finansów publicznych w Sejmie, przedstawiając argumenty, podważające oficjalne stanowisko ministra finansów, który wówczas nie widział żadnych problemów z dochodami z tytułu podatku VAT.
2. Profesor Modzelewski podkreślił, że nie było żadnych reakcji resortu finansów na jego publiczne wystąpienia w sprawie wyłudzeń VAT, ba jeden z ówczesnych wiceministrów finansów zareagował wręcz oburzeniem na jego sugestie, że dochodzi do masowych wyłudzeń podatku VAT.
Stwierdził, że jedną z ważniejszych przyczyn gwałtownego wzrostu wyłudzeń, była likwidacja już w 2008 roku tzw. dodatkowego zobowiązania podatkowego w wysokości 30% za zaniżenie zobowiązań podatkowych albo zawyżanie wysokości zwrotu podatku VAT, motywowane niezgodności tego rozwiązania z prawem europejskim.
Mimo tego, że już w 2009 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że tego rodzaju restrykcja jest zgodna z prawem europejskim rząd PO-PSL nie zdecydował się jej przywrócić, dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości to rozwiązanie na nowo wprowadził do polskiego prawa podatkowego.
Co więcej jak zeznał profesor Modzelewski, bardzo często na oficjalnych spotkaniach z ówczesnymi przedstawicielami resortu finansów, spotykał się z tłumaczeniami, że nie ma problemu z wpływami VAT, jeżeli są one nawet mniejsze niż wcześniej, to oznacza, to że więcej pieniędzy zostaje w kieszeniach podatników.
3. Przypomnijmy, że wielkość wpływów z podatku VAT podczas rządów PO-PSL kształtowała się następująco: w 2008 roku wyniosły one 102 mld zł; w 2009 tylko 99 mld zł; w 2010- 108 mld zł, w 2011 wzrosły do 121 mld zł, (ale od 1 stycznia 2011 wzrosły stawki tego podatku o 1 pkt procentowy, czyli o 5%), w 2012- 120 mld zł; w 2013 zastanawiająco spadły do 113 mld zł; w 2014 wyniosły 124 mld zł, a w 2015 -123 mld zł.
Jakiś czas temu przedstawiając raport w tej sprawie, resort finansów podkreślił, że w latach 2008-2015, nominalny wzrost PKB wyniósł aż 40%, natomiast wpływy z VAT wzrosły tylko o 21%, przy czym należy pamiętać, że w roku 2011 podniesiono stawki VAT o 1 punkt procentowy, czyli, o 5%, co oznacza, że rzeczywisty wzrost wpływów z VAT w tym okresie wyniósł zaledwie 16%.
Co więcej mieliśmy w całym tym okresie do czynienia ze swoistą huśtawką wpływów z VAT, spadły one w stosunku do roku poprzedniego w roku 2009, w roku 2012, w roku 2013 nawet bardzo znacznie, wreszcie w roku 2015, choć w tych latach PKB w ujęciu nominalnym wzrastało po kilka procent rocznie.
4. Profesor Modzelewski podkreślił, że ówczesny resort finansów nie reagował, mimo gwałtownego wzrostu poziomu zwrotów podatku VAT ze średnio około 60 mld zł do nawet 90 mld zł rocznie.
Mimo tego, że luka podatkowa w podatku VAT z roku na rok rosła, i informowali o tym nie tylko eksperci krajowi, ale także w kolejnych dokumentach Komisja Europejska, to resort finansów, przez cały ten okres, sprawę te bagatelizował.
W rezultacie w latach 2008-2015 polski budżet stracił około 250 mld zł, a środki te zamiast trafić do budżetu trafiły do kieszeni prywatnych kieszeni tzw. biznesmenów zarówno w kraju jak i za granicą.
Inne tematy w dziale Gospodarka