1. W okresie świątecznym na portalu „wpolityce” ukazał się tekst informujący o zaangażowaniu się już w 2008 i 2009 roku ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska w wykorzystanie zasobów przedsiębiorstwa Lasy Państwowe w procesy reprywatyzacyjne w tym w szczególności restytucji prywatnego mienia żydowskiego.
Okazuje się, że w marcu 2008 roku na spotkaniu z przedstawicielami organizacji żydowskich w Nowym Jorku premier Donald Tusk, obiecał rozwiązanie ciągnącego się od lat problemu restytucji mienia żydowskiego w Polsce, przy czym zaznaczył, że nie będą to zwroty sięgające kilkudziesięciu procent jego wartości ale takie na jakie Polskę będzie stać.
W styczniu 2009 roku ówczesny ambasador USA w Polsce Victor Ashe depeszował z Warszawy, że podczas jednej z oficjalnych rozmów marszałek Bronisław Komorowski deklarował mu, że sprawa rekompensat za pozostawione w Polsce mienie, zostanie szybko rozwiązana.
Według niego premier Tusk ma „zmusić niepokornych ministrów między innymi rolnictwa i ochrony środowiska, by dołożyli się do rekompensat sprzedając państwowe nieruchomości oraz lasy”.
2. Jak wiemy nic tego nie wyszło, rządzącej koalicji nie udało się przygotować stosownej ustawy reprywatyzacyjnej, ponieważ nie ma już w Polsce takich zasobów mienia państwowego, którego wartość mogłaby sprostać wszystkim roszczeniom reprywatyzacyjnym.
Wprawdzie w ciągu ostatnich kilku lat koalicja Platformy i PSL-u przyśpieszyła sprzedaż ziemi z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych i przychody z tego tytułu sięgają rocznie od 1 do 2 mld zł ale są one przychodami budżetu państwa i zmniejszają rozmiary deficytu sektora finansów publicznych.
Z kolei wartość samego drzewostanu Lasów Państwowych jest wyceniana na około 400 mld zł ale na szczęście jakiekolwiek zamiary koalicji Platformy i PSL-u, które zmierzałyby do posłużenia się tymi zasobami jako zabezpieczeniem procesu reprywatyzacji, powodują protesty milionów Polaków.
W samym roku 2014 już dwukrotnie tylko przy pomocy Radia Maryja i innych mediów niezależnych udało się zebrać po ponad 2 mln podpisów w zablokowania tego rodzaju pomysłów.
3. Wprawdzie wiosną 2014 roku rządzącej koalicji Platformy i PSL-u udało się dokonać „skoku na kasę” Lasów Państwowych ale mimo ogromnych obciążeń jakie z tego dla przedsiębiorstwa wynikają, to jednak nie jest to sięgniecie po cały majątek lasów.
Przypomnijmy tylko, że wyniku nowelizacji ustawy o lasach od 2016 roku przedsiębiorstwo Lasy Państwowe, ma co roku wpłacać do budżetu państwa kwotę 100-150 mln zł rocznie (2% rocznych przychodów, a więc swoisty podatek obrotowy) i to niezależnie od tego czy ich wynik finansowy w danym roku budżetowym, będzie zyskiem czy stratą.
W związku z tym, że w ostatnich 5 latach, Lasy osiągały dodatnią różnicę pomiędzy przychodami, a kosztami na poziomie około 170 mln zł rocznie, oznacza to efektywną stawkę tego podatku w wysokości około 82% ( stawka podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) wynosi w Polsce 19% ,a stawka karnego podatku z nieujawnionych źródeł wynosi 75%).
Ale jeszcze bardziej absurdalny jest zapis, zobowiązujący przedsiębiorstwo Lasy Państwowe do wpłaty do budżetu państwa w latach 2014-2015, jak to ujęto z kapitału własnego, astronomicznej kwoty 1,6 mld zł po 0, 8 mld zł rocznie (w ratach kwartalnych).
Środki te w wysokości po 650 mln zł rocznie w latach 2014-2015, mają być przeznaczone na finansowanie budowy dróg lokalnych, realizowanych przez samorządy gminne i powiatowe, a po 150 milionów rocznie zostanie w budżecie państwa.
Po blisko roku działania tej ustawy wiemy, że poważnie osłabiła ona system finansowy Lasów Państwowych, uniemożliwia prowadzenie poważniejszych inwestycji przez to przedsiębiorstwo ale na szczęście nie zmusza go do prowadzenia rabunkowej gospodarki leśnej.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Platforma i PSL jednak nie odpuszczą, jeżeli w 2015 roku wybory prezydenckie wygrałby prezydent Komorowski, a parlamentarne dotychczasowa koalicja, to Lasy Państwowe niechybnie pójdą „pod reprywatyzacyjny młotek”.
Inne tematy w dziale Polityka