1. W tych tygodniu ukazał się komunikat ministerstwa finansów o szacunkowym wykonaniu budżetu za styczeń 2025 roku, z którego wynika, że już po pierwszym miesiącu mamy deficyt budżetowy wynoszący ponad 3,2 mld zł. Dochody wyniosły 47,4 mld zł (7,5% planowanych w na cały rok), wydatki 50,6 mld zł (tylko 5,5% planowanych na cały rok, a więc wyraźnie mniej niż upływ czasu), w konsekwencji deficyt wyniósł wspomniane 3,2 mld zł. To dosyć szokująca informacja, bo mieliśmy do czynienia z wysokim wzrostem gospodarczym w IV kwartale poprzedniego roku, wyniósł on wg danych GUS, aż 3,2% PKB, a mimo tego, sytuacja budżetu jest już na początku roku dramatyczna. Przypomnijmy, że w styczniu 2023 roku budżet zamknął się nadwyżką wynoszącą ponad 11 mld zł, a w roku 2024 nadwyżką wynoszącą aż 13,6 mld zł, co oznacza, że już na początku roku mamy do czynienia z poważnymi problemami budżetowymi, mimo wysokiego wzrostu gospodarczego.
2. Niestety problem coraz słabszego związku pomiędzy wpływami budżetowymi, a wzrostem PKB, narasta za rządów Platformy, co wyraźnie widać po wykonaniu budżetu za 2024 rok, w którym przypomnijmy mieliśmy wzrost gospodarczy wynoszący 2,9% PKB. Przypomnijmy, że dochody budżetowe w 2024 roku zamiast wyraźnie rosnąć, pod koniec października poprzedniego roku, zostały gwałtownie zmniejszone przez ministra finansów. Jeszcze we wrześniu i październiku poprzedniego roku, minister Domański twierdził, że dochody budżetowe „idą zgodnie z planem, ale pod koniec miesiąca, ten sam minister musiał się przyznać, że do zaplanowanych dochodów budżetowych, zabraknie mu aż 56 mld zł, czyli aż ponad 8% planowanych wszystkich dochodów budżetowych. Pod koniec października bowiem po posiedzeniu Rady Ministrów, dowiedzieliśmy się od premiera Tuska, a później także od ministra Domańskiego, że w związku z niższymi niż planowane dochodami budżetowymi, musimy zwiększyć deficyt budżetowy aż o 56 mld zł, do wręcz astronomicznej wysokości 240 mld zł. Ale o prawdziwych powodach takiego załamania dochodów budżetowych, nie dowiedzieliśmy wcale, zamiast tego były długie wywody o czynnikach od rządu niezależnych, w tym np. tak absurdalnych, jak brak wpłaty z zysku NBP, w sytuacji kiedy bank centralny, informował o tym już rok wcześniej.
3. Przypomnijmy także, że chodziło o niższe niż planowano dochody z VAT aż o ponad 23 mld zł , niższe z CIT o 11 mld zł, a także niższe o 11 mld zł z PIT ( przy czym w tym przypadku ok. 8 mld zł zostanie przekazane do samorządów, więc faktyczny spadek w pływów z tego podatku, miał wynieść około 3 mld zł). Nie była to „zasługa” niższej inflacji, jak sugerowali wtedy premier Tusk i minister Domański, a przede wszystkim swoistego politycznego przyzwolenia tej ekipy rządowej na „prywatyzację” podatków. Dobitnym tego wyrazem jest „rozkład” aparatu skarbowego, o którym w liście do Donalda Tuska, napisała przewodnicząca związku zawodowego pracowników skarbowości „Alternatywa”. W tym swoistym akcie oskarżenia, w którym zawarto aż 10 poważnych zastrzeżeń, znalazły się między innymi informacje: o rozwiązywaniu komórek zwalczania przestępczości podatkowej i powoływanie w ich miejsce komórek analitycznych, o braku jakiegokolwiek rozliczania urzędów celno- skarbowych za wyniki zwalczania przestępczości podatkowej, o „karuzelach kadrowych” na stanowiskach kierowniczych w tych urzędach, czy zakazie przeprowadzania kontroli bez wcześniejszego zawiadamiania podatników podejrzewanych o przestępstwa podatkowe.
4. Ponieważ minister finansów zaprezentował już szacunkowe rozliczenia wykonania budżetu w całym 2024 roku, z których wynika, że ostatecznie deficyt budżetowy wyniósł 211 mld zł, tyle tylko, że wydatki budżetowe wykonano tylko 96 %, gdyby zrealizowano wszystkie wcześniej zaplanowane wydatki deficyt wyniósłby ponad 242 mld zł, a więc byłby wręcz wyższy od tego zaplanowanego (240 mld zł). Coraz słabszy związek pomiędzy dochodami budżetowymi, a wzrostem gospodarczym, widać więc wyraźnie po wykonaniu budżetu w 2024 roku, natomiast wynik za styczeń, pokazuje ,że ten problem się pogłębia już od początku roku , mimo tego, że w 2025 roku wzrost PKB ma być jeszcze wyższy i wynieść 3,9% ( tak przynajmniej zapisano w budżecie na 2025 rok).
Inne tematy w dziale Polityka