Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
131
BLOG

Tusk do posłów podczas debaty na temat szczytu RE w Brukseli-konkluzje są w internecie

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Tusk do posłów podczas debaty na temat szczytu RE w Brukseli-konkluzje są w internecie


1. Okazuje się, że Donald Tusk, w jednej z niewielu spraw jest wierny swoim poglądom z parlamentarnej kampanii wyborczej, to wtedy nie wiedząc, że jest nagrywany, powiedział do wyraźnie zaskoczonej dziennikarki TVN24 Agaty Adamek „ to jest ta upiorna myśl, że ja będą tam z powrotem siedział na tej Wiejskiej”. I rzeczywiście w Sejmie bywa bardzo rzadko, często go nie ma nawet na głosowaniach, które są zaplanowane z reguły na zaledwie 1 godzinę i to tylko jednego dnia, podczas 3-dniowego posiedzenia. Marszałek Hołownia więc pochwalił się w poprzednim tygodniu, że specjalnie przedłużył obrady Sejmu do piątku i zaprosił premier Tuska, aby ten zdał relację z czwartkowego posiedzenia Rady Europejskiej, które odbyło się w Brukseli. Wprawdzie powinno się odbyć w Warszawie, wszak Polska ma półroczną prezydencję w Radzie, na którą wydamy około 500 mln zł, ale jak to już określono w mediach i to nawet tych Tuskowi sprzyjających, jest to prezydencja „bezobjawowa”.

2. Na tę cześć piątkowego posiedzenia przybył nawet prezydent Andrzej Duda i mimo tego, że Tusk przemawiał blisko godzinę, to nie powiedział niczego interesującego, może najważniejszym jego przesłaniem było stwierdzenie, że Stany Zjednoczone są jednak gwarantem naszego bezpieczeństwa. To ważne stwierdzenie wygłoszone przy pełnej plenarnej sali obrad, bowiem od momentu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA i objęcia przez niego władzy w styczniu tego roku, Donald Tusk miał szereg wypowiedzi i wpisów na portalu X, które mogły powodować poważne wątpliwości w tej sprawie. Ba, niektóre z nich wskazywały, że być może został wskazany przez przywódców największych krajów Europy Zachodniej na lidera ruchu antytrumpowskiego w Europie, a to przyniosłoby wręcz katastrofalne rezultaty dla naszego kraju.

3. Wystąpienie w Sejmie potwierdziło, że premier Tusk podchodzi to swoich dosyć „luźno”, zaproszony bowiem, żeby przedstawić posłom ustalenia szczytu RE w Brukseli w pewnym momencie wypalił „ nie będę was zanudzał efektami szczytu, konkluzje są dostępne na każdej stronie internetowej”. Po fali oburzenia jaka przetoczyła się przez sejmową salę, zdecydował się powiedzieć kilka zdań na ten temat, ale jak to ma w zwyczaju, mijał się z prawdą, twierdząc, że szczyt był przełomowy, choć oczywiście żadnego przełomu nie było. Unia się ponoć obudziła, który to już raz przez ostatnie 3 lata, które minęły od rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę, chyba tylko pod tym względem ,że w tamtym roku zapłaciła Rosji ok 22 mld euro za importowany gaz LNG, a na pomoc Ukrainie przeznaczyła tylko 18 mld euro,ba w tym roku przez 2 miesiące, ten import jeszcze wzrósł w porównaniu ze styczniem i lutym poprzedniego roku.

4. Premier Tusk, podobnie zresztą jak przewodnicząca KE Ursula von der Leyen i przewodniczący RE Antonio Costa, mówił o przełomie w zakresie środków na zbrojenia i tu padła już osławiona kwota 800 mld euro, tyle tylko, że mają to być głównie pieniądze krajów członkowskich, pod warunkiem, że będą je chciały wydać na ten cel. Ten unijny plan dodatkowych wydatków na obronność polega bowiem na założeniu, że kraje UE zwiększą swoje wydatki na ten cel w ciągu najbliższych 4 lat średnio o 1,5% PKB, co oznacza ,że te wydatki wzrosną o około 650 mld euro. Ponadto przewodnicząca KE zaproponowała, że pożyczy na rynku pod gwarancje w oparciu o budżet UE, kwotę 150 mld euro, z których to środków, będzie udzielała pożyczek dla krajów członkowskich na zakupy uzbrojenia. Tyle tylko, że te pożyczki będą uwarunkowane, czymś na kształt „kamieni milowych”, których sposób działania, został przetestowany podczas udostępniania środków w ramach KPO, szczególnie wobec krajów których rządy w Brukseli, „się nie podobają”. Bardzo prawdopodobnym warunkiem stosowanym przy udzielaniu tych pożyczek będzie także „kupuj europejskie” w domyśle głównie niemieckie i francuskie, nawet gdybyś miał czekać na dostawy tego uzbrojenia po kilkanaście lat. W tej sytuacji kraje , które mają zakontraktowane najnowocześniejsze uzbrojenie w USA, czy Korei Południowej, tak jak Polska, z tych środków najprawdopodobniej nie będą mogły skorzystać.

5. Nie ma więc żadnego przełomu na poziomie europejskim, ciągłe opowiadanie o sile Europy stwarza iluzje, że o własnych siłach możemy się obronić przed rosyjską agresją, a prawdą jest, że bez obecności i zaangażowania USA, Europa sobie nie poradzi z agresywnym sąsiadem ze Wschodu. Polska musi więc w ciągu najbliższych lat przeznaczać blisko 5% PKB na zbrojenia, realizować zawarte już kontrakty ,polonizować, gdzie tylko to możliwe, produkcję uzbrojenia i maksymalnie wykorzystać przychylność administracji Trumpa dla Polski do końca kadencji obecnego prezydenta Andrzeja Dudy i miejmy nadzieję, jego następcy Karola Nawrockiego.                     

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka