Były prezydent Bronisław Komorowski zadowolony z ataków na posłów partii rządzącej
1. Wczoraj na wiecu KOD pod Trybunałem Konstytucyjnym wystąpił w otoczeniu czołowych posłów Platformy i Nowoczesnej były prezydent Bronisław Komorowski i publicznie ucieszył się z lżenia i poszturchiwania wychodzących w nocy z Sejmu posłów Prawa i Sprawiedliwości.
W pewnym momencie tego wystąpienia stwierdził „miałem satysfakcję, kiedy jedna z posłanek partii rządzącej czmychała z Sejmu pod eskortą policji. Niech tak już zostanie” (chodziło o posłankę Krystynę Pawłowicz).
Komorowski widział to zajście w telewizji, więc musiał widzieć i słyszeć jak wcześniej poseł Pawłowicz była lżona i poszturchiwana, aż zjawiła się policja i to w jej eskorcie posłanka została odprowadzona w bezpieczne miejsce.
Ale tego rodzaju zachowania uczestników wiecu KOD, zarejestrowały kamery telewizyjne także w przypadku posła Tadeusza Cymańskiego a także posła Stanisława Pięty, czy też relacjonujących wydarzenia pod Sejmem dziennikarzy TVP Info.
Jeżeli były prezydent, Europejczyk pełną gębą, wyraża satysfakcję z tego rodzaju zachowań zwolenników KOD-u i dziękuje im za takie „wiecowanie”, to oznacza, że akceptuje zachowania zdecydowanie bliższe tym azjatyckim, a nie europejskim.
2. Komorowski mówił także, że opozycja może zakończyć protesty jeżeli dojdzie do powtórzenia posiedzenia Sejmu i ponownego uchwalenia ustawy budżetowej na 2017 rok i ustawy dezubekizacyjnej.
Tego rodzaju warunki stawiają także przywódcy dwóch głównych klubów opozycyjnych Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru, argumentując, że ich zdaniem został złamany regulamin Sejmu podczas uchwalania budżetu, ich posłowie nie mogli zadać pytań podczas III czytania, czyli ostatecznego głosowania.
Wszyscy oni w tej sprawie się jednak mylą, wszystkie procedury zostały zachowane, a opozycja miała dość czasu żeby o wszystko zapytać i wszystkie wątpliwości wyjaśnić, co postaram się poniżej wyjaśnić.
3. Czasu na debatę i zadawanie pytań w czasie całej procedurze budżetowej było, co niemiara, najpierw 19 października odbyło się I czytanie i w debacie długiej same wystąpienia klubowe trwały 6 godzin z tego Platforma miała 1,5 godziny, a Nowoczesna 0,5 godziny, a później ministrowi finansów posłowie opozycji zadali kilkaset pytań.
Potem projekt ustawy budżetowej został odesłany do komisji finansów publicznych, jako wiodącej, a ta odpowiednie części budżetowe przekazała do komisji branżowych w celu ich zaopiniowania.
Komisje sejmowe to dziesiątki godzin obrad i rozbieranie dochodów i wydatków budżetowych wręcz na czynniki pierwsze, można wyjaśnić wszystkie wątpliwości u przedstawicieli ministra finansów i ministrów branżowych.
Później odbyło się II czytanie budżetu, tym razem debata średnia, trwające 4 godziny wystąpienia klubowe (w tym 66 minut dla PO i 18 minut dla Nowoczesnej) i znowu setki pytań ze strony posłów opozycji, a także składanie poprawek.
Po tym nastąpiły kolejne posiedzenia komisji finansów publicznych, podczas których zostały omówione i zaopiniowane wszystkie poprawki i zgłoszone wnioski mniejszości, a następnie projekt budżetu został skierowany do III czytania, czyli do przegłosowania poprawek i wniosków mniejszości na posiedzeniu plenarnym.
4. W związku destabilizacją obrad Sejmu przez opozycję podczas III czytania, przewodniczący komisji finansów publicznych Jacek Sasin, zwrócił się na piśmie do marszałka Kuchcińskiego o ujęcie poprawek i wniosków opozycji w jeden blok (264 poprawki i wnioski mniejszości) i drugi blok poprawek (12 poprawek) zgłoszonych przez obecną większość parlamentarną.
Taki wniosek jest zgodny z regulaminem obrad Sejmu i elementarną logiką, trudno sobie, bowiem wyobrazić, żeby rządzący, którzy mają samodzielną większość, przyjmowali poprawki i wnioski mniejszości, które „rozsadzają” budżet.
Tak się ostatecznie stało poprawki opozycji zostały odrzucone w jednym głosowaniu, poprawki większości parlamentarnej w drugim, a cały budżet przy obecności 236 posłów, uzyskał 234 głosy za i 2 głosy przeciw.
Wszystko odbyło się, więc zgodnie z regulaminem, a czasu na debatę nad budżetem opozycja miała aż nadto zarówno podczas posiedzeń plenarnych jak i na posiedzeniach komisji sejmowych.
Domaganie się powtórzenia tej części posiedzenia i głosowania nad budżetem i ustawą dezubekizacyjną przez opozycję tak naprawdę ma jej dać okazję do zorganizowania kolejnej awantury w Sejmie tym razem tuż przed Wigilią i Świętami Bożego Narodzenia.
Inne tematy w dziale Polityka