1. Premier Tusk i jego minister finansów co jakiś czas, wrzucają na portalu X informacje ,które mają pokazać, jak ich zdaniem, rozwija się polska gospodarka, ale jak ognia unikają informacji o stanie finansów publicznych. A ten stan pogarsza się wręcz w przyśpieszonym tempie, nawet „zaprzyjaźniony” z obecnym rządem GUS, niedawno podał ,że pierwszy rok rządów koalicji 13 grudnia, spowodował gwałtowny wzrost deficytu sektora finansów publicznych, a także długu publicznego, zarówno w relacji do PKB jak i w wartościach bezwzględnych. Otóż według tych danych, deficyt ten wyniósł aż 6,6% PKB, a dług publiczny 55,3% PKB, a w wartościach bezwzględnych przekroczył, astronomiczną wręcz kwotę 2 bilionów złotych i wzrósł, aż o ponad 320 mld zł w stosunku do 2023 roku. Oznacza to,że w porównaniu do założeń zawartych w budżecie na rok 2024, rzeczywisty deficyt był wyższy niż planowano o blisko 1 pp (miał wynieść 5,7% PKB), podobnie wyższy był dług publiczny ( miał wynieść 54,6%).
2. Rząd Tuska na jesieni poprzedniego roku wprawdzie przygotował i wysłał do Brukseli plan budżetowo- strukturalny, w którym przedstawił oszczędności, których zamierza dokonać w latach 2025-2028, aby zredukować deficyt sektora finansów publicznych do poniżej 3% PKB już w 2028 roku ,a dług publiczny sprowadzić do poziomu poniżej 60% PKB ok. roku 2030, ale wygląda na to ,że sytuacja w tym zakresie, wymknęła się spod kontroli. Przypomnijmy, że w założeniach tegorocznej ustawie budżetowej przyjęto, że deficyt sektora finansów publicznych w 2025 roku, będzie niższy i wyniesie 5,5% PKB, a dług publiczny wzrośnie do poziomu 58,4% PKB , tylko już teraz po upływie I kwartału, wszystko wskazuje na to ,że sytuacja na koniec roku, będzie znacznie gorsza. Otóż jak prognozuje MFW deficyt sektora finansów publicznych, będzie wyraźnie wyższy od 6%, a dług publiczny przekroczy już w tym roku 60% PKB i wyniesie aż 60,7% PKB, co więcej będzie cały czas rósł i w roku 2030 wyniesie blisko 68% PKB.
3. Przypomnijmy, że granica 60% PKB dla długu publicznego wprowadzona Traktatem Stabilności i Wzrostu z Maastricht przez już 20 lat naszej obecności w UE, nigdy nie była przekroczona, a rząd Prawa i Sprawiedliwości, oddając władze w 2023 roku, sprowadził go poniżej granicy 50%. Otóż gdy rząd ten przejmował władzę w 2015 roku od ówczesnego rządu Tusk-Kopacz, dług ten wynosił 51,3%, a we wspomnianym 2023 roku wyniósł 49,6% PKB, czyli było o blisko 2 pp niższy. Przypomnijmy, że szczególnie w II kadencji rządów PiS, mieliśmy do czynienia z dwoma tzw. szokami zewnętrznymi tzn. pandemią Covid19 i agresją Rosji na Ukrainę, co w Polsce wiązało się z koniecznością uruchomienia w pierwszym wypadku dodatkowych znaczących wydatków na pomoc przedsiębiorcom na ratowanie miejsc pracy ( około 250 mld zł dodatkowych wydatków) i dodatkowych wydatków na ochronę zdrowia ( ponad 100 mld zł dodatkowych wydatków), a w drugim przypadku, środków na pomoc Ukrainie i uruchomienie dodatkowych środków na zbrojenia. A więc mimo dodatkowych wydatków rządu przynajmniej w wysokości 500 mld zł na koniec rządów PiS dług publiczny w relacji do PKB zmalał o 2 pp PKB w porównaniu z ostatnim rokiem rządów Platformy.
4. Wystarczyło tylko 2 lata rządów Tuska i koalicji go wspierającej, a dług publiczny wzrośnie, aż o ponad 11 pp PKB i to w sytuacji kiedy nie było żadnych szoków zewnętrznych (wojna na Ukrainie już takim szokiem nie jest, trwa bowiem już ponad 3 lata). Co więcej, właśnie ze względu na brak szoków zewnętrznych, polska gospodarka szybko wróciła na ścieżkę wzrostu gospodarczego, PKB w 2024 wzrósł o 2,9% , a w roku 2025 wzrost ten ma być o 1 pp wyższy i wynieść aż 3,9% PKB. Niestety wyraźnie wyższy niż wcześniej wzrost gospodarczy, nie przekłada się wzrost dochodów budżetowych, co oznacza mówiąc wprost polityczne przyzwolenie na „prywatyzację” podatków. W konsekwencji mamy gwałtowny wzrost deficytów budżetowych, co w oczywisty sposób przekłada się na gwałtowny wzrost długu publicznego, który już w tym roku wyniesie aż 60,7% PKB.
Inne tematy w dziale Gospodarka